ANNA napisał(a):Witaj!
Coś większego,to znaczy co?Ja łowię na zasadzie odpoczynek i okazja.Jestem totalną amatorką i dla mnie np.KLEŃ 50cm.to duża ryba.Łowię na Pilicy koło Warki-ok.50km.od W-awy.Ostatnio rozmawiałam z "ludziem",który należy do koła rybackiego w G.Kalwarii.Powiedział,że w Czersku(jeszcze bliżej W-awy)za zamkiem jest jezioro zarybiane przez "Władców" miasta i tam jest ryba.Podobno wstęp wolny dla każdego. W Tarczynie też jest łowisko.Tam płaci się za złowioną rybę.Pobyt,własny grill itp.za darmo.Można tam trafić np.Jesiotra,suma,amura...Jest też osobny akwen z Pstrągami.
Rewelacja! Na Warmii i Mazurach ciężko już o tak fajną inicjatywę. Może kiedyś i tam się wybiorę Nasze regionalne gospodarstwa charakteryzują się już tylko gospodarką rabunkową niestety. Zarybianie to słowo, które już dawno zostało wydarte ze stron ich słownika.