Ciężko było dostać coś fajnego więc zamówiłem prosto ze strony Ultera. Można wybrać średnicę kielicha – czyli w przypadku CX-7 największą dostępna – 60mm.
Cieszyłem się jak końcówki przyszły, umówiłem się do tłumikarza, odcięli oryginalne rury, przyspawali elegancko nowe. Wszystko cacy aż do wyjechania na pierwszą prostą gdzie przycisnąłem do podłogi i... usłyszałem piękny świst w stylu starego poloneza!

Upierdliwy dźwięk utrzymuje się zazwyczaj pomiędzy 3500-4500 obrotów.
Stwierdziłem, że są dwie opcje: albo rozszczelnili mi wydech albo świszczą końcówki – najprawdopodobniej ładnie wyglądający dyfuzor. Drugą możliwość udało się łatwo potwierdzić, wkładając kawałek blachy zwiniętej w rulon, tak aby nie ograniczać przepływu ale zakryć dyfuzory. Cisza.
Napisałem do Ultera co oni na to i... zostałem oczywiście olany – nie doczekałem się odpowiedzi przez 3 tygodnie. W związku z powyższym ostrzegam przed montowaniem końcówek czy czegokolwiek innego tej firmy. Najwyraźniej jedyne co potrafią to robić hałasujące wydechy do Cinquecento.
Z blachą jeździł nie będę. Odcinał końcówek również. Wpadłem na pomysł aby dyfuzor zatkać/zakleić masą do uszczelniania rur w piecach gazowych (wytrzymuje 1500 stopni i jest szaro/stalowa w kolorze).
Wrzucę zdjęcia końcówek przy najbliższej okazji i napisze czy operacja zaklejania się powiodła
Chyba że macie jakiś inny pomysł...
Fotka końcówki: