Strona 64 z 68

Re: Muwies :D

PostNapisane: 8 kwi 2015, 15:52
przez Crenshaw
o interstellar myślę dokładnie to samo, extra film :)

Re: Muwies :D

PostNapisane: 8 kwi 2015, 15:57
przez tomi911
W Święta obejrzałem z bratem film, na który się zasadzałem w zeszłym roku i jakoś się przeciągnęło...
Zbaw nas ode złego – generalnie dla świrów co lubią siły nadprzyrodzone i inne dziwne zjawiska. Nie zdradzam o czym dokładnie, żeby Was nie zniechęcać "znajomością fabuły" – nam się podobało, choć trochę (ale tylko trochę) za bardzo "bajkowy" – niemniej dobry klimat, niezła gra aktorska Erica Bany i spółki i... fajnymi wozami się Panowie bujają ;P
Ogólnie jak dla mnie bardzo wporzo film – daje 8/10.

PostNapisane: 19 kwi 2015, 10:34
przez JohnnyB
Jeśli ktoś by chciał zatrzeć tragiczne wrażenie po filmie "Daredavil" polecam serial.

Jest w porządku, postać samego Daredevila całkiem spoko, jak dla mnie jakość serialu podnosi przede wszystkim Vincent D'Onorfio – Kingpin. Sezon pierwszy całkiem fajnie wchodzi, czekam na kolejny.

Re: Muwies :D

PostNapisane: 19 kwi 2015, 23:20
przez macvas
W końcu udało mi się żonę przekabacić na seans wojenny pt.: Snajper (2014) "American Sniper"

Nie żebym był wyznawcą tych wszystkich amerykańskich ideałów jakie stary, poczciwy Clint E. próbuje Nam po raz kolejny przemycić w swojej twórczości, ale ten film (podobnie jak "Hurt Locker", "Zero Dark Thirty", "Lone Survivor" czy sięgając dalej nawet "Black Hawk Down") oceniam bardzo wysoko w kategorii dramat wojenny. Dobre męskie kino, dobra rola Bradley'a C.

W każdej tego typu "relacji z frontu" zwykle jest solidne ziarenko prawdy i cała masa "upiększaczy". Ważne, aby te drugie nie przesłoniły tego co najważniejsze w tym gatunku – ludzkiego dramatu, cierpienia i beznadziei wojny. Tutaj Eastwood podobnie jak Bigelow kolejny raz dał poruszający przekaz. <spoko>

Ten film jest wyjątkowy i zapadnie mi w pamięci również z innego powodu – Nie wiem jak Wy, ale ja od jakiegoś czasu oprócz gry aktorskiej skupiam się na drugim planie. Dzielę filmy na te z Mazdą i bez Mazdy <lol> <rotfl>
chriskyle.png

PostNapisane: 20 kwi 2015, 08:58
przez Michu_M6
macvas napisał(a): Dzielę filmy na te z Mazdą i bez Mazdy

dobre oko <spoko>

Re: Muwies :D

PostNapisane: 28 kwi 2015, 17:34
przez Xenocyd
Nie pamiętam kiedy ostatnio coś wpisywałem :P

John Wick – film jak film, historia oczywista i zakończenie znamy od początku. Realizacja jednak bardzo fajna plastycznie, spoko połączenie dłższych sekwencji rozpierduchy z muzyką. Sympatycznie się oglądało, na wieczór ok.

Jak dogonić szczęście Hektor daje radę. Kilka razy szczerze się uśmiechnąłem, kilka razy zrobiło mi się po ludzku miło oglądając. Przygoda jest momentami nierówna, ale w zalewie rozpierduchy, wampirów i dramatów ten film się trochę wyróżnia i ja przynajmniej nie uważam, żebym zmarnował czas oglądając go. Trzeba zobaczyć.

Joker zapomnijcie, zakopcie w ogrodzie sąsiada i wymierzcie sobie karę jak wpadnie Wam pomysł, żeby to oglądać.

Intertellar Realizacja ok, kilka interesujących chwil ale w moim osobistym odczuciu dolnej części pleców nie urwało. Nie zauważyłem tutaj nowego otwarcia gatunku, końcówka mnie już zaczęła nużyć, film był jak dla mnie trochę rozciągnięty – dało się tam spokojnie urwać ze 30 minut bez straty dla fabuły. Można zobaczyć.

Whiplash tutaj również nie padłem z zachwytu, nie podzieliłem głosów krytyków i blablabla. Jest po prostu ok i tyle. Może jakbym chciał być muzykiem to bym dostrzegł w nim coś więcej, a tak to wygląda, że ktoś chciał porwać się na gruby temat i miało być ambitnie a wyszło tak sobie. Można zobaczyć.

Uprowadzona 3 – została już tylko córka córki do uprowadzenia, więc wiemy o czym będzie część 4 hahaha Nie okłamujmy się, jak ktoś to uruchamia to wie czego się spodziewać i mniej więcej to dostaje, choć jest słabiej niż w poprzednich częściach. Nie trzeba oglądać.

Gra tajemnic – moim zdaniem film bardzo dobry, pokazujący trochę tragiczną historię głównego bohatera. Oczywiście mamy pewnie kompleks związany z tym, że o Biurze Szyfrów i roli naszych rodaków w filmie się nie wspomina, ale nikt nie zakazuje nikomu zrobić lepszego filmu o tym właśnie.
Sposób realizacji, cała histora – wszystko tutaj trzyma się kupy i daje dobrą opowieść z tragicznym finałem. Trzeba zobaczyć :)

Still Alice – na to szedłem z dużą dozą dystansu, zakładałem, że będzie to raczej gniot. Po obejrzeniu filmu uznałem, że nie chcę mieć Alzheimera i na wypadek gdybym kiedyś miał muszę opracować plan wyjścia z sytuacji – z filmu wiem, że nie może być za długi, bo w połowie realizacji zapomnę co robię... Straszny obraz pokazujący co z wykształconego człowieka robi choroba z którą nie potrafimy walczyć i poruszająca kwestię wykluczenia społecznego :| Film nie nadający się na lekki wieczór, popcorn i te sprawy ale warto obejrzeć moim zdaniem. Dobra rola Julianne Moore.

Re: Muwies :D

PostNapisane: 15 maja 2015, 13:09
przez Michu_M6
Niezgodna – lekkie kino, które oceniam 6/10 w tematyce podobne do "Igrzyska śmierci". Sporo wątków rozpoczętych i nie rozwiniętych czyli jest podkład pod kolejne "odcinki"... poczekamy, zobaczymy czy będa lepsze.. oby były bardziej dynamiczne...

Re: Muwies :D

PostNapisane: 20 maja 2015, 23:56
przez macvas
Ostatni weekend przypadkowo wpadł na PJ'a film pt.:

Ex Machina (2015) – film okazał się więcej niż przyzwoity; myślę, że pozycja obowiązkowa dla miłośników stylu Lema. Film Aleksa Garlanda (Dredd 3D; W stronę słońca; 28 dni później) to science fiction w klasycznym wydaniu, osadzone w klaustrofobicznych klimatach i do cna przeniknięte psychozą. Trochę w tym fikcji i sporo nauki – całość fajnie podana i bardzo aktualna w kontekście postępu naukowo-technologicznego nad AI.

Re: Muwies :D

PostNapisane: 21 maja 2015, 10:08
przez Norreca
Avengers: Age of Ultron – wypas :P dla Geek'a co w 90 latach stal przy kiosku kazdy czwartek po nowa dostawe komiksow :)

Re: Muwies :D

PostNapisane: 21 maja 2015, 10:26
przez Xenocyd
Ja ostatnio odpaliłem:
Only god Forgives – film ma 90 minut, dotrwałem do mniej więcej 40tej i wyłączyłem, większego dna oi dramatu nie widziałem od nie wiem kiedy, trzeci film w życiu z ocenionych na filmwebie, któremu dałem 1/10

Everly – oj wierzyć sie nie chce, ze Salma ma 48 lat <serduszka>
Film absolutnie spełnił moje oczekiwania w cieżki dzień po cięzkiej walce poprzedniej nocy – nie musiałm myśleć, krew lała się strumieniami, były momenty zabawne, zmienne tempo. Co z tego, że fabuła sie kupy nie trzyma, nie jest nawet grubymi nićmi szyta <lol> Rozrywkowo do obejrzenia w wolnej chwili jak najbardziej, żaden must watch to to nie jest jednak.

PostNapisane: 24 maja 2015, 14:52
przez macvas
Jeśli chodzi o filmowe seanse, ten weekend – za sprawą żony – upływa mi pod znakiem Jennifer Lawrence.
Najpierw przemogliśmy się do nadrobienia "Igrzysk śmierci: Kosogłos. Część 1" i napiszę krótko, źle to wyglądało. Mało akcji a tam gdzie już jest to wyglądało jak w serialu sci-fi klasy B. W moim odczuciu nie trzyma poziomu poprzednich, a jeśli już szukać pozytywów to tylko muzyka nie burzy klimatu.
Następnym razem poważnie się zastanowię czy chcę oglądać kolejną część, chociaż muszę przyznać że poziomem film stanowił wyrównaną konkurencję dla spotkań T-ME (stanęło jednak na żony).

To wszystko co zepsuło mi w/w seans było jednak niczym przy drugim filmie pt. Serena.
Historia na pierwszy rzut oka owszem ciekawa, obsada również, a jednak "im dalej w las..".
Jak dla mnie faktycznie "dramat', bo wyszło zbyt dużo drewna i brak spójności i chemii (na co osobiście liczyliśmy) tak w przedstawianych postaciach jak generalnie w grze głównych aktorów. Jedyne co ratuje ten film, to niezła scenografia i wiernie oddany klimat z początków ubiegłego wieku. Jeśli lubisz złoty okres handlu drewnem w US i jego zmierzch.. ten film jest stworzony dla Ciebie. Jeśli chcesz zobaczyć, że Bradley Cooper nie zawsze oznacza przepis na sukces – wówczas polecam. W pozostałych przypadkach>> jak wyżej: T-ME

PostNapisane: 24 maja 2015, 18:59
przez em_dzej
macvas napisał(a):Dzielę filmy na te z Mazdą i bez Mazdy


I jeszcze felga jak na Gejszy :D

Film naprawdę Godny

Ja wczoraj ogladałem film o tytule "88" , i nie wiem co onim myśłeć

Re: Muwies :D

PostNapisane: 26 maja 2015, 12:05
przez macvas
Chappie (2015)

Przyznam szczerze, że tak samo jak swego czasu przed seansem "Dystrykt 9" (2009) miałem obawy, czy wogóle przypadnie mi do gustu takie podejście do gatunku sci-fi, jakie prezentuje Neill Blomkamp – tak i tym razem nasłuchałem się różnych, w większości negatywnych opinii na temat tego filmu. Raz, że wtórny i przesłodzony, dwa że to miks gatunkowy (co ja osobiście lubię), który ciężko jest przetrawić komuś, kto oczekuje ogranych i przyjaznych sobie schematów.
Tymczasem Blomkamp imo, kolejny raz łamie konwenanse, w dwie godziny co rusz buduje i burzy nastrój widza i czyni to wszystko w sposób, który pozostawia w pamięci trwały ślad. Przed seansem: Mówisz Chappie, myślisz karma dla psiaków. po seansie: Mówisz Chappie, myślisz i postrzegasz jak świadomy robot.
Bardzo przyjemne kino, które dla jednych może się wydawać troszkę infantylne (Ninja) i w pewnych aspektach do bólu irracjonalne (zgranie świadomości na pendrive'a), ale z pewnością pokazuje spory potencjał i kunszt reżysera. Po tym co widziałem, jestem zdania, że wznowienie "Obcego" w wydaniu Blomkampa, który jest pasjonatem Sagi nie może się nie udać.

PostNapisane: 30 maja 2015, 22:43
przez KMBak
Właśnie chciałem polecić Chappie...
Nic dodać nic ująć. Film kontrastowy – to słodki, to brutalny do granic.

Re: Muwies :D

PostNapisane: 30 maja 2015, 22:59
przez m@riusz39
Co powiecie o Fotografie?

PostNapisane: 22 lip 2015, 09:16
przez JohnnyB
Dla miłośników seriali, jeśli ktoś nie oglądał, a lubi dość mocne kino o prostej ale ciekawej fabule, polecam serial:
Banshee – są 3 sezony już więc można się na chwile zapatrzyć.

PostNapisane: 26 lip 2015, 21:13
przez JohnnyB
Dorzucam jeszczę komedię SPY, na prawde śmieszne kino, idealne na niedzielny wieczór :).

PostNapisane: 21 wrz 2015, 16:09
przez macvas
Jesień za pasem pora odkurzyć projektor i zaległości z wakacji.
W miniony weekend na biały ekran poszły:

Zbuntowana (2015) – kontynuacja Niezgodnej, która została nakręcona w ten sposób, że ktoś kto nie widział pierwszej części nic nie traci. Pomimo wysuwających się na pierwszy plan nieco irytujących rozterek głównej postaci, sam film idzie obejrzeć jako przystawkę do popcornu. Efekty specjalne momentami irracjonalne (nawet biorąc pod uwagę, że to tylko symulacja w głowie Tris), ale i tak nie przebiły tego co zobaczyłem dzień później:

Jurassic World (2015) – tutaj potrzebowałem jeszcze więcej popcornu i piwa, bo film był wtórny do tego stopnia, że po seansie zawyłem głośniej niż Tyranozur. Nie oczekiwałem jakiejś nie wiadomo jak zagmatwanej fabuły, ale w tej kwestii to co zaserwowali Nam twórcy to kompletne rozczarowanie. Myślę, że od 1993 roku każda kolejna część ociera się coraz bardziej o filmy z cyklu Rekinado.

PostNapisane: 21 wrz 2015, 19:45
przez JohnnyB
No to dorzucę serial "Narcos" :) – na prawdę warto.

PostNapisane: 1 paź 2015, 20:03
przez thing
był już serial True Detective? 1 sezon polecam bardzo ;)