Mazda 929 LA2 Hardtop '77
Napisane: 2 wrz 2014, 09:37
Witam,
zgodnie z podpowiedziami przedstawiam kilka fotek swojej Kochanki...
Mazda 929
Rok produkcji: 1977
Silnik: 1,8 gaźnik
Nadwozie: Hardtop
Moc: 90KM
Auto posiadam już długo, jakieś 12 lat. Stało w stodole przykryte plandeką. Tylko Ruda podgryzała cały czas błotniki. Oczywiście przepalane co jakiś czas przy wymianie płynów. Zarejestrowana jakieś 6 lat temu i od tamtej pory zaczęła się renowacja. Najpierw w wolnych chwilach – jakieś 2-3 lata – dopieszczał ją blacharz (złota rączka), Następnie przyszedł czas na zajęcie się podwoziem – piaskowanie, szlifowanie, regeneracja podzespołów, potem nadwozie – piaskowanie, szlifowanie, szpachlowanie, lakierowanie. Autko jest w 99% na oryginalnych częściach. Ten 1 % to płyny, wycieraczki i żarówki. Kolor lakieru też trochę odbiega od tego z lat 70 ale nie mogłem się powstrzymać żeby nie dać tego.
Autko wymaga jeszcze regeneracji paru drobiazgów co wyszło w tym sezonie, po postawieniu na koła. Zrobiłem Nią w tym sezonie całe 526 km.
Podrzućcie jakiś namiar na regenerację gaźników, chyba dysze wolnych obrotów mam zapchaną, ale lepiej już wyczyścić wszystko.
Z tego co mi wiadomo to jest jedyny egzemplarz zarejestrowany w Polsce. Przez chwilę przeszło mi przez myśl żeby wrzucić Ją na żółte blachy ale chęć przeszła po przeczytaniu warunków i tego „ile” bym miał do tego praw. Zarejestrowałem na białych z dość dobrą tablicą. Sprawdzałem Ją ostatnio na trzepaku na stacji diagnostycznej i muszę przyznać , że Diagnosta był w szoku gdy sprawdzał japońskie rękodzieło.
Kwestię kół zostawiam otwartą, ale na wstępie zacznę od prośby w znalezieniu opon, jak najwyższych i jak najszerszych 13”. Bo chciałbym Ją z powrotem posadzić na stalówkach. Te 17” po prostu się kurzyły w garażu, a musiałem na czymś przelatać sezon
zgodnie z podpowiedziami przedstawiam kilka fotek swojej Kochanki...
Mazda 929
Rok produkcji: 1977
Silnik: 1,8 gaźnik
Nadwozie: Hardtop
Moc: 90KM
Auto posiadam już długo, jakieś 12 lat. Stało w stodole przykryte plandeką. Tylko Ruda podgryzała cały czas błotniki. Oczywiście przepalane co jakiś czas przy wymianie płynów. Zarejestrowana jakieś 6 lat temu i od tamtej pory zaczęła się renowacja. Najpierw w wolnych chwilach – jakieś 2-3 lata – dopieszczał ją blacharz (złota rączka), Następnie przyszedł czas na zajęcie się podwoziem – piaskowanie, szlifowanie, regeneracja podzespołów, potem nadwozie – piaskowanie, szlifowanie, szpachlowanie, lakierowanie. Autko jest w 99% na oryginalnych częściach. Ten 1 % to płyny, wycieraczki i żarówki. Kolor lakieru też trochę odbiega od tego z lat 70 ale nie mogłem się powstrzymać żeby nie dać tego.
Autko wymaga jeszcze regeneracji paru drobiazgów co wyszło w tym sezonie, po postawieniu na koła. Zrobiłem Nią w tym sezonie całe 526 km.
Podrzućcie jakiś namiar na regenerację gaźników, chyba dysze wolnych obrotów mam zapchaną, ale lepiej już wyczyścić wszystko.
Z tego co mi wiadomo to jest jedyny egzemplarz zarejestrowany w Polsce. Przez chwilę przeszło mi przez myśl żeby wrzucić Ją na żółte blachy ale chęć przeszła po przeczytaniu warunków i tego „ile” bym miał do tego praw. Zarejestrowałem na białych z dość dobrą tablicą. Sprawdzałem Ją ostatnio na trzepaku na stacji diagnostycznej i muszę przyznać , że Diagnosta był w szoku gdy sprawdzał japońskie rękodzieło.
Kwestię kół zostawiam otwartą, ale na wstępie zacznę od prośby w znalezieniu opon, jak najwyższych i jak najszerszych 13”. Bo chciałbym Ją z powrotem posadzić na stalówkach. Te 17” po prostu się kurzyły w garażu, a musiałem na czymś przelatać sezon