jachu36 masz rację, ale czuję się wywołany do tablicy
Dla mnie istotne jest to, że deklaracja właściwości danej opony w każdym przypadku jest spójna i ubrana w etykietę UE.
Na wszystkich producentach i importerach opon działających na terenie Europy ciąży obowiązek zmierzenia osiągów opon według restrykcyjnych metod badawczych. Celem tej samooceny jest spójna i wiarygodna klasyfikacja umożliwiająca konsumentom, czyli nam, rzetelne porównanie opon różnych marek. Państwa członkowskie muszą zadbać we własnym zakresie o sprawdzanie, czy metody badawcze są przestrzegane.
A zatem w przypadku Savy można przyjąć, że porównywanie etykiet jest miarodajnym sposobem oceny produktu. Oczywiście zawsze możemy wysunąć kontrargument dla tego sposobu oceny:
Etykietowanie opon to dobry początek, ale są jeszcze trzy inne parametry opony równie ważne dla Ciebie:
Trwałość opon: trwalsze opony mogą kosztować mniej w dłuższej perspektywie. Z właściwą oponą możesz przejechać o jeden sezon dłużej w porównaniu do innej opony.
Przyczepność na zakrętach: do 25% wypadków (2) dochodzi na zakrętach.
Przyczepność na suchej nawierzchni: 70% wypadków drogowych(2) ma miejsce na suchej nawierzchni.
Dla przykładu nie bardzo widzę sens dopłacania 476 złotych czy 944 złotych w tym porównaniu:
Chyba, że dysponowałbym wiarygodną opinią, że jakość tworzywa jest konkretnie taka w Savie a konkretnie taka w Dunlopie – niestety takich danych nigdzie nie znalazłem a nie mogę a priori przyjąć, że droższy / markowy / premium równa się absolutnie lepszy, bo z etykiet wynika wręcz coś przeciwnego.
Oczywiście mógłbym zakupić najdroższe opony, bo samochód jest względnie drogi, ale w mojej ocenie opona zaliczana do klasy ekonomicznej wcale nie musi być gorsza od tej w klasie średniej czy premium.
Nie bez znaczenia jest również:
Klasa – Budżetowa
Producent – Sava
Koncern – Goodyear
Czy właściciele nowych samochodów za ponad 100.000 złotych po zakupie wyrzucają Hankooki i zmieniają na klasę premium?
To temat rzeka i pewnie można wyszukać inne porównania na pohybel moim tezom, ale każdy dokonuje samodzielnych wyborów. Równie dobrze można kwestionować zakup Mazdy za 50.000, bo przecież można w tej cenie kupić inną markę, która "nie rdzewieje" i/lub ma więcej gwiazdek w testach Euro-NCAP