No to historia Accordeona u mnie dobiegła końca
Służył dzielnie przez niemal 8 lat, na koła nawinął ze mną 135kkm (obecny stan licznika to 315kkm). Bardzo sprawdził się jako rodzinne daily, nigdy nie zawiódł, gdzie miał dojechać – dojechał, a jak raz mu się nieco zasłabło (2 tyg. temu), to miał w sobie na tyle przyzwoitości, że było to ok. 200m od serwisującego od lat mechanika. Żegnać się z nim nie będę, bo zostaje w rodzinie i będziemy się regularnie widywać.
Ze wszystkich moich aut, Accorda miałem najdłużej i jestem pełen uznania dla Hondy za tak solidną konstrukcję – silnik nadal jest w perfekcyjnym stanie, elektryka miała słabsze momenty, ale łatwe do wyeliminowania. Buda najgorzej (jak to japońce z tamtych lat) i mimo że poprzestałem tylko na naprawie jednego nadkola, nadal nie jest źle!
Accordeonie, dziękuję! A na koniec słowo o następcy:
Outback V MY15. 2.5 Pb 175KM/225Nm (skrzynia bezstopniowa, magiczne sAWD)
Przyznaję bez bicia: jest to spełnienie wieloletniego marzenia o "Plejadach"...
Pierwsze wrażenia po tygodniu użytkowania i przejechaniu ok. 700km? Jestem zauroczony tym samochodem... Jest idealny! Super w trasie, spoko do turlania się po mieście, wariat w lekkim terenie. Ma w sobie wszystko, czego oczekuję od samochodu, a czego żaden z jego poprzedników nie miał jednocześnie:
– dynamika – wbrew osiągom na papierze, jego dynamika jest więcej niż wystarczająca. W mojej ocenie jest bardzo dobra. Nie zamierzam się ścigać spod świateł (choć odejście ma całkiem niezłe), ale przede wszystkim dynamika i elastyczność "z rolki" jest znakomita,
– wygodny – znakomicie wyciszone wnętrze, niskie obroty przy prędkościach przelotowych (2,2rpm przy licznikowych 135km/h), fajnie resorowany, stabilny i przyjemny w prowadzeniu. Warto dodać, że tylna kanapa ma regulację odchylenia, co dzieciakom bardzo pasje! Spoko wyposażenie (w tym wytęskniony szyber, którego brakowało mi od pożegnanej w 2010 r. Starletki!!!). Adaptacyjny tempomat działa rewelacyjnie...
– pojemny – mimo nominalnie większego bagola od Acco (560 do 517 litrów), mam wrażenie, że jest nieco mniej pojemny, aczkolwiek jeszcze go nie pakowałem na dłuższą wyprawę.
– bezpieczny – tu wielki ukłon za EyeSight (ostrzeganie przed przeszkodą, asystent zmiany pasa, aktywny tempomat itp)
– napęd na cztery łapy
Tego jeszcze porządnie nie wypróbowałem, bo: 1) mam go dopiero tydzień, 2) podchodzę do tematu z pewną taką ostrożnością – w myśl zasady "Im lepszy napęd 4x4, tym dalej trzeba iść po traktor".
Dobra, miało być krótko "papa Accordeonie, witaj Outbaczku", a się rozpisałem.
A, jak ktoś mi znowu pojedzie pod adresem Obk'a mantrą "gleba, ciemna szyba, większe koło", to nie ręczę za siebie!!!!