Megane Renaultsport 225 Trophy #145/500
Dopiero z pracy wróciłem, dlatego dzisiaj krótko:
Tutaj wchodzą werble i bębny marszowe. Ziemia się trzęsie, a w tle popiskują cieniutkie i malutkie fleciki. O, takie tyci.
P.S. Na jutro przygotowałem zdjęcie zajebistej, niezniszczalnej, as seen on tv, lepszej od gumy po tysiąckroć poduszki poliuretanowej z niewielkim przebiegiem.
Tutaj wchodzą werble i bębny marszowe. Ziemia się trzęsie, a w tle popiskują cieniutkie i malutkie fleciki. O, takie tyci.
P.S. Na jutro przygotowałem zdjęcie zajebistej, niezniszczalnej, as seen on tv, lepszej od gumy po tysiąckroć poduszki poliuretanowej z niewielkim przebiegiem.
the right man in the wrong place...
Ktoś na youtube wrzucił film, w którym na zmianę wkłada pod prasę poliuretanowe i gumowe mocowania drążka stabilizatora – udowadniając wyższość pierwszych nad drugimi. Ktoś inny wykrzykuje w ofercie, że niezniszczalne poliuretany powinny zastąpić gumę. Bardzo jest to przekonywujące, dlatego chętnie sprawdziłem, jak wygląda w praktyce...
Na zdjęciach poniżej mamy więc dolną poduszkę reakcyjną silnika – z wieczystą gwarancją, rodzimej firmy Racingflex, po przebiegu około 15 tys. km:
Farba zeszła – ok, to nie musi wyglądać. Odcisk mocowania na wkładce może jednak już oko drażnić.
Tuleja wyrobiła w mniejszej poduszce owalny otwór... Hm...
Jak widać, kilka przyspieszeń i hamowań wystarczyło – być może z pomocą odrobiny brudu i piasku, żeby zmielić poliuretan. Patrząc na odcisk na drugiej powierzchni, nie ulega wątpliwości, że doszło do tego głównie poprzez zły projekt poduszki – zbyt miękki materiał i/lub zbyt małą średnicę tulei oraz niezawulkanizowane powierzchnie pozwalające przenikać zanieczyszczaniom. Spore siły były w stanie ściskać wkładkę do tego stopnia, że była ona przycinana przez ramkę i wspornik przy silniku. Pokazuje to, że musi być spełnionych naprawdę wiele warunków, żeby poliuretan był trwalszy od fabrycznej gumy. Dodatkowo, jeśli zwrócimy uwagę m.in. na widoczny na pierwszych zdjęciach wyrobiony otwór na tuleję, to można mieć wątpliwości co do odporności poliuretanu na trwałe odkształcenia. Zaczynam rozumieć, skąd bierze się postękiwanie mechaników na ten cudowny wynalazek.
Zagłębienie wygniecione w ramce jest niemym świadkiem tego, w jakim zakresie "pracowała" tuleja.
Czarę goryczy przelał jednak nie sam fakt rozpadnięcia się mocowania, ale podejście producenta – prężnie reklamującej się po forach firmy Racingflex. Widziałem przypadki, gdzie ludzie mieli podobne problemy z niektórymi rozwiązaniami angielskich producentów. Tam jednak zawsze kończyło się to konsultacją, rewizją projektu i dostarczeniem klientowi poprawionego produktu wraz z przeprosinami. Racingflex potrafi jedynie migać się i przeciągać temat w nieskończoność, kończąc wsparcie na odebraniu zapłaty. Dlatego z problemem zostałem sam. Pluję sobie w brodę, bo wybierając ich – jak okazuję się gównianą – ofertę, miałem nadzieję, że przyczyniam się do rozwoju lokalnego interesu.
Zmieniając temat...
Dzisiaj moja księgowa wcześniej poszła spać, mogłem więc rozpakować wcześniej sfotografowaną paczuszkę od BC Racing bez igrania z losem:
Chi... sorry, tajwański zawias do francuskiego auta! Chcąc być szybszym bez programu, szarpnąłem się na najtańszy gwint do megane. W zestawie dostałem wszystko, nawet regulowane górne mocowania. Trochę szkoda, że tylne rozwiązanie nie jest zintegrowane – sprężyna i amortyzator są rozdzielone jak w fabrycznym zestawie – wyglądałoby to bardziej profesjonalnie. Oczywiście są na rynku takie opcje i wyglądają imponująco, ale ceny startują od 10 tys. zł (netto), dlatego przestałem na nie patrzeć ;).
Jak mówiłem, jest wszystko – nawet instrukcja montażu (tak mi się wydaje):
Nie żebym chwalił swój budżetowy wybór ;), ale muszę przyznać, że ten chi... znaczy tajwański gwint wygląda naprawdę porządnie. Nie jest może to ideał inżynierii i obróbki materiałowej, ale w moich oczach wygląda na sensownie wydane pieniądze.
Tak, czy inaczej za wcześnie na chwalenie dnia i nie samym wyglądem zawias działa. Przekonamy się, jak będzie to wyglądało w zetknięciu asfaltem, przejedziemy około 15 tys. km i wtedy ostatecznie orzekniemy ;).
W międzyczasie, kolejne kawałki układanki:
P.S. Robota nieco stanęła, bo niespodziewanie w moim warsztacie spadła temperatura:
Na szczęście podobno już podkręcono w kotłowni i niedługo będę mógł wrócić do roboty :).
Na zdjęciach poniżej mamy więc dolną poduszkę reakcyjną silnika – z wieczystą gwarancją, rodzimej firmy Racingflex, po przebiegu około 15 tys. km:
Farba zeszła – ok, to nie musi wyglądać. Odcisk mocowania na wkładce może jednak już oko drażnić.
Tuleja wyrobiła w mniejszej poduszce owalny otwór... Hm...
Jak widać, kilka przyspieszeń i hamowań wystarczyło – być może z pomocą odrobiny brudu i piasku, żeby zmielić poliuretan. Patrząc na odcisk na drugiej powierzchni, nie ulega wątpliwości, że doszło do tego głównie poprzez zły projekt poduszki – zbyt miękki materiał i/lub zbyt małą średnicę tulei oraz niezawulkanizowane powierzchnie pozwalające przenikać zanieczyszczaniom. Spore siły były w stanie ściskać wkładkę do tego stopnia, że była ona przycinana przez ramkę i wspornik przy silniku. Pokazuje to, że musi być spełnionych naprawdę wiele warunków, żeby poliuretan był trwalszy od fabrycznej gumy. Dodatkowo, jeśli zwrócimy uwagę m.in. na widoczny na pierwszych zdjęciach wyrobiony otwór na tuleję, to można mieć wątpliwości co do odporności poliuretanu na trwałe odkształcenia. Zaczynam rozumieć, skąd bierze się postękiwanie mechaników na ten cudowny wynalazek.
Zagłębienie wygniecione w ramce jest niemym świadkiem tego, w jakim zakresie "pracowała" tuleja.
Czarę goryczy przelał jednak nie sam fakt rozpadnięcia się mocowania, ale podejście producenta – prężnie reklamującej się po forach firmy Racingflex. Widziałem przypadki, gdzie ludzie mieli podobne problemy z niektórymi rozwiązaniami angielskich producentów. Tam jednak zawsze kończyło się to konsultacją, rewizją projektu i dostarczeniem klientowi poprawionego produktu wraz z przeprosinami. Racingflex potrafi jedynie migać się i przeciągać temat w nieskończoność, kończąc wsparcie na odebraniu zapłaty. Dlatego z problemem zostałem sam. Pluję sobie w brodę, bo wybierając ich – jak okazuję się gównianą – ofertę, miałem nadzieję, że przyczyniam się do rozwoju lokalnego interesu.
Zmieniając temat...
Dzisiaj moja księgowa wcześniej poszła spać, mogłem więc rozpakować wcześniej sfotografowaną paczuszkę od BC Racing bez igrania z losem:
Chi... sorry, tajwański zawias do francuskiego auta! Chcąc być szybszym bez programu, szarpnąłem się na najtańszy gwint do megane. W zestawie dostałem wszystko, nawet regulowane górne mocowania. Trochę szkoda, że tylne rozwiązanie nie jest zintegrowane – sprężyna i amortyzator są rozdzielone jak w fabrycznym zestawie – wyglądałoby to bardziej profesjonalnie. Oczywiście są na rynku takie opcje i wyglądają imponująco, ale ceny startują od 10 tys. zł (netto), dlatego przestałem na nie patrzeć ;).
Jak mówiłem, jest wszystko – nawet instrukcja montażu (tak mi się wydaje):
Nie żebym chwalił swój budżetowy wybór ;), ale muszę przyznać, że ten chi... znaczy tajwański gwint wygląda naprawdę porządnie. Nie jest może to ideał inżynierii i obróbki materiałowej, ale w moich oczach wygląda na sensownie wydane pieniądze.
Tak, czy inaczej za wcześnie na chwalenie dnia i nie samym wyglądem zawias działa. Przekonamy się, jak będzie to wyglądało w zetknięciu asfaltem, przejedziemy około 15 tys. km i wtedy ostatecznie orzekniemy ;).
W międzyczasie, kolejne kawałki układanki:
P.S. Robota nieco stanęła, bo niespodziewanie w moim warsztacie spadła temperatura:
Na szczęście podobno już podkręcono w kotłowni i niedługo będę mógł wrócić do roboty :).
the right man in the wrong place...
Paweł napisał(a):przesyłki mam podobno na piątek. Powinienem się niepokoić? :/
Nie no wymiatasz naprawdę. Czytam z zaciekawieniem i co chwile się śmiejąc
-
Największy Ścigant
- Od: 19 lis 2015, 18:40
- Posty: 915 (5/8)
- Skąd: Kalisz
- Auto: Jest:
Mazda MX-3 KL-DE '91
Była:
Mazda MX-3 KL-DE '93
Najlepsze są te z rana te nocne mniej mnie bawią
–=[SzkodniK]=– –=[506112282]=– –=[790525980]=– –=[szkodnikbyd@gmail.com]=–
heheh. nie no frukty piekne. ja powiem ci Paweł ze z powerflexem mam pdoobnie. poluretan wsadzilem w wsporniki skrzyni biegow. to powycieral sie tak ze luz byl chyba z centymetrowy. brakowalo sporo materialu. mysle ze poli jest mocno przereklamowany. nie bez przyczyny producenci samochodow tego nie stosuja. mysle ze jest mniej trwaly niz guma choc tjuningowe firmy moga twierdzic ze jest inaczej.
a z twardosci tez bym nie przeginal. ja poduszki silnika utwardzone musialem wywalic na smietnik bo wibracje jakie przechodzily na nadwozie byly tak duze ze wtyczki na silniku mi sie odpinaly i balem sie ze szyby mi wypadna (i podejrzewam ze jakbym dluzej jezdzil by wypadly). to jest glupota juz straszna. nie zawsze twardziej zanczy lepiej.
czasami lepiej kupic cos fabrycznego niz pseudo tjuning z uk.
a z twardosci tez bym nie przeginal. ja poduszki silnika utwardzone musialem wywalic na smietnik bo wibracje jakie przechodzily na nadwozie byly tak duze ze wtyczki na silniku mi sie odpinaly i balem sie ze szyby mi wypadna (i podejrzewam ze jakbym dluzej jezdzil by wypadly). to jest glupota juz straszna. nie zawsze twardziej zanczy lepiej.
czasami lepiej kupic cos fabrycznego niz pseudo tjuning z uk.
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
Przedwczoraj centralne, a dzisiaj światło wyłączyli...
Na szczęście teceo zdejmuje skrzynię jedną ręką, po ciemku z zamkniętymi oczami – lub otwartymi, ale w takich warunkach nie robi to żadnej różnicy :). Przy okazji padł nowy rekord magicznych zaklęć na godzinę :].
Wpadaj, co dwóch czarnoksiężników rzucających hokuspokusami, to robota milej idzie ;).
P.S. Okazało się, że poduszka skrzyni od Powerflexa również pęknięta. Poliłuretan, tfu.
P.P.S. Jutro przerwa techniczna :( :).
Na szczęście teceo zdejmuje skrzynię jedną ręką, po ciemku z zamkniętymi oczami – lub otwartymi, ale w takich warunkach nie robi to żadnej różnicy :). Przy okazji padł nowy rekord magicznych zaklęć na godzinę :].
Piotr_ napisał(a):Może Ci pomóc w tygodniu, ogólnie od 15 mam wolne
Wpadaj, co dwóch czarnoksiężników rzucających hokuspokusami, to robota milej idzie ;).
P.S. Okazało się, że poduszka skrzyni od Powerflexa również pęknięta. Poliłuretan, tfu.
P.P.S. Jutro przerwa techniczna :( :).
the right man in the wrong place...
Ile razy już pisałem że płacze do poduszki że mieszkamy w różnych miastach.
Przeżywam jak bym to sam robił. Przydał by Ci się taki pomocnik.... Tu trytka tam nie trzeba śrubki a tu użyjmy części z fiata. Już by był złożony. Bym był Twoim katalizatorem
Przeżywam jak bym to sam robił. Przydał by Ci się taki pomocnik.... Tu trytka tam nie trzeba śrubki a tu użyjmy części z fiata. Już by był złożony. Bym był Twoim katalizatorem
Paweł napisał(a):P.P.S. Jutro przerwa techniczna .
No weź... Przecież święta są co roku Nic nie stracisz.
Żona Cię jeszcze wpuszcza do domu?
Szacun za samodzielną robotę w takich warunkach
Jeśli w poniedziałek, to koniecznie z wiadrem, bo wiesz... Tutaj na obrzeżach miasta, to już jakby wiejskie życie... ;).
Wpadajcie koniecznie. Wezmę urlop, zrobię pizzę wielkanocną. Jest też skrzynka dobrego piwa. Miało jej już nie być, ale uchowała się dzięki mojej kuracji antybiotykowej :( :).
Wpadajcie koniecznie. Wezmę urlop, zrobię pizzę wielkanocną. Jest też skrzynka dobrego piwa. Miało jej już nie być, ale uchowała się dzięki mojej kuracji antybiotykowej :( :).
the right man in the wrong place...
Eeeeh, pogrzebałbym coś.
A jedyne co dzisiaj zrobiłem to przestawiłem Burstnera na drugą stronę domu rodziców (żeby klocek słońca nie zasłaniał)
Za to znalazłem uszkodzenie jednej podpory – ale nie wykazałem się takim zacięciem żeby się tym zająć.
W sumie – na Poznań się nim nie wybieram (chociaż to mogłoby być jedyne w swoim rodzaju doświadczenie), to i mogę poczekać na lepszą okazję
Szacun Paweł. Druga młodość cię chyba dopadła
A jedyne co dzisiaj zrobiłem to przestawiłem Burstnera na drugą stronę domu rodziców (żeby klocek słońca nie zasłaniał)
Za to znalazłem uszkodzenie jednej podpory – ale nie wykazałem się takim zacięciem żeby się tym zająć.
W sumie – na Poznań się nim nie wybieram (chociaż to mogłoby być jedyne w swoim rodzaju doświadczenie), to i mogę poczekać na lepszą okazję
Szacun Paweł. Druga młodość cię chyba dopadła
3 dzieci w domu to żona ma tyle zajęć ze jak go nie ma to nawet jest szczęśliwa że chociaż to 4 dziecko samodzielne
–=[SzkodniK]=– –=[506112282]=– –=[790525980]=– –=[szkodnikbyd@gmail.com]=–
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości