Nieee, nie jest na sprzedaż. A chcesz kupić?
Oki, racja, coś tam wjechało z modów delikatnie... dzisiaj jeszcze kończę w garażu. Więc stay tuned, dzisiaj napiszę co i jak
Dopisano 17 lis 2017, 21:59:
No to tak, od sierpnia trochę się działo
Nowa pompa paliwa, świece, kable zapłonowe, a w tym tygodniu i klocki hamulcowe (to z takich eksploatacyjnych).
Z rzeczy fajniejszych nowe oponki (agresywne A/T), felga odsadzona bardziej no i lift zawieszenia o 2" z nowymi amorkami
Co cieszy – większość rzeczy robię przy aucie sam, satysfakcja jest
Ford Explorer 4.0 V6 '00 SOHC
slisman napisał(a):A chcesz kupić?
A powoli myślę o takim sprzęcie, żona mówi, że charakterny przeglądam Explorery i Pajero Sport (3.0 AT). Fajne auta i wydają się dosyć solidne, ale znaleźć niezamęczony egzemplarz bardzo ciężko. Land Cruisery umęczone i drogie, a Nissan nic nie oferuje. Cherokee jeszcze czasem przejrzę ale nie podchodzą mi tak jak Mitsu i Ford
Dokładnie....te auta lubią robić fochy, ale właściwie z dwóch powodów: są zaniedbane i nie są passatami, którego każdy mechanik zna. Jak już się je ogarnie to jest to bardzo wdzięczna fura. Po czarnym jeździ naprawdę dobrze. W terenie sobie da radę, oczywiście nie mówię o przeprawach po klamki w błocie. No i przy tym aucie dlatego zacząłem grzebać sam, youtube amerykański jest pełen tutoriali i mam pewność, że zrobię wszystko jak należy. A satysfakcji od groma!
Z Explorerów nie brać w żadnym wypadku III generacji – są jak wrzody na tyłku ponoć
Mitsu fajne, ale z Fordem je łączy conajmniej jedna cecha – drogi w wymianie rozrząd
Dokładnie – Toyoty LC drogie strasznie. Patrole też mają parę dużych wad, jednak w ciężki teren się dobrze nadają, do jazdy na codzień już mniej. No chyba, że Y61 – już chodzi dużo gładziej i przyjemniej się tym jeździ. Fajną opcją może być Grand Cherokee WJ, szczególnie w V8 Ale zresztą wszystkie opcje są tak samo kosztowne jeśli kupi się trupa, prosta sprawa.
Z Explorerów nie brać w żadnym wypadku III generacji – są jak wrzody na tyłku ponoć
Mitsu fajne, ale z Fordem je łączy conajmniej jedna cecha – drogi w wymianie rozrząd
Dokładnie – Toyoty LC drogie strasznie. Patrole też mają parę dużych wad, jednak w ciężki teren się dobrze nadają, do jazdy na codzień już mniej. No chyba, że Y61 – już chodzi dużo gładziej i przyjemniej się tym jeździ. Fajną opcją może być Grand Cherokee WJ, szczególnie w V8 Ale zresztą wszystkie opcje są tak samo kosztowne jeśli kupi się trupa, prosta sprawa.
Jak porównasz awaryjność Explorera do innych aut? Mam czasem czas pogrzebać, jednak auto zawsze musi jeździć widziałem, że miałeś jakiś problem ze skrzynią, zawsze myślałem, że Fordowskie automaty są trwałe no i jeszcze przy Twoim przebiegu nic nie powinno się dziać
Hmmm powiem tak. Jak już ogarniesz i dbasz to jest w porządku. Niestety demony przeszłości mogą długo o sobie dawać znać jeśli auto było zaniedbane.
A skrzynia nie jest tak pancerna jak w jeepach – daje radę, ale jest wrażliwa na przegrzewanie (dlatego ja sobie kontroluję temperaturę oleju na wskaźniku dodatkowym).
Bolączką może być rozrząd w SOHC (czyli wersja po lifcie, mocniejsza). W połownie 1997 ponoć wyeliminowali problem. Ale pod tym kątem OHV przedliftowy może być bezpieczniejszy.
Ogólnie powiem tak – na początku byłem zachwycony, potem parę rzeczy przyszło do roboty i przyjąłem powszechną wersję z forum czyli że to fochowate auto, ale potem jak małymi kroczkami sobie wszystko ogarnąłem, to myślę, że jest w porządku i może jeszcze długo długo śmigać. Auto jak każde inne używane, tym bardziej 17 letnie i z nieznaną przeszłością. Rozmawiałem z jeepowcami i innymi – wszystko ma podobne bolączki. No ale u mnie kluczowe było, żebym sam wiedział co się dzieje i co trzeba zrobić, bo niestety zwykli mechanicy średnio ogarniają temat i auto mogłoby u nich długo stać bez prawidłowej diagnozy. A własne przeszukiwanie amerykańskiego internetu, youtube i PRZEDE WSZYSTKIM pomoc chłopaków z forum polskiego daje świetne efekty
A skrzynia nie jest tak pancerna jak w jeepach – daje radę, ale jest wrażliwa na przegrzewanie (dlatego ja sobie kontroluję temperaturę oleju na wskaźniku dodatkowym).
Bolączką może być rozrząd w SOHC (czyli wersja po lifcie, mocniejsza). W połownie 1997 ponoć wyeliminowali problem. Ale pod tym kątem OHV przedliftowy może być bezpieczniejszy.
Ogólnie powiem tak – na początku byłem zachwycony, potem parę rzeczy przyszło do roboty i przyjąłem powszechną wersję z forum czyli że to fochowate auto, ale potem jak małymi kroczkami sobie wszystko ogarnąłem, to myślę, że jest w porządku i może jeszcze długo długo śmigać. Auto jak każde inne używane, tym bardziej 17 letnie i z nieznaną przeszłością. Rozmawiałem z jeepowcami i innymi – wszystko ma podobne bolączki. No ale u mnie kluczowe było, żebym sam wiedział co się dzieje i co trzeba zrobić, bo niestety zwykli mechanicy średnio ogarniają temat i auto mogłoby u nich długo stać bez prawidłowej diagnozy. A własne przeszukiwanie amerykańskiego internetu, youtube i PRZEDE WSZYSTKIM pomoc chłopaków z forum polskiego daje świetne efekty
Czy teren parkingu został zabezpieczony kolego?
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
1) Oczywiscie, teren był zabezpieczony przez dwa radiowozy i tuzin wolontariuszy
2) Śniegu u nas teraz pod dostatkiem, oby jak najdłużej. Chyba z tydzien morzy mają jeszcze potrzymać.
3) Ten parking to ostatni bastion latania na ręcznym (chyba że smigamy fordem lub subaryna to już nie ma wstydu i można się poślizgać jak pan Bóg przykazał )
Generalnie 2h później kumpel tam był, przyjechała lodówa...ale że impreza całkiem dobrze się odpycha to cyk dwójeczka, but w podłogę i pod prąd i już gościa nie ma, lodówa ponoć była bezradna.
2) Śniegu u nas teraz pod dostatkiem, oby jak najdłużej. Chyba z tydzien morzy mają jeszcze potrzymać.
3) Ten parking to ostatni bastion latania na ręcznym (chyba że smigamy fordem lub subaryna to już nie ma wstydu i można się poślizgać jak pan Bóg przykazał )
Generalnie 2h później kumpel tam był, przyjechała lodówa...ale że impreza całkiem dobrze się odpycha to cyk dwójeczka, but w podłogę i pod prąd i już gościa nie ma, lodówa ponoć była bezradna.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości