Dzisiaj Mazda znowu zawiodła
Przyjechałem do pracy na nockę, zaparkowałem, zgasiłem. Rano wchodzę do samochodu, przekrecam kluczyk niby wszystko normalnie z kontrolkami, ale po przekreceniu na rozruch cisza.... Myślałem że aku, kumpel podjechał autem, podłączyliśmy kable. Dalej zero reakcji. Czyli aku dobry bo by przynajmniej rozrusznik zaczął tykać lub wydaj inny dźwięk.
Zdenerwowałem się i pojechałem z kims innym do domu, ale myśl że Mazda tam stoi i nie odpala, nie dawała mi spać. Spakowałem się do mojego niezawodnego Seicento i pojechałem z nadzieją że odpale
Napięcie na akumulatorze dobre ponad 12v, na zapasowym kluczyku też cisza. Poruszałem trochę kablami z komputera, odłączyłem klemę + i podłączyłem, lekko postukałem po rozruszniku kluczem. Po przekręceniu kluczyka magia... Odpaliła
co jej odwaliło
tak to jeszcze nie miałem