Mitsubishi Carisma 1.8 GDI Elegance '01. Oto Miś! Miś jest bardzo grzeczny dziś.

Postprzez vaino » 3 mar 2012, 10:53

Na początek kilka słów o samym autku.
Rok: 2001
Model: Carisma polift
Silnik: 1.8 GDI 122 KM
Wersja wyposażeniowa: Elegance
Kolor: granatowy – jak widać na zdjęciach.

Wyposażenie, poza oczywistymi rzeczami jak wspomaganie kierownicy, ABS, poduszki i klima:
– kierownica Nardi Torino,
– regulacja kierownicy w pionie,
– elektryka lusterek i szyb,
– ASR,
– immobiliser,
– blokada drzwi,
– blokada szyb,
– radio z CD
– komputer pokładowy – prymitywny, ale zawsze.


Do tej pory przy Misiu zrobione były następujące rzeczy:
– wymiana oleju,
– wymiana i przeczyszczenie filtrów,
– naprawa wycieku płynu chłodniczego,
– zrobiony komplet rozrządu,
– przeczyszczenie przepustnicy,
– reset kompa,
– nauka obrotów,
– serwis klimy
– i wymiana tarcz i klocków z tyłu.

Do zrobienia mam w sumie jeszcze tylko kopułkę amortyzatora z przodu (lewa) i oba łożyska kopuł amortyzatora z przodu. No i oczywiście marzy mi się zadbanie o Misia od strony wizualnej, czyli polerka – usunąć w końcu tą rysę na drzwiach – zabezpieczenie antykorozyjne, jakieś ładniejsze felgi, spojler z tyłu, jakaś ładna (delikatna) końcówka wydechu i przyciemnienie szyb.

A jak wyglądał sam zakup?

Kiedy zdecydowałem, że będę kupował swój pierwszy samochód, to przetrzepałem wszystkie możliwe marki i modele, które by pasowały na auto rodzinne i sporządziłem listę mile widzianych wozów, no i po rozważeniu wszystkich za i przeciw, na pierwszym miejscu niepodzielnie rządziła Mazda we wszelkich dziesięcioletnich (bo na tyle albo i mniej mnie było stać) odmianach. I tak według kolejności szukałem: Premacy, 323FBJ, 626 GF i GW, MPV, ewentualnie 323f BA. Na prawdę byłem nakręcony na Madźkę. Zarejestrowałem się tu nawet na forum i przeglądałem info o interesujących mnie modelach by wiedzieć wszystko o przed i poliftach, wyposażeniu itd.

I co z tego, skoro w moich okolicach w sumie jaką dysponowałem nie było nic ciekawego: albo niepewna przeszłość, albo powsadzane filtry stożkowe – które mi do rodzinnej jazdy na grzyba potrzebne, a po za tym szukałem auta bez modów – albo silnik tak wymyty, że błyszczał się jak psu jaja, albo nie na naszą kieszeń, albo po prostu za daleko.  Jednym słowem mógłbym szukać ad mortem defecatum, a i tak dobrej Madzi bym nie znalazł.

I tak po dwóch miesiącach poszukiwań się ugiąłem przed faktem, że może to jednak nie będzie Magdalena i wróciłem do innych marek, które wcześniej brałem pod uwagę: Honda, Mitsubishi, Nissan, nawet Toyota i Rover. Najbardziej zaczęła mnie pociągać Carisma – może nie tak uśmiechnięta, no ale pod względem funkcjonalności ani na krok nie ustępująca np. takiej Ewce, a  jeśli idzie o niezawodność też bardzo chwalona. 

Zapadła więc ostateczna decyzja. Jadę i kupuję cokolwiek co ma cztery koła, silnik, nie było bite i nie jest nadgryzione przez rudą. Co nie zmienia faktu, że na ustalonej trasie i tak były głównie Miśki i Magdaleny, choć planowałem też obejrzenie Sceniców i innych rodzinnych wozideł. W trasę ruszyłem z kuzynem mechanikiem-blacharzem.

Już wtedy przeczuwaliśmy z żoną, że to będzie ona. No nie powiem, ale na takim biedaczynie jak ja, ta drewniana kierownica i zrobione ze smakiem (a nie tak jak w Civicu, gdzie to wygląda koszmarnie) półskóry zrobiły wrażenie. Było nie było w końcu to wersja Elegance.

Po zaciągnięciu języka od ludzi, którzy znali gościa, który ją sprowadzał uzyskaliśmy dobrą opinię na temat jego i jego samochodów. Co więcej dostaliśmy info z pewnego źródła, że z samym Misiem nic nie było robione. Po fizycznych oględzinach też wypadł pomyślnie. Silnik bez zastrzeżeń, rudej nie ma. Auto nie było robione. A więc OK. Po za tym nie mniej ważny aspekt psychologiczny: nie myty, w dwóch miejscach małe wgniecenia, na drzwiach delikatna rysa –  jednym słowem wygląda jak powinno wyglądać auto dziesięcioletnie, a nie jak staruszka po botoksie. Przynajmniej widać, że nie było nic robione, a nie że niby wszystko pięknie, a potem nagle przykra niespodzianka.

Swoja drogą dziękuję Bogu za to, że wcześniejszy klient go nie chciał ze względu na rysę na drzwiach; niech kupuje lakierowanego dzwona jak lubi żeby wszystko było ślicznie.

Kilka godzin na przemyślenie sprawy i przedyskutowanie jej z połowicą. 

Jest. Bierzemy.  Przegląd rejestracyjny wypada pomyślnie. Kasa zapłacona, ubezpieczenie 30 dniowe – by móc wrócić do domu – wykupione. Spawa zamknięta.

Póki co Miś jest ze mną blisko rok i ma przejechane przeze mnie ponad 7 tysięcy kilometrów (a w ogóle 180 tysięcy – przynajmniej oficjalnie). Autko jest niezawodne, wygodne, pojemne, dynamiczne i świetnie się prowadzi. No a do tego jest ładne. No najładniejszy 11 latek wśród samochodów zaparkowanych na mojej ulicy :D.

Zresztą więcej o autku poczytacie na poświęconym mu blogu:http://mojmisiek.blogspot.com

A i żeby nie było, Madźka dalej mi się marzy – mój ideał auta to Millenia i Xedos – ale Miśka nie oddałbym za żadne skarby świata.

A poniżej kilka zdjęć Misia:
Tu świeżo po zakupie:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A tutaj ta rysa, która odstraszyła poprzedniego kupującego:
Obrazek

Tu zdjęcie po umyciu – więcej jak wrzucę resztę do neta:
Obrazek

Z pamięcią o milusińskich:
Obrazek

A tu razem z innymi Misiami :P :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
blog o moim autku: http://mojmisiek.blogspot.com

Z samochodem jest jak z żoną. Kochasz go za to jaki jest, jak wygląda, jakie ma wnętrze i za przyjemność jaką Ci daje podczas jazdy :P , a nie za to że mało je.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lut 2011, 23:53
Posty: 29
Skąd: Kraków
Auto: Mitsubishi Carisma Elegance 1.8 GDI 122 KM '01

Postprzez Seraf » 3 mar 2012, 11:08

bardzo fajny opis auta :D życzę dalszej niczym nie zaburzonej przyjemności z użytkowania Misia :D
Obrazek
Obrazek
aka "bez sensu"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 kwi 2009, 00:28
Posty: 3537 (2/15)
Skąd: Białystok
Auto: rower miejski :D

Postprzez cob_ra » 4 mar 2012, 21:51

carisma zawsze mi się podobała, fajne autko
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 gru 2006, 16:18
Posty: 724 (2/4)
Skąd: skierniewice
Auto: Była 323c
Honda Accord VI 1,8
Honda Accord VIII 2.0

Postprzez s i w y » 5 mar 2012, 10:52

naklejka na szybie mi się podoba :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 lip 2009, 11:01
Posty: 1112
Auto: m6

Postprzez cob_ra » 5 mar 2012, 18:31

s i w y napisał(a):naklejka na szybie mi się podoba :D

świetna ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 gru 2006, 16:18
Posty: 724 (2/4)
Skąd: skierniewice
Auto: Była 323c
Honda Accord VI 1,8
Honda Accord VIII 2.0

Postprzez Dominator » 5 mar 2012, 19:01

Swego czasu rowniez podobała mi sie carisma. Fajny silnik aczkolwiek lipa z montażem gazu ;) japoński europejczyk ;)
...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 sty 2011, 23:36
Posty: 4908 (66/68)
Skąd: Bielsko-Biała/KR/KTA
Auto: Accord 8 2.2 gnojówka

Postprzez vaino » 5 mar 2012, 20:16

s i w y napisał(a):naklejka na szybie mi się podoba :D

Mi też ;P.

Dominator napisał(a):Fajny silnik

No silnik mogę tyko chwalić, cichy, elastyczny, zrywny. Tylko niestety, jak zauważyłeś:
Dominator napisał(a):lipa z montażem gazu


Montaż instalacji wyniósłby 3/4 kosztu auta, a biorąc pod uwagę, że i tak cały czas by musiał trochę benzyny spalać – żeby chłodzić wtryskiwacze – to się raczej nie kalkuluje. A wypić w mieście lubi. No, ale kupując przekalkulowałem jakie przebiegi będę średnio robił i wyszło mi, że przy tych 10 tys – a nawet mniej rocznie – warto wydać te kilka złotych więcej na przyjemność jaką daje benzyna. No jak nacisnę na gaz, to mam permanentny banan na twarzy :D
Obrazek
blog o moim autku: http://mojmisiek.blogspot.com

Z samochodem jest jak z żoną. Kochasz go za to jaki jest, jak wygląda, jakie ma wnętrze i za przyjemność jaką Ci daje podczas jazdy :P , a nie za to że mało je.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lut 2011, 23:53
Posty: 29
Skąd: Kraków
Auto: Mitsubishi Carisma Elegance 1.8 GDI 122 KM '01

Postprzez cob_ra » 6 mar 2012, 01:06

vaino napisał(a):A wypić w mieście lubi. No, ale kupując przekalkulowałem jakie przebiegi będę średnio robił i wyszło mi, że przy tych 10 tys – a nawet mniej rocznie – warto wydać te kilka złotych więcej na przyjemność jaką daje benzyna. No jak nacisnę na gaz, to mam permanentny banan na twarzy :D

to podobnie jak mój acco, lubi wypić w mieście, i też ok 10k rocznie robie
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 gru 2006, 16:18
Posty: 724 (2/4)
Skąd: skierniewice
Auto: Była 323c
Honda Accord VI 1,8
Honda Accord VIII 2.0

Postprzez Marianek » 6 mar 2012, 06:00

vaino napisał(a): Silnik bez zastrzeżeń, rudej nie ma. Auto nie było robione. A więc OK. Po za tym nie mniej ważny aspekt psychologiczny: nie myty, w dwóch miejscach małe wgniecenia, na drzwiach delikatna rysa – jednym słowem wygląda jak powinno wyglądać auto dziesięcioletnie, a nie jak staruszka po botoksie. Przynajmniej widać, że nie było nic robione, a nie że niby wszystko pięknie, a potem nagle przykra niespodzianka.

Tak się powinno kupować auta <spoko>
Gratuluje zakupu.
Znajomy z pracy miał dzwona Carisma przy 60km/h ,wiechal na wysepkę nie oznakowana i oświetlona, przeżył ale misiu na złom pojechał,drugie co kupił to tez Carismę,poza typowymi naprawami eksploatacyjnymi od 3 lat nic w niej nie robi :)
Niech służy jak najdłużej ,moja ulubiona marka zaraz po Mazdzie ;)
Pozdrawiam
Marian
"Życie jest jak badziewie na kole – raz na górze, a raz na dole."
Sprzedam, Ford Fokus tytanium 2013, PB.klik w link
Zoom -Zoom from Belgium
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Beneluxu i Niemiec
 
Od: 26 mar 2010, 14:31
Posty: 6993 (208/245)
Skąd: Benelux/Szczecin
Auto: Było CP,
Była M6 GH
Jest MX-5NBfl
Jest M3 BM Sport 2.2 Diesel Sedan.

Postprzez vaino » 24 mar 2012, 02:31

Ale ten czas leci. Nawet się nie obejrzałem, a tu dokładnie dziś minął rok od momentu, kiedy Miś dostał się w moje ręce.

Od tej pory przejechaliśmy razem 7,5 tysiąca kilometrów.

W tym czasie poza paliwem dokładałem do niego tylko to, co chciałem i to, co trzeba zrobić po zakupie auta (rozrząd, hamulce, płyny, filtry i komplet opon), a jedyny wydatek z jego winny czyli wyciek z chłodnicy wyniósł mnie może 50 złotych, więc tyle można mu w skali roku wybaczyć.


Po roku mogę się pokusić już o drobne podsumowania Misia.

I tak. Jeśli idzie o plusy, Misiek jest

1. niezawodny – nie miałem z nim żadnych problemów – można na nim polegać jak na Zawiszy
2. wygodny – bardzo miło się w nim siedzi
3. pojemny – spokojnie zabierze na pokład 5 osób – lub dwóch dorosłych i dwoje dzieci w fotelikach z bagażami (w tym wózek) i psem
4. cichy – do prędkości autostradowych jest na prawdę miło w kabinie, natomiast przy prędkościach niemieckich trzeba już włączyć radio.
5. ma bardzo fajny, dynamiczny silnik 1.8 GDI 122 KM – może nie sportowy, ale sprawnie zbiera autko ze świateł i łatwo się wkręca na obroty
6. ma fajna skrzynię biegów – chodzi miękko, bez haczenia i spokojnie można zrobić 90 czy nawet 100 na dwójce
7. bardzo miło się prowadzi – kierownica daje dobre czucie drogi, fotele fajnie trzymają w zakrętach, a jednocześnie nie jest zbyt twardy
8. Ma w miarę bogate wyposażenie
9. I co nie mniej ważne ma tą fajną cechę, że nie rzuca się w oczy, ale jak już na nim je zawiesić to nie łatwo je oderwać :P

Jednym słowem niesamowicie wdzięczne autko.

A teraz łyżka dziegciu w tej beczce miodu:


1. Samochód nie myje się sam :D
2. Kolor tapicerki wymaga przyzwyczajenia.
3. Czasem w kabinie coś trzeszczy
4. Po włożeniu z tyłu fotelika montowanego tyłem dla starszego dziecka (do 4 lat), z przodu nie pojadą osoby wyższe niż 170 – ale to będzie miało miejsce we wszystkich samochodach poza 5,5 metrowymi limuzynami. Natomiast przy foteliku dla starszaka montowanym przodem na przednim siedzeniu miejsca zostaje aż nadto.
5. Ceny części mogłyby być nieco niższe, ale nie ma tragedii, zwłaszcza, że w tym aucie robi się wtedy, gdy ma się ochotę, a nie gdy jemu się zachce.
6. Odrobinę bierze olej – około 0.6 litra na 3000 kilometrów.
7. Do silnika nie da się w cenie nie przekraczającej połowy wartości auta założyć gazu, ale przy moich przebiegach, to akurat nie jest wielki problem, mimo że...
8. ... I tu ostatnie – i jedyne poważne – zastrzeżenie: Spalanie mogłoby być niższe... dużo niższe!

Jednakże biorąc wszystko pod uwagę ani przez chwilę nie żałowałem, że kupiłem Cari. Za tą cenę, w tym wieku nie ma bardziej sensownej propozycji.


Dlatego też Misiu w prezencie dostał wczoraj ubezpieczenie, a dziś przegląd rejestracyjny.

A sam z kolei odwdzięczył się miłą nocną 100 kilometrową trasą w trakcie wskazania kompa leciały w dół lejąc miód na moje serce.



wpis skopiowany z mojego bloga: http://mojmisiek.blogspot.com
Obrazek
blog o moim autku: http://mojmisiek.blogspot.com

Z samochodem jest jak z żoną. Kochasz go za to jaki jest, jak wygląda, jakie ma wnętrze i za przyjemność jaką Ci daje podczas jazdy :P , a nie za to że mało je.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lut 2011, 23:53
Posty: 29
Skąd: Kraków
Auto: Mitsubishi Carisma Elegance 1.8 GDI 122 KM '01

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

Moderator

Moderatorzy Nasze Mazdy