Auto przyjechało do Polski z Holandii w 2005 roku, jestem jego trzecim właścicielem.
Przebieg wydaje mi się, że dosyć realny 230tys km, chociaż nigdy nie wiadomo. Wnętrze nie wyglądało na mocno zużyte, więc może jest prawdziwy... Mam niby seryjnie założoną przez Mazdę instalację LPG sekwencję Lpi vialle. Nie wiem co znaczy zapewnienie że seryjnie, dogrzebałem się, że instalacja została zarejestrowana w Holandii parę miesięcy po zakupie auta, a na butli w bagażniku (60L) mam ogromną naklejkę z napisem mazda. Mówią, że im dłużej gaz tym gorzej dla silnika, ale spisuje się on wyśmienicie, a Holendrzy chyba słynną ze świetnych instalacji gazowych także nie ma co się rozwodzić. Praca silnika na gazie i benzynie praktycznie nie do odróżnienia
Ciekawostką jest to, że w dowodzie wbite jest 76kW czyli 103ps. A silniki BP powinny mieć 114ps. Może Holendrzy dla żywotności silnika z LPG zmniejszyli trochę moc? A może mam silnik z wcześniejszej generacji? MAZDA 323 F IV (BG) 1.8 16V, BP 76kW (103ps), 1840, 1989.08 – 1994.07- tylko, że one miały oznaczenie BPE (tak jest w auto dacie) A może po prostu jest tak tylko w dowodzie wbite
W każdym bądź razie mój silnik ma nabite za kolektorem wielkimi literami "BP". Może jak ktoś potrafi powiedzieć coś więcej to proszę zajrzyjcie do tego tematu http://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=116&t=133009&p=2239637#p2239637
Producent: Mazda Motor Corporation
Kolor nadwozia: zielony VQ Noble MIKI
Wnętrze Kolor: Dark Grey BJ3
Wyprodukowano dla: Europa
Kraj przeznaczenia: Holandia
Miejsce produkcji: Japonia
Data produkcji: 25.11.1994
Model: 323C
Kod nadwozia: BA (pierwsza
generacja 08.1995gg-06.1994)
Rodzaj nadwozia: trzydrzwiowego coupe
Rodzaj napędu: przedni
Wyposażenie fabryczne:
-centralny zamek
-immobilizer
-el.szyby
-el.lusterka
-wspomaganie
Przebyte naprawy/wymiany:
– robota blacharsko-lakiernicza wokół przedniej szyby
– wymiana oleju (pół syntetyk Mobil 15W40) + filtr oleju
– kompletny rozrząd, pasek SKF, rolki, pompa wody Blue Printa.
– uszczelka pokrywy zaworów, uszczelniacze wałków rozrządu i zimering aparatu zapłonowego
– paski alternator, wspomaganie
– łączniki stabilizatora tył i przód
– amortyzatory Optimal + sprężyny Kayaba z tyłu
– świece pod LPG – Bosh platynowo-irydowe FR 6 K1 332S
– przewody zapłonowe NGK
– polerka i czyszczenie kloszy przednich (wewnątrz i na zewnątrz) oraz kierunków
– rozbiórka deski rozdzielczej w celu usunięcia nieznośnych hałasów
– wymiana prawego lusterka i chlapacza
Modyfikacje:
– pomalowane bębny i zaciski na czarno
– montaż filtra kabiny własnej roboty (nie ma tego w serii u mnie)
– opony od zakupu: przód: Kinstar Radial K106, tył: TOYO RoadPro R610
oprócz tego dużo, dużo drobiazgów i usterek, których zrobienie przywróciło auto do powiedzmy przyjemnego stanu
W planach:
– rozpórka, malowanie pokrywy i dopieszczenie komory silnika (dlatego na razie jej nie pokazuje)
– jakiś sportowy filtr powietrza, raczej nie będę robił dolotu i stożka, brak funduszy
– może progi i spojler, wstawka pod zderzak przedni od Laguny, ale najpierw rdza do zażegnania w tylnych nadkolach i wewnętrznej części klapy tylnej.
Generalnie nie będę raczej bardzo odbiegał od serii, ponieważ kasę muszę przeznaczać zabezpieczenie przyszłości z moją dziewczyną. Trzeba się hajtać, zamieszkać na swoim itd
Przygoda zaczęła się od końcówki lutego 2012, zacząłem szukać samochodu, mojego pierwszego samochodu. Przyznaję się, nie szukałem konkretnie tego modelu. Szukałem nieoklepanego, oryginalnego i mającego opinię możliwie bezawaryjnego auta. Obejrzałem zaledwie parę modeli i nie zachwyciły mnie. Szukałem też czegoś z LPG, nie było w czym wybierać na portalach z ogłoszeniami, aż tu jednego wieczoru poszerzyłem obszar poszukiwań poza moje województwo i pach. Od razu mnie wzięło na Cetkę. Wydawała się bardzo atrakcyjna i szybko się umówiłem, spędziłem 8h w pociągu żeby ją obejrzeć. Pojechałem sam, bo nikt nie dysponował czasem. Nie bardzo znając się na autach moglem popełnić niezłą wtopę, ale na szczęście tak się nie stało. Przedmuchów z silnika nie było, płyn chłodniczy czysty. Ale silnik pozalewany olejem. Brać czy nie brać, czy brać. Jazda próbna od razu przywiązała mnie do tego samochodu, przejeździłem sporo km różnymi autami, ale w żadnym nie miałem takiej radochy.
Co tu dużo się rozpisywać, po stosownym do stanu auta i ryzyka nie zbadania dokładnie silnika, zbiciu ceny czekała mnie prawie 400km podróż do domu w nocy w MOJEJ Cetce
Auto musiało mieć kiedyś jakąś przygodę, ale nie znajduję śladów wypadku. Pewnie ktoś / coś zbiło przednią szybę. Efektem tego po latach była rdza wszędzie wokół. Blacharz powiedział, że rzadkością jest auto które tak nie rdzewieje po wymianie szyby. Jeżdżą tymi drutami przy demontażu i po latach wyjdzie rdza. U mnie było to na maksa, szyba przeciekała przy dachu:

Może zbyt pochopnie ale posłuchałem lakiernika, który stwierdził, że na rogach konstrukcji blacha jest mocno pożarta, łączone warstwy odchodziły od siebie i oddałem auto to wyspawania tego. Inaczej szyba mogła by szybko pęknąć od pracy blach... Mała dokumentacja tutaj: https://plus.google.com/photos/10236924 ... banner=pwa
A tak wyglądało to już przed montażem szyby:

Ta naprawa była dosyć kosztowna, ale myślę że dobrze że tak konkretnie to zrobiłem..
Następnie trzeba było zrobić porządek z zawieszeniem, wymiana wszystkich łączników stabilizatorów i sprężyny + amorki z tyłu. Do tego szczęki i zabielenie bębnów u znajomego tokarza. Wszystko robiłem sam, choć pierwszy raz do czegoś takiego podchodziłem to mam trochę talentu manualnego. Momentami przydała się pomocna ręka taty, ale tak poza tym to tylko ciągle chodził i marudził ze swoim sceptycyzmem co do tego, że sam się zabieram... Oczywiście forum bardzo dużo pomogło


Potem dalej wizualka, wymiana dziurawego lusterka, pogryzionego chlapacza:


Jakieś tysiąc km po zakupie rozsądnie byłoby wymienić rozrząd. Sprzedawca, a właściwie sprzedawczyni zapewniała, że następna wymiana w lipcu, ale pomimo bezkolizyjnego silnika to coś co każdy powinien zrobić przy zakupie prawda! Poza tym jak wymienia się co 60tys km to gdzie tu gadanie o miesiącu w którym należy wymieniać... Ta robota została złożona w ręce warsztatu, czego żałuję. Jeździłem do nich pięć razy. Uszczelkę pokrywy kolega mechanik okrętowy umie wymienić lepiej od nich, gwint w nowej pompie wody zerwali. Ciągłe jeżdżenie na poprawki w końcu dało rezultat, oczywiście nie dopłacałem ani grosza i dostałem nową uszczelkę pokrywy Reinza za darmo.
Wyważanie kół, zbieżność i autko lata cudownie, czeka mnie jeszcze zawieszenie z przodu, bo przy większych prędkościach na małych nierównościach zaczyna trochę bujać. Przypuszczam, że amortyzatory i sprężyny już nie dają z siebie tyle co powinny, pomimo sprawności ocenionej na 75%.
Mały test do 100km/h, potem już nie deptałem, bo miejsce się skończyło. Poza tym nie jestem prosem więc jakieś 10s/100 jak na 17 letnie auto może być;p Wiki podaje 9,6s fabrycznie dla wersji 114ps
A teraz trochę fotek po domowej polerce pastą Tempo Turbo i doczyszczeniu wnętrza oraz felg i opon:
https://plus.google.com/photos/102369248873163345844/albums/5763649052489971825?banner=pwa



Uwielbiam to auto, pozdrawiam wszystkich właścicieli Cetek
Uf muszę iść spać, mam nadzieję że modzi zaakceptują temat