Kącik Narciarsko Snowboardowy

Nasze hobby i zainteresowania, sprawy niemotoryzacyjne.

Postprzez sewo » 6 sty 2011, 22:39

Jeśli interesujecie się tym sportem zapraszam do dyskusji i wymiany poglądów na temat sprzętu :)
Ja jeżdżę dopiero 3 sezon więc za dużej praktyki nie mam ale myślę że źle mi to nie wychodzi.
Obecnie śmigam na Carvingach Volkl P60 i butach Salomona. Jakie polecacie stoki?
Lubicie jeździć w Polsce czy raczej wolicie Czechy, Słowacje albo gdzieś dalej? :)
Ostatnio edytowano 9 sty 2011, 15:01 przez sewo, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Wielkopolski
 
Od: 11 cze 2007, 19:54
Posty: 2248 (37/52)
Skąd: Poznań / Komorniki / Wiry / Luboń
Auto: Cx7 Er
MX5 Na
Transit Connect
Było:
MX5 Nbfl , RX8 Fe

Postprzez Myjk » 8 sty 2011, 18:56

Jeżdżę od podstawówki, kiedy to w 6 klasie wychowawczyni zabrała klasę na tzw. białą szkołę (później także w 7 klasie). Wszystkich z klasy nauczyła podstaw jazdy na nartach. Część osób łyknęła bakcyla. W tym ja. Po podstawówce miałem parę lat przerwy (do kiedy zacząłem na siebie zarabiać). 5 lat temu wróciłem do jazdy, kupiłem sobie sprzęt, Elan A03, seria dla początkujących -- czym zrobiłem sobie kuku, bo te narty nie chcą wcale jechać (strasznie wolne są). Jedyne buty jakie na mnie pasują to Nordica (mam wysokie podbicie. Przymierzyłem chyba wszystkie buty przed zakupem, aż mi gira spuchła, ale i tak buty Nordica nie są idealnie spasowane. :( Muszę je mocno zapiąć aby mi dechy nie odjeżdżały, a wtedy marzną mi paluchy i nie jest fajnie. Preferuję klasyczny, równoległy styl jazdy (kolana i narty razem, ciasne łuki z szybkim balansem ciała) -- dlatego jak zjadę obecne narty, to mam w planach zakup prostych desek. Ostatnio na szczęście zaczynają się znowu pojawiać w ofercie producentów.

Stoki w PL czy nawet SK (tutaj więcej wyciągów ale IMHO gorzej przygotowane stoki) to porażka. Byłem pod Zakopanem po świętach i był tabun ludzi -- czekało się po 20 minut do krzesła, drogo. Nie warto. Lepiej dopłacić te 600zł do wypadu, przemęczyć podróż i pojechać w prawdziwe góry. Ja właśnie rozważam Słowenię (ale już odpadła po krótkiej analizie), Włochy, Francję i Austrię. Póki co na tapecie jest IT, miejscowość VALGARDENA w lutym. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale już mnie poślady swędzą żeby żonę i dziecinę zostawić -- pojechać się skatować. :D
Ostatnio edytowano 29 gru 2011, 18:52 przez Myjk, łącznie edytowano 2 razy
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Seraf » 8 sty 2011, 19:19

Ja jestem bardziej Snowboardowy ale mam nadziej że mnie za to nie zbesztacie :D
Jako że mieszkam na pięknym Podlasiu to górami się nie pochwalę ale około Łomżyńska stacja Rybno czy też pod Suwalski Szelment pozwalają mi się wyszaleć na "parapecie". Sprzętu nie posiadam własnego bo i po co jak raz do roku mogę sobie wypożyczyć na kilka godzin :D
Obrazek
Obrazek
aka "bez sensu"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 kwi 2009, 00:28
Posty: 3537 (2/15)
Skąd: Białystok
Auto: rower miejski :D

Postprzez Myjk » 8 sty 2011, 19:26

Na snowboardzie nauczyłem się jeździć praktycznie w jedno popołudnie (4 lata temu). Jako odskocznia tak, ale narty są zdecydowanie bardziej wymagające, więcej "trybów" jazdy, ogólnie więcej frajdy, a jednocześnie dużo trudniej się pokancerować (typu wizyta paszczą w lodzie).

Faktycznie, do jazdy raz, czy dwa razy w roku (załóżmy ten tydzień w sezonie) nie warto kupować sprzętu, zwłaszcza do jazdy rekreacyjnej. Teraz wypożyczalnie pękają w szwach i do tego sprzęt mają bardzo dobry jakościowo. Jedynie buty warto mieć swoje, żeby jakiego grzyba nie złapać. :P Deski czy "parapet" zawsze się znajdą w wypożyczalni, a buty już niekoniecznie.

PS a tu wzór do którego dążę http://www.youtube.com/watch?v=aofTCdhlyyY 3:10
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez sewo » 8 sty 2011, 23:35

Myjk styl który preferujesz to stara szkoła. Mnie uczył jeździć na nartach wujek który ma ponad 50 lat i jeździ dokładnie tak jak na tym filmie. Ale to człowiek z gór który jeździ na nartach od dzieciństwa :) Ja za 2 tygodnie wybieram się do Rokietnicy w Czechach :)
Co do deski to na 100% spróbuję na niej swoich sił ale w przyszłym sezonie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Wielkopolski
 
Od: 11 cze 2007, 19:54
Posty: 2248 (37/52)
Skąd: Poznań / Komorniki / Wiry / Luboń
Auto: Cx7 Er
MX5 Na
Transit Connect
Było:
MX5 Nbfl , RX8 Fe

Postprzez Myjk » 9 sty 2011, 13:46

sewo napisał(a):Myjk styl który preferujesz to stara szkoła.

Ja też jestem stary, może dlatego. Fakt jest taki, że jest to bardzo wymagający styl -- dużo bardziej niż jazda na krechę ;) Utrzymanie kolan i desek razem, szybki balans ciała to nie lada wyzwanie dla ciała. Ja jeżdżę nieco szybciej i dynamiczniej (bardziej ugięte kolana) niż gość na filmiku, ale nadal walczę z utrzymaniem desek blisko i równo.

PS ostatnio mi się suwak w kurtce zrąbał. Macie jakiś sprzęt godny polecenia? Kurtka musi mieć "wewnętrzną" kieszeń na cycki dostępną z zewnątrz (bez rozpinania głównego suwaka), podwójny suwak i ma być czerwona. ;) Muszę sobie także kupić drugi komplet odzieży termicznej -- jak macie coś sprawdzonego, dajcie znak sygnał. Póki co mam komplet nordcamp i jestem zadowolony. Ciepło i sucho. :)
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez sewo » 9 sty 2011, 14:42

Ja jeszcze muszę się wyszaleć. Więc prędkość i szybkie skręty :)
Dzisiaj rozglądałem się za twardszymi butami ale kupie pewnie dopiero po sezonie z racji cen <płacze>

Co do odzieży to polecam te sklepy:
http://4fsklep.pl/group/fob
http://www.decathlon.com.pl/PL/

Kurtkę kupiłem w Makro, firma Active. Jestem z niej więcej niż zadowolony a dałem za nią grosze.
Typowa profesjonalna kurtka narciarska.

Ta jest fajna i pieniądze idą na słuszne cele ale podejrzewam że trochę będzie kosztowała :)
Obrazek
http://aukcje.wosp.org.pl/show_item.php?item=391999
Obrazek
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Wielkopolski
 
Od: 11 cze 2007, 19:54
Posty: 2248 (37/52)
Skąd: Poznań / Komorniki / Wiry / Luboń
Auto: Cx7 Er
MX5 Na
Transit Connect
Było:
MX5 Nbfl , RX8 Fe

Postprzez jarusiek » 11 sty 2011, 10:56

Ja jeżdżę na snowboardzie. W zasadzie drugi sezon, już tylko dopracowuję technikę :) Własny sprzęt zakupiłem w tym roku- łącznie z ciuchami, trochę $ poszło ale po części skorzystałem z rodziny w US :P

Z ciuszków polecam dołożyć do markowych- naprawdę czuć różnicę w porównaniu z marketówkami. Fajnie żeby membrana czy to w kurtce(mniej ważne), czy w spodniach(bardziej ważne) miała przynajmniej te 5000 wodoodpornosci i przepuszczalnosci ciepla. W tym roku mam komplet zarówno spodnie i kurta 10000 firmy Ride, i w połączeniu z bielizną termoaktywną dają radę ładnie :) Sucho i wygodnie, a co najlepsze nie poci się człowiek, tak bardzo jak przy bieliznie bawełnianej.
Mieszkam w górach więc, dla mnie wybór stoku to kwestia około 20km w tą lub w tamtą :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 22 gru 2007, 16:48
Posty: 748
Skąd: Limanowa/Nowy Sącz
Auto: Peugeot 307 HDI 90@120/270
Sprinter 313CDI Sprintshift &
Sprinter 312D :)

Postprzez sewo » 11 sty 2011, 12:38

Taki to ma dobrze :) Ja mam stok na malcie w Poznaniu ale to jest ze szczotek :|
http://www.maltaski.pl/

Ale żeby tak naprawę pojeździć to muszę te 300km zrobić <płacze>
Obrazek
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Wielkopolski
 
Od: 11 cze 2007, 19:54
Posty: 2248 (37/52)
Skąd: Poznań / Komorniki / Wiry / Luboń
Auto: Cx7 Er
MX5 Na
Transit Connect
Było:
MX5 Nbfl , RX8 Fe

Postprzez Myjk » 20 sty 2011, 13:17

Jak ktoś nie ma opcji na narty, a chciałby, to 4 lutego jest wyjazd od Francji -- jeszcze są miejsca. Wyjazd organizowany przez biuro podróży, 1100 zł nocleg+skipas+ubezpieczenie na tydzień. Do tego transport i żarło. Wiecej jak 2000/2500zł nie powinno wyjść w sumie -- w zależności od wygód. Wyjazd jest z instruktorami narciarskimi, także można dokupić ew. szkolenie. Więcej na PW.
Ostatnio edytowano 26 sty 2011, 08:59 przez Myjk, łącznie edytowano 1 raz
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Seraf » 24 sty 2011, 13:03

Byłem w Rybnie 23.01 padały takie super duże płatki śniegu przy totalnie bezwietrznej pogodzie :D warunki były genialne, i się na parapecie wyśmigałem :D Cały wyjazd zmieścił się w 100zł :D Następny zjazd 10.02 :D
Obrazek
Obrazek
aka "bez sensu"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 kwi 2009, 00:28
Posty: 3537 (2/15)
Skąd: Białystok
Auto: rower miejski :D

Postprzez sewo » 26 sty 2011, 00:37

No nieźle :D Ja za tydzień chyba jade gdzieś w beskidy :]
Obrazek
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Wielkopolski
 
Od: 11 cze 2007, 19:54
Posty: 2248 (37/52)
Skąd: Poznań / Komorniki / Wiry / Luboń
Auto: Cx7 Er
MX5 Na
Transit Connect
Było:
MX5 Nbfl , RX8 Fe

Postprzez sewo » 6 lut 2011, 22:24

Zaliczyłem dwa stoki:
Śnieżnica w Kasinie Wilekiej. Niestety Justyny Kowalczyk nigdzie nie widziałem :P
Długość to jakieś 1400m. Wyciąg bardzo fajny i w miarę nowy. Kanapa 4 osobowa. Stok bardzo fajny są miejsca gdzie można nabrać naprawdę dużej prędkości przez 2 ściany. Piękne widoki, mało ludzi, dobrze naśnieżony i oświetlony. Posiadają na stanie 2 ratraki i kilka armatek które na bieżąco pracują. Jedyny minus to ceny. 70zł za jazdę nocną to troszkę przesad ale w cenie znajduję się kupon na jedzenie (jakiś Fastfood w karczmie obok stoku) i parking. Ogólnie polecam ! <spoko>
http://www.bsn.pl/

Góra Chełm w Myślenicach to już troszkę bardziej stromy stok. Jakieś 1000m. Na Śnieżnicy były dwie pułki gdzie można było wyhamować tu tego nie znajdziemy. Wyciąg kanapowy 4 osobowy. Również bardzo dobrze przygotowany stok. Równy i dobrze naśnieżony. Raj dla maniaków prędkości. Cenowo wypada troszkę lepie, 50zł jazda dzienna. Polecam naleśniki w barze na szczycie góry <spoko>
http://www.zima.zarabiesport.pl/

Stoki znajdują się blisko Krakowa. W porównaniu do Białki Tatrzańskiej czy Zakopanego wypadają bardzo dobrze i co najważniejsze nie ma tyle ludzi. Stoki są praktycznie puste.
Byłem też na Słowacji na termach w Besanovej. -7 na dworze i kąpiel w termach 38 stopni to naprawdę fajna sprawa <spoko>
http://www.besenova-thermalpark.com/pl/thermal-park

Po drodze widziałem dużo oświetlonych stoków na których nie było życia. Ceny są niższe niż w Polsce pomimo waluty euro. Słowacy mają duży problem z przyciągnięciem turystów. Tam w ogóle nie czuć klimatu :| Wracając widziałem jeden bardzo fajny stok w Zawoji. Mosorny groń. Jeździł tam ktoś?
http://www.mosornygron.pl/
Obrazek
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Wielkopolski
 
Od: 11 cze 2007, 19:54
Posty: 2248 (37/52)
Skąd: Poznań / Komorniki / Wiry / Luboń
Auto: Cx7 Er
MX5 Na
Transit Connect
Było:
MX5 Nbfl , RX8 Fe

Postprzez Myjk » 15 lut 2011, 09:14

W niedzielę powróciłem z Francji, z miejscowości LesOrres gdzie przez tydzień od 9 do 17 szalałem na śniegu. Codziennie 15-20 stopni w słońcu -- można było się w zasadzie opalać na golasa jak się udało przydybać miejsce osłonięte od wiatru. ;) W ośrodku mieliśmy darmowy basen odkryty (woda 35-40 stopni), saunę itp. O jakości stoków pisać nawet nie będę, bo to niebo a ziemia przy polskim padołku. ~90km tras, 9 wyciągów krzesełkowych, trochę więcej orczyków -- ale w zasadzie można korzystać tylko z krzeseł. Szybko jeżdżą i większość ma hamownię. Czwartego dnia biuro podróży organizujące całą wycieczkę zrobiło jednodniową wyprawę do miejscowości Risoul, gdzie było z kolei 160km tras. Piękne tereny, szerokie stoki, bardzo zróżnicowane. Mam parę filmików, może zapuszczę w wolnej chwili.

Na wyjeździe skorzystałem z usług instruktorów RASC Republic i zaczerpnąłem wiedzy teoretycznej i praktycznej na temat jazdy karwingowej. Z czystym sumieniem mogę polecić instruktorów RASC -- fantastycznie uczą jeździć na nartach (zwłaszcza Kamil). ;) O ile nigdy nie byłem zwolennikiem szybkiej jazdy karwingowej, tak po treningu złapałem bakcyla prędkości. :)

Rezultatem tygodniowego treningu (5 grup po ~8 osób -- 4 poziomy zaawansowania), było zajęcie 1-szego miejsca w slalomie gigancie. :D Oczywiście w grupie początkujących, ale udało się też przeskoczyć czasowo paru facetów dwie grupy wyżej (niestety nie było za to bonusów :P a tam mieli dużo lepsze nagrody). Wygrałem gogle Rossignola ;) W serii próbnej, dzień wcześniej, miałem kolejno czasy 32, 29 i 27 sek. podczas gdy instruktorzy osiągnęli najniższy czas 22 sek (w tym także mistrzyni polski w karwingu). Wtedy jeździłem na testowych Rossignolach udostępnianych przez RASC (w sumie było 6 czy 8 par nart z najnowszej kolekcji Rossignola i K2, które można było testować nieodpłatnie). W fazie właściwej jechałem już na swoich prywatnych nartach ELANa. Dwa przejazdy testowe skutkowały wyjeżdżaniem na każdym zakręcie i kończyły się wypadnięciem z trasy na 3 bramki przed końcem. Wtedy wydawało się, że slalom jest trudniejszy niż dzień wcześniej. Na pierwszym właściwym przejeździe... na tym samym co poprzednio, lewym zakręcie, chciałem się utrzymać za wszelką cenę w torze i wyrwałem tylne wiązanie w prawej narcie... z korzeniami:

Obrazek

Trochę się przez to pokiereszowałem, lądując 30m niżej (jadąc na tyłku zastawiałem się co mi się kolebioce między nogami -- nie, to nie były moje jajka, tylko urwane chwilę wcześniej wiązanie) :P wykonując, ponoć, zabawnie wyglądającego fikołka a'la panterka na siatkę bezpieczeństwa (na jednej narcie). Wszystko po to, by nie zdemolować fotokomórki na mecie. ;) Myślałem, że już po zawodach. Ale wtoczyłem się orczykiem na jednej narcie na górę, gdzie kolega (dzięki) ;) z grupy zaawansowanej akurat tego dnia miał narty testowe (damskie, też Rossignol) ;) -- pożyczył mi na drugi przejazd gdzie wykręciłem zwycięski czas, 31 sek. bijąc tym samym wszystkich z grupy zaawansowanej (w tym kolegę pożyczającego mi deski) ;), poza jednym specjalistą z czasem 29 sek. Konkluzja była następująca: slalom nie był trudniejszy -- moje narty nie nadawały się do takiej jazdy jak wyćwiczyłem przez te 5 dni. To były po prostu narty do nauki i jazdy rekreacyjnej (zresztą z takim nastawieniem je kupowałem). ;) Spróbuję je zreanimować (znaczy specjalista to zrobi -- zaklejenie dziur, nawiercenie i zamocowanie wiązań krócej) i sprzedać równie początkującemu jak ja 5 lat temu. Przy okazji szkolenia dowiedziałem się także, że mam co najmniej o numer za duże i zdecydowanie za miękkie buty (Flex 80) do karwingu. :( Więc też muszę wymienić. Jak policzyłem, ze 3.5k zł na sprzęt trzeba będzie wydać. :P Boli. <cisza>

Po odwiedzeniu Francji w zimie, tak samo jak po odwiedzeniu Turcji w lato, stwierdzam jednoznacznie: nigdy więcej wakacji w PL -- czy to w górach, czy nad morzem. Szkoda czasu, nerwów i pieniędzy. Jakość (i ilość) infrastruktury, utrzymanie stoków, pogoda -- bez porównania. Jedyne co mnie na początku uderzyło, to brak oświetlenia stoków. Potem zrozumiałem, że jest kompletnie zbyteczne. :) 8h jazdy z przerwą na frytka w zupełności wystarcza aby zryć sobie doszczętnie piszczele -- mnie się kompletnie wytarły kudły na całej długości. ;)
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez loockas » 15 lut 2011, 12:52

Myjk napisał(a):wyrwałem tylne wiązanie w prawej narcie... z korzeniami:


Ale urwał :)

I ja się pochwalę. W miniony weekend zadebiutowałem na nartach :) Chyba jak na pierwszy raz nie było źle. Najpierw kilka upadków, problemy ze wstawaniem. Później już coraz lepiej. Problemem pozostaje dopracowanie techniki. O ile udało mi się zmusić do jako takiego skręcania i zaprzestania jazdy na kreskę pługiem, to do trzymania nart równo mam jeszcze opory. Jak tylko ułożę narty równo, to zbyt mocno nabieram prędkości i od razu wracam do pługu :P Mimo wszystko jestem zadowolony. Myślałem, że będzie znacznie gorzej.

Jeździłem w Białce na Kotelnicy. Całkiem fajnie gdyby nie te tłumy do wyciągów. Ogólnie jednak obiekt bardzo mi się podobał. Teraz czas na kompletowanie sprzętu. Najpierw porządny ubiór i buty. Narty póki co będę niszczył z wypożyczalni :D
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (314/593)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Rex8HaPe
Kupra

Postprzez Myjk » 15 lut 2011, 13:49

loockas napisał(a):Problemem pozostaje dopracowanie techniki.

Jeśli złapałeś bakcyla i chcesz jeździć w przyszłości, proponuję od początku zainwestować w trening pod okiem dobrego instruktora. :) Wyjazd na którym byłem, kosztował 1400 zł z zakwaterowaniem, skipasem i przejazdem -- do tego instruktor na 7 dni 400 zł. Naprawdę warto, choć po dwóch dniach treningu miałem mieszane uczucia. Grupa 6, a później 8 osób była początkująca i sporo czas schodziło zanim każdy wykonał ćwiczenie pod obserwacją. Do tego jeszcze uwagi instruktora i czas w stójce strasznie się dłużył. Ostatecznie nie żałuję ani chwili spędzonej na stoku pod okiem instruktora.

loockas napisał(a):Całkiem fajnie gdyby nie te tłumy do wyciągów.

No właśnie. Podstawowy ból, nie do przeskoczenia w PL.

loockas napisał(a):Najpierw porządny ubiór i buty

Podzielę się doświadczeniem z ostatniego wyjazdu. Sporo czasu spędziłem na krzesłach z instruktorem gdzie była okazja pogawędzić. Dowiedziałem się miedzy innymi (co już pisałem), że jeżdżę w zbyt dużych butach -- przez co mam problem z kontrolą nart przy ostrych zakrętach i dużej prędkości (myszkują). Nawet mocne spięcie butów (do tego stopnia, że paluchy drętwieją), nie powoduje odpowiedniego trzymania nogi w bucie. Przy naciśnięciu na języki butów robi mi się przed palcami 1-2cm dziury. Nie powinno być takiej sytuacji. Zatem, dobierając buty należy udać się do dużego sklepu, np. Ski-Team. Wybrać buty o wkładce pół lub pełny numer(!) mniejsze niż nominalnie noszone. Zapiąć solidnie, a następnie wpiąć się butami w specjalnie tam przygotowane deski. Jak najmocniej "kucnąć" -- tj. oprzeć się piszczelami na języki -- aby pięta maksymalnie cofnęła się we wkładce. W tym momencie palce powinny dostać odpowiednio dużo miejsca żeby się wyprostować a jednocześnie powinno być wygodnie. Trzeba pamiętać o przymierzaniu butów w skarpetach narciarskich! Tu mała dygresja. Jeden z instruktorów RASC (założyciel klubu), poprzez dobieranie drastycznie ciasnych butów "stracił" dwa numery ze stopy -- jeszcze trochę i dociągnie do brązowego lotosu ;) Masakra.

Aha, jeśli ktoś ma wysokie podbicie (to ten "garb" na stopie od góry przed kostką i piszczelem), to buty tylko NORDICA. Żadne inne nie pasują (przymierzałem chyba wszystkie marki) na wysokie podbicie. Sam chyba zainwestuję w takie buty: http://allegro.pl/nordica-speedmachine- ... 83509.html

loockas napisał(a): Narty póki co będę niszczył z wypożyczalni

Na początek, do nauki, dobry plan. Niestety z tego co zauważyłem, w wypożyczalniach nie dbają zbytnio o narty. Zwłaszcza ostrzyć krawędzi im się nie chce, a to w zasadzie podstawowa sprawa. Przyda się też nauka o podstawowych parametrach nart (twardość, promień skrętu, itd.) przed zakupem.

PS na takich damkach ogarnąłem slalom ;) http://www.skiteam.pl/narty/Rossignol/Attrax-VIII/ a dzień wcześniej slalom jechałem na czymś takim: http://www.skiteam.pl/narty/Rossignol/Zenith-Z82/ Te Zenith'y wymiatały przyczepnością.
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez sewo » 15 lut 2011, 15:29

No to ładnie Myjk :] poszalałeś chłopie :D
Jeszcze trochę i możesz też starać się o miano instruktora ;)
loockas w białce jest zawsze tłoczno ale ważne jest to że ci się spodobało i chcesz się w to bawić <spoko>
Co do butów to polecam te z pompowaną wkładką która sama się dopasowuje do stopy.
Obrazek
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Wielkopolski
 
Od: 11 cze 2007, 19:54
Posty: 2248 (37/52)
Skąd: Poznań / Komorniki / Wiry / Luboń
Auto: Cx7 Er
MX5 Na
Transit Connect
Było:
MX5 Nbfl , RX8 Fe

Postprzez Myjk » 15 lut 2011, 16:21

sewo napisał(a):Jeszcze trochę i możesz też starać się o miano instruktora

Tak, jeszcze ze 3 sezony treningów... :P Niestety kompletnie nie mam cierpliwości do ludzi. :P
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Grzenio » 25 lut 2011, 00:48

Aha, jeśli ktoś ma wysokie podbicie (to ten "garb" na stopie od góry przed kostką i piszczelem), to buty tylko NORDICA. Żadne inne nie pasują (przymierzałem chyba wszystkie marki) na wysokie podbicie. Sam chyba zainwestuję w takie buty


... nieprawda kolego ze tylko NORDICA, nie ma reguły tak naprawde, jest kilka firm które robi modele szersze (104mm) oraz wyższe, np. seria Edge z HEADa lub Salomon etc.
Każda stopa jest inna wiec jednemu pasi a drugiemu nie. Przed kupnem np. na allegro zawsze warto sprawdzic czy są wygodne. Bo w innym przypadku mamy mękę na stoku i mało pomoże termoformowanie lub naciąganie "punktowe" skorupy.

pozdrawiam
http://www.polskajazda.pl/Samochody/Saab/9-5/145512
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 maja 2009, 18:57
Posty: 71
Skąd: Kraków
Auto: Saab 9-5 aero 2.3t 230KM

Postprzez Pyton162 » 7 mar 2011, 10:08

hej, ze sportami zimowymi mam do czynienie od 20 lat . 12 lat jezdzilem na nartach az mi znudziły 2 deski i od 8 lat smigam na snowboardzie. Na ten weekend bylem nieco sie rozruszać w Czechach w Rokitnicy, pozdro
Pyton162
 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park