Mazda 323f BJ ZM '02 1.6 16V tree hunted
O cholera do uwierzenia. Oby dało się uzyskać jakieś odszkodowanie
MAZDA SIĘ NIE PSUJE TO LUDZIE PSUJĄ MAZDY
Pyzykra sprawa wiem co to znaczy, sam się popłakałem jak moja biała bj leżała w rowie na dachu. Zrób fotki za dnia wtedy uda się dokładnie ocenić uszkodzenia. Patrząc na te fotki co dodałeś to auto wygląda na do uratowania.
- Od: 22 maja 2016, 19:40
- Posty: 79
- Skąd: Częstochowa
- Auto: Mazda 323F BJ RF4F '02/ Blue Mica
Na Twoim miejscu naprawiałbym, koszt pasa przedniego, maski i pozostałych elementów nie będzie wysoki. Biorąc pod uwagę to ile już zainwestowałeś w ten samochód to koszt naprawy nie będzie kosmiczny. Gdyby nie to, że w mojej białej bj był dach do wymiany i podłużnica zgięta tak że dotykała kół pasowych silnika to też bym ją naprawił. Jednak wyżej wymienione uszkodzenia przesądziły o tym, że kupiłem niebieską.
Na szybko obliczając, nie patrząc na koszty części wg mnie w naprawie powinieneś zmieścić się w ok 3 tys zl. Także uważam że warto, tymbardziej że auto jest po kompletnej blacharce. Głowa do góry, dobrze będzie !
Na szybko obliczając, nie patrząc na koszty części wg mnie w naprawie powinieneś zmieścić się w ok 3 tys zl. Także uważam że warto, tymbardziej że auto jest po kompletnej blacharce. Głowa do góry, dobrze będzie !
- Od: 22 maja 2016, 19:40
- Posty: 79
- Skąd: Częstochowa
- Auto: Mazda 323F BJ RF4F '02/ Blue Mica
Dokładnie tak jak rozmawialiśmy Mateusz, za dużo pieniędzy, czasu i serca włożyłeś w ten samochód żeby go zostawić teraz, bez problemów do odratowania i trzymam kciuki . Teraz na większym ekranie widzę i stwierdzam, że chyba nawet zderzak się ostał z mocowaniami, co? Czyli maska, grill i pas przedni z chłodnicami do wymiany? Błotniki widzę delikatnie pokiereszowane, ale ja bym je ratował odrobiną kitu. Martwi mnie tylko, że na zdjęciach silnik wygląda na delikatnie przekoszony, dokładnie w tym samym miejscu gdzie maska jest mocno wgnieciona, choć może mi się tylko wydaje bo punkt odniesienia to pas przedni, który teraz jest krzywy
maderix95 napisał(a):Myślę, że jeżeli dostanę całkę to samochód wróci na lawecie do Polski i tam będę go stopniowo remontować. A za €€ kupie jakieś daily tutaj.
Współczuję bardzo, jak byłem na pierwszym roku studiów to w okolicy parkingu po wichurze 4 auta były skasowane i od tamtej pory staram sie nie parkować pod drzewami.
Całkę dostaniesz ale nie spodziewaj się kokosów. Mi całkę rok temu wycenili na 4,5k a dali 4k ze względu na to że jest wiek i zuużycie. Gdyby nie ori felgi i LPG dostałbym mniej :/ Zawsze można od tego się odwoływać ale faktury będą Ci potrzebne.
W Polsce niczego bym nie dostał na pewno, nie wiem jak w Niemczech. A tutaj dorzucę nawet bilet na dojazd do pracy. Bo już rzygam tym miejscem. Za 2 tygodnie się przeprowadzam do wynajętego, nowiutkiego mieszkania razem z dziewczyną. BEZ DRZEW na parkingu w każdym razie, jestem dobrej myśli, a jeżeli jutro mi powiedzą, że nie to idę do sądu nie odpuszczę. Sam nie spodziewam się wielkich pieniędzy, ale wystarczy, aby starczyło na samochód. Albo, naprawę w ASO.
Mała aktualizacja. Wczoraj gadałem z gościem. Dał mi numer do właściciela gruntu na którym stoi drzewo... Zupełnie nie wiem po co. Znajomy wykonał telefon do właściciela parkingu (z uwagi na mój problem z komunikacją w tej sprawie w języku niemieckim). I sprawa stoi tak, że jeżeli do jutra gość nie zgłosi tego swojej ubezpieczalni, to do gościa zgłosi się nasz adwokat i dokładnie mu wytłumaczy jak działa niemieckie prawo. Bo logicznym jest, że skoro jest ubezpieczenie, to ubezpieczalnie powinny się między sobą dogadać kto, gdzie, z kim i co, a nie poszkodowany ma biegać po czyichś ubezpieczalniach i pytać. Podsumowując, jeżeli gość został wyśmiany a jeżeli sprawy nie ruszy to idzie drogą sądową. Jeżeli wynikną jakieś ciekawe sprawy to opiszę, co i jak
EDIT:
Sprawa w toku. Właściciel parkingu jak i terenu z drzewem zgłosili szkodę do ubezpieczalni. W tym tygodniu jeszcze ma być rzeczoznawca.
EDIT:
Sprawa w toku. Właściciel parkingu jak i terenu z drzewem zgłosili szkodę do ubezpieczalni. W tym tygodniu jeszcze ma być rzeczoznawca.
Wczoraj gadałem z agentem. Wysłali list w tej sprawie do ubezpieczalni (kuzwa tydzień im to zajęło...) I czekają na odpowiedź. Ale jego zdaniem musze udowodnić, że drzewo było niezadbane i ubezpieczalnia się wypnie...
EDIT:
Coś czuję jednak, że bez sądu się nie obejdzie. "Agentem" mógł być pierwszy Janusz z ulicy bo jedyne co stwierdził, że nic nie dostane wiec mogę zapomnieć. Kolejna sprawa, drzewo już z jednej strony było złamane kupę czasu temu jak się dokładnie przyjrzałem, złamana gałąź już sucha jak wiór leży na dachu pustostanu, a kikut po niej jest widoczny, czyli jawny dowód na to, że drzewo nie było zadbane i wina może leżeć po stronie właściciela drzewa. Znajomy dziś szedł do adwokata pytać z której strony to ugryźć, więc za jakiś czas będę wiedział dokładnie co i jak, teraz musiał pilnie do Polski jechać, więc dużo nie załatwię. Na każdym kroku, jeżeli zauważam coś co jest nie tak i może przynieść pozytywny tok sprawy robię dokumentację fotograficzną, bo nie popuszczę gościowi, tym bardziej, że jest jeszcze kilka innych spraw odnośnie wynajmu pokoju i warunków panujących w całym budynku.
EDIT:
Coś czuję jednak, że bez sądu się nie obejdzie. "Agentem" mógł być pierwszy Janusz z ulicy bo jedyne co stwierdził, że nic nie dostane wiec mogę zapomnieć. Kolejna sprawa, drzewo już z jednej strony było złamane kupę czasu temu jak się dokładnie przyjrzałem, złamana gałąź już sucha jak wiór leży na dachu pustostanu, a kikut po niej jest widoczny, czyli jawny dowód na to, że drzewo nie było zadbane i wina może leżeć po stronie właściciela drzewa. Znajomy dziś szedł do adwokata pytać z której strony to ugryźć, więc za jakiś czas będę wiedział dokładnie co i jak, teraz musiał pilnie do Polski jechać, więc dużo nie załatwię. Na każdym kroku, jeżeli zauważam coś co jest nie tak i może przynieść pozytywny tok sprawy robię dokumentację fotograficzną, bo nie popuszczę gościowi, tym bardziej, że jest jeszcze kilka innych spraw odnośnie wynajmu pokoju i warunków panujących w całym budynku.
AsaroV napisał(a):https://www.youtube.com/watch?v=P2jUGfsrrSs
Może się przyda
Dzięki kolego
Drzewo którego część spadła na samochód wygląda tak:
Górny kikut, to po tym co spadło na mój samochód. Ten troche niżej z kolei, jego reszta leży sobie na dachu obok. Jest suche jak wiór, czyli leży już dłogo, co oznacza, że tym drzewem nikt się nie zajmował i jest ono zaniedbane. Teren na którym rośnie jest kompletnie zarośnięty więc sprawa wydaje mi się dość jasna. Ale zobaczymy co na to adwokat
Witam po chwilowej nieobecności. Sprawa bejoty jest w toku. Ale na ten czas potrzebowałem samochodu na zastępstwo. Jeździłem citroenem c5, z 2006 bodajże, mojej mamy, ale po kilku akcjach z gazem (opóźniony i raz myślałem, że mi silnik przez maskę ucieknie, do tego skrzynia nie zmienia biegów i po puszczeniu gazu trzyma obroty wysoko, automat...). Dziś nadarzyła się okazja, kupiłem bohaterkę tego wpisu, która raczej wszystkim jest znana całe 600€ kosztowała, silnik 1.8 v6. Trochę zaniedbana ale nie zgnita. Myślę, że ma potencjał.
bardzo dobra baza do dalszych modów, nawet felgi calkiem nie glupie, pakiet GT (dokladka, łezki, spojler) jest a czesto jest zdekompletowany i do tego najlepszy silnik jaki byl w tych modelach powodzenia w modzeniu
- Od: 22 sty 2012, 16:09
- Posty: 1404 (4/6)
- Skąd: Radom
- Auto: Jest: 6 MPS L3-VDT
Była: 323F BA KL
czarek1991 napisał(a):bardzo dobra baza do dalszych modów, nawet felgi calkiem nie glupie, pakiet GT (dokladka, łezki, spojler) jest a czesto jest zdekompletowany i do tego najlepszy silnik jaki byl w tych modelach powodzenia w modzeniu
Własnie miał być samochód na zastępstwo a wyjdzie, że ten będzie pomodzony na grubo a 323f znowu zostanie na daily
Ja bym tak zrobil ze mxa bym modzil fajny silnik no i V hehe
Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
Siemanko!
Dawno mnie tu nie było. Z racji tego, że od jakiegoś czasu jestem bezrobotny (cięcia w firmie) i już od tego zaczęło mi się nudzić, stwierdziłem, że pokombinuje coś z madzią. Przestawiłem na parking pod domem, z odszkodowania nici. Więc rozebrałem przód. Wydaje mi się, że jest do zrobienia, wymaga jeszcze trochę zabawy ale to już po ściągnięciu do Polski. Lampy całe, jeden uchwyt się ułamał ale już na miejscu. Zderzak będę spawał (lutownicą hehe, plastiku z grilla połamanego mam opór).
Efekty dzisiejszej zabawy:
Oczywiśce obie chłodnice na śmietnik a maske kupię w kolor. Wgnioty na błotniku do wyciągnięcia.
Także, nie ma rzeczy niemożliwych i trzeba się za to wziąć
Dawno mnie tu nie było. Z racji tego, że od jakiegoś czasu jestem bezrobotny (cięcia w firmie) i już od tego zaczęło mi się nudzić, stwierdziłem, że pokombinuje coś z madzią. Przestawiłem na parking pod domem, z odszkodowania nici. Więc rozebrałem przód. Wydaje mi się, że jest do zrobienia, wymaga jeszcze trochę zabawy ale to już po ściągnięciu do Polski. Lampy całe, jeden uchwyt się ułamał ale już na miejscu. Zderzak będę spawał (lutownicą hehe, plastiku z grilla połamanego mam opór).
Efekty dzisiejszej zabawy:
Oczywiśce obie chłodnice na śmietnik a maske kupię w kolor. Wgnioty na błotniku do wyciągnięcia.
Także, nie ma rzeczy niemożliwych i trzeba się za to wziąć
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości