Mazda 323F BJ ZM '02 – remont blacharski + turbo
maderix95 napisał(a):Hmm, a nie myslałeś, żeby pociągnąć wiatr z dolnej kratki? Czy chłodnica przeszkadza?
Był taki pomysł, jednak zabrałbym powietrze chłodnicy więc to rozwiązanie odpadło na "dzień dobry".
franek74 napisał(a):BRAVO TY Fajny patent na wentylacje hebli Tylne nadkola pięknie się prezentują na ostatnim zdjęciu...
Właśnie, na ostatnim zdjęciu To tak samo jak magia telewizji albo magia odpowiednich fotografii. Dodać odrobinę HDR'u, odpowiednie ujęcie i każdy gruz będzie na ekranie robił wrażenie
Niestety awaria ( czyt. pech) wyeliminowała mnie z udziału w dwudniowej imprezie w Wilczych Laskach w ten weekend, gdzie miałem trochę "pobębnić". Co najmniej trzy spalone tranzystory i co tam jeszcze to cholera wie. Mam tylko nadzieję, że piec uda się naprawić dając mu nowe części.
EDIT 8.08.2017
Jak ktoś ciekawski zajrzy w nieodświeżany temat to póki co jedno króciutkie i średnie wideo na trochu mokrej nawierzchni.
https://youtu.be/KpEkH4FYypw
Dawno nic nie aktualizowane. Mam kilka przyjemnych zdjęć i do tego jakieś wideło jak to się toczy żółwim tempem, ale z tym to cichutko
Poza tym muszę działać z przyczepnością przodu auta. Przy wyższych prędkościach w łuku dalej jest podsterowne przy dodawaniu nawet delikatnie gazu gdzie auto jest słabe jak emeryt a mimo to się tak dzieje. Gdyby zniwelować tę niepożądaną charakterystykę mógłbym jeszcze zyskać kilka kilometrów prędkości na łukach. Póki co mam dwa pomysły na to, 1 stopień negatywu z przodu i jazda na mniejszym ciśnieniu niż do cywilnej jazdy.
Poza tym muszę działać z przyczepnością przodu auta. Przy wyższych prędkościach w łuku dalej jest podsterowne przy dodawaniu nawet delikatnie gazu gdzie auto jest słabe jak emeryt a mimo to się tak dzieje. Gdyby zniwelować tę niepożądaną charakterystykę mógłbym jeszcze zyskać kilka kilometrów prędkości na łukach. Póki co mam dwa pomysły na to, 1 stopień negatywu z przodu i jazda na mniejszym ciśnieniu niż do cywilnej jazdy.
Bolsblue napisał(a):Jak ty wyprzedzasz, machasz ta kierownica jakbyś czołgiem jechał
To tak ma być, wszystko pod kontrolą
Inny przejazd łukiem o najwyższych prędkościach. Miałem jeszcze zapas jednak wolałem go sobie zostawić "w razie czego"
Oj chyba problemy z geometrią , że tak koła piszczą
MAZDA SIĘ NIE PSUJE TO LUDZIE PSUJĄ MAZDY
Całkiem nieźle trzymają się te oponki semislick bo domyślam się że to one były w akcji ale tego wyprzedzania to nijak nie pochwalam. Takie szarpanie za kierownice przy wyprzedzaniu jest bardzo niebezpieczne przy wiekszej prędkości i można niezlego pirueta wykręcić raczej ostatniego w życiu. Wystarczy że na jezdni będzie pół litra oleju czy nawiany wiatrem piasek i Cię nie ma.
Mocno ufasz swoim umiejętnościom, sprzętowi i warunkom a te bywają różne.
Zoomi napisał(a):Całkiem nieźle trzymają się te oponki semislick bo domyślam się że to one były w akcji
Te opony to drogowe Dunlopy Sport Blueresponse o szerokości 195.
Odnośnie brawurowej jazdy. Cały czas w głowie jest myśl, że ryzykuję zdrowiem a nawet życiem głównie swoim ale również innych. Staram się jeździć w ten sposób tylko w porach i dniach gdy jest ograniczony ruch oraz tylko drogami które znam dobrze, aby do minimum zmniejszyć szansę zrobienia krzywdy komuś. Oczywiście ktoś powie, że się usprawiedliwiam. Myślę, że na takie nieodpowiedzialne zachowanie nie ma usprawiedliwienia, po prostu. W przypadku nieszczęścia pretensje i żale na pewno będę miał tylko do siebie, choć nie zakładam scenariusza że się rozbiję choć pokorę mieć należy.
W kwestii agresywnych manewrów, ktoś musiałby się tym autem przejechać, żeby zrozumieć jego stabilność. Wyścigówka to nie jest, ale fabryka do tego to daleka droga. Uwierzcie. Z zewnątrz auto wygląda jakby leciało w rów, a w środku mam nad nim kontrolę. Co prawda takie gwałtowne manewry przy licznikowych 190 to faktycznie przesada z mojej strony i tutaj muszę się ukorzyć. Do tej pory po wszystkich "ulepszeniach" nie udało mi się wyprowadzić tego samochodu z równowagi.
Neonixos666 napisał(a):Mocno ufasz swoim umiejętnościom, sprzętowi i warunkom a te bywają różne.
Ufam w pewnym stopniu. W głowie zawsze siedzi myśl podczas takiej jazdy, że w każdej chwili może być na jezdni tłusta plama, opona może pęknąć, przewód hamulcowy może puścić i wiele wiele innych. W każdej chwili może stać się coś złego. Równie dobrze może się to stać jadąc spokojnie. Kierowcą rajdowym nie jestem, jednak coś tam się nauczyłem i kilka razy uratowało mi to pupę w sytuacjach awaryjnych.
Widzę, że korzystasz z możliwości tego auta
Swoją drogą polecam opony Toyo Proxes T1R do dynamicznej jazdy, bardzo przewidywalne i nie tracą "gwałtownie" przyczepności, po rozgrzaniu kleją się do drogi
ContiPremiumContact traci przyczepność w pewnym momencie, bez możliwości dociążenia podczas poślizgu.
Pirelli, które mam teraz, na początku super, a po rozgrzaniu ściągają jak opony zimowe... tyle że na mokrej nawierzchni znowu lepsze niż Toyo
semislick to z nich dopiero będzie za kilkaset kilometrów
Swoją drogą polecam opony Toyo Proxes T1R do dynamicznej jazdy, bardzo przewidywalne i nie tracą "gwałtownie" przyczepności, po rozgrzaniu kleją się do drogi
ContiPremiumContact traci przyczepność w pewnym momencie, bez możliwości dociążenia podczas poślizgu.
Pirelli, które mam teraz, na początku super, a po rozgrzaniu ściągają jak opony zimowe... tyle że na mokrej nawierzchni znowu lepsze niż Toyo
Zoomi napisał(a):Całkiem nieźle trzymają się te oponki semislick bo domyślam się że to one były w akcji
semislick to z nich dopiero będzie za kilkaset kilometrów
- Od: 17 kwi 2012, 12:25
- Posty: 224 (0/1)
- Skąd: Opolskie (Krapkowice)
- Auto: Mazda 323F 2.0 DITD 2000r. Pakiet Sportive, BI-XENON
Piter5700 napisał(a):Widzę, że korzystasz z możliwości tego auta
Swoją drogą polecam opony Toyo Proxes T1R do dynamicznej jazdy, bardzo przewidywalne i nie tracą "gwałtownie" przyczepności, po rozgrzaniu kleją się do drogi
ContiPremiumContact traci przyczepność w pewnym momencie, bez możliwości dociążenia podczas poślizgu.
Pirelli, które mam teraz, na początku super, a po rozgrzaniu ściągają jak opony zimowe... tyle że na mokrej nawierzchni znowu lepsze niż Toyo
W tej chwili jeżeli będę zmieniał drogowe opony to tylko na właśnie takie dunlopy, ewentualnie micheliny pilot sporty jeżeli znajdę w tym rozmiarze, ewentualnie drugi komplet "na specjalne okazje" jakichś semi-slicków choć to byłoby śmieszne w tym aucie bo ono nie jedzie niestety, plan na podwyższenie mocy jakiś w głowie jest jednak jest to szaleństwo czyt. nieopłacalne i w przyszłości może być opłakane w skutkach dla motorowni. Co do utraty przyczepności przy ich nadmiernym rozgrzaniu to da się to wyczuć. Zaczynają delikatnie pływać ( przynajmniej w moim przypadku) co jest u nich oznaką przegrzania w stadium początkowym a wtedy już odpuszczam sobie agresywną jazdę.
Nie będę odnosił się do tego czy tak zapier....lać po zakrętach drug publicznych wypada, mi to nie przeszkadza i sam też czasem pojadę bokiem, ale to wyskakiwanie komuś zza zderzaka i szarpanie gwałtowne za kierownicę podczas wyprzdzania to jest niestety szczyt nieodpowiedzialności, bo prowokujesz czyjś błąd i sytuację niebezpieczną na 100% w tym przypadku nie tylko dla Ciebie. Co z tego że unikasz godzin szczytu skoro wystarczy że spotkasz na drodze jeden jedyny samochód i robisz taki głupi manewer. Po co? Na to nie ma wytłumaczenia. Jak ludzie jeżdżą w wyścigach to taki manewr trudno, może być konieczny by zaskoczyć przeciwnika, ale zarówno jeden i drugi na torze znalazł się świadomie i na własne ryzyko. Na drodze publicznej z nikim nie walczysz więc z 95% prawdopodobnieństwem nikt Ci drogi nie będzie zajeżdżał jak zechcesz go normalnie na wprost wyprzedzić.
Co do opon Continentala to fakt że są dość ekstremalne, trzymają się zakrętu nieprzeciętnie dobrze, nawet przy długiej jeździe ekstremalnej ale jak się już przegnie pałę to moment w którym utracą tę przyczepność jest raczej nie do naprawienia w sposób kontrolowany, tu już kwestia przypadku.
Co do opon Continentala to fakt że są dość ekstremalne, trzymają się zakrętu nieprzeciętnie dobrze, nawet przy długiej jeździe ekstremalnej ale jak się już przegnie pałę to moment w którym utracą tę przyczepność jest raczej nie do naprawienia w sposób kontrolowany, tu już kwestia przypadku.
Auto, które wyprzedzałem w ten sposób to Audi A3 z opisu filmu i jechał nim mój znajomy, który był przygotowany na takie manewry z mojej strony. Co prawda stwierdził, że wygląda to strasznie z jego perspektywy jednak wiedział, że tak zrobię. Innych uczestników ruchu nie prowokuję w ten sposób bo wiem, że lubią panikować i wtedy z ich strony występują nieprzewidziane manewry, mimowolne przyspieszanie gdy ich wyprzedzam itd. itp. a nie ma co ukrywać, że czym pojechać nie mam i wystarczy z ich strony przyspieszenie rzędu 0,03G i jestem głęboko w... bo w moim przypadku robi to ogromną różnicę... Poza tym, napisałem już wcześniej że faktycznie nie ma usprawiedliwienia na takie zachowanie i jestem tego świadom.
Rafalkom przyjmujesz krytyke na klate jak malo kto rob jak chcesz i kiedy chcesz wazne bys nie narobil cos osobie ktora nie bedzie niczemu winna np. Wracajaca rodzina z wakacji do domu.
Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
Bastek1990 napisał(a):Rafalkom przyjmujesz krytyke na klate jak malo kto
Dziękuję, to miło z Twojej strony, że tak stwierdzasz . Staram się myśleć logicznie i przyznaję rację wszystkim tym, którzy mają racjonalny argument
A akurat tutaj padły takie argumenty i trzeba się przyznać do błędu i nieodpowiedzialności. Agresywna jazda jednak gdzieś wchodzi w krew niestety i uzależnia
Bastek1990 napisał(a):rob jak chcesz i kiedy chcesz wazne bys nie narobil cos osobie ktora nie bedzie niczemu winna np. Wracajaca rodzina z wakacji do domu.
I tego się trzymajmy! Również nie chcę nikomu robić krzywdy, nie wyobrażam sobie żyć później z takim piętnem psychicznym.
franek74 napisał(a):Ooooooo kolejny wielbiciel rozpórki spod Twojej rączki
Widać mam magiczne rączki
Zauważyłem, że wiele osób śledzi temat jednak niewiele osób się wypowiada w nim, co by mnie zachęciło jeszcze bardziej do dzielenia się doświadczeniami i relacjami z prac
Prace metalurgiczne uważam za zakończone, nowe metody okazały się skuteczne, dużo szybsze oraz prostsze Przemek, przykro mi ale niestety nie będziesz jedyną osobą, która będzie miała taki rarytas w aucie To jest wierna kopia Twojej rozpórki
I powiem Wam szczerze, że dobrze wrócić do garażu po dłuższej przerwie. Poczułem się jak ryba w wodzie
- Załączniki
Dobra robota, serio ta rozporka daje aż tak wyczuwalne efekty?
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości