Madzia kontra łoś....
1, 2
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4eb ... 1c882.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/566 ... 9ca95.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2ae ... bc8df.html
Efekt: jedna osoba i łoś poniesli śmierć na miejscu.
Morał: jeździjmy ostrożniej w miejscach zalesionych
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/566 ... 9ca95.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2ae ... bc8df.html
Efekt: jedna osoba i łoś poniesli śmierć na miejscu.
Morał: jeździjmy ostrożniej w miejscach zalesionych
Pozdro, szacun, respect
Mam to na co dzień u siebie. Nawet juz potrafię w światłąch auta odróżnić łosia od jelenia
co prawda u nas ludzie wiedzą o zwierzynie na drodze i zwykle kończy sie tylko na pobitych przodach.
Naprawdę polecam uwagę w miejscach gdzie "dziczyzna" występuje. taki zwierz potrafi zmasakrować każde auto. Spotkanie z dzikiem również kończy sie praktycznie kasacją przodu i często nawet powyginaniem ramy. Sarna trocha lżej. Ale łosie i jelenie to jest tragedia. Wielka waga i z reguły uderzamy je podcinając im nogi na wysokości ich kolan, efekt – widać na zdjęciach. całe ciało ląduje w kabinie.
co prawda u nas ludzie wiedzą o zwierzynie na drodze i zwykle kończy sie tylko na pobitych przodach.
Naprawdę polecam uwagę w miejscach gdzie "dziczyzna" występuje. taki zwierz potrafi zmasakrować każde auto. Spotkanie z dzikiem również kończy sie praktycznie kasacją przodu i często nawet powyginaniem ramy. Sarna trocha lżej. Ale łosie i jelenie to jest tragedia. Wielka waga i z reguły uderzamy je podcinając im nogi na wysokości ich kolan, efekt – widać na zdjęciach. całe ciało ląduje w kabinie.
U mnie na odcinku od Bełchatowa do Elektrowni i Kopalni w przeciągu ok miesiąca były 4 wypadki z udziałem saren, droga dość prosta i długa, las z dala od drogi, a jednak często się pojawiają, a ruch dość duży (do pracy i z pracy jadą ludzie często swoimi samochodami)
... a kamieniami w dzieci nie rzucam bo nie wiem które moje
- Od: 26 wrz 2005, 18:55
- Posty: 1100
- Skąd: Bełchatów
- Auto: Toyota Corolla E11 1.6 VVT-i
Szkoda zwierzaka
Nie, człowieka też.
Tylko w sumie to my, ludzie, wciskamy się na teren gdzie żyją dzikie zwierzęta i potem dochodzi do takich spotkań. Tylko z winy człowieka ( i nie mam na myśli kierowcy tego samochodu ale gatunku jako całości )
Mnie szkoda zwierzaka bo człowiek jest świadom możliwej obecności zwierząt na danym terenie. Zwierzęta jednak przekraczają drogę nie zdając sobie sprawy z zagrożenia jakie tam na nie czeka. I dlatego odruchowo pierwsze co to szkoda zwierzaka...
Może też dlatego że w porównaniu ze zwierzętami ludzie to prawdziwe szuje, choć lubią tych gorszych nazywać "zwierzętami". Ale nie chcę zaczynać off-topa...
Tylko w sumie to my, ludzie, wciskamy się na teren gdzie żyją dzikie zwierzęta i potem dochodzi do takich spotkań. Tylko z winy człowieka ( i nie mam na myśli kierowcy tego samochodu ale gatunku jako całości )
Mnie szkoda zwierzaka bo człowiek jest świadom możliwej obecności zwierząt na danym terenie. Zwierzęta jednak przekraczają drogę nie zdając sobie sprawy z zagrożenia jakie tam na nie czeka. I dlatego odruchowo pierwsze co to szkoda zwierzaka...
Może też dlatego że w porównaniu ze zwierzętami ludzie to prawdziwe szuje, choć lubią tych gorszych nazywać "zwierzętami". Ale nie chcę zaczynać off-topa...
Prawda jest taka , że co nie którzy przeczytają ten temat, powiedzą sobie że będą uważac, a za miesiąc zapomną o zagrożeniu ze strony zwierzyny. Człowiek zazwyczaj nie myśli o takich rzeczach lecąc ponad setkę przez las na pustej drodze. Wiem to po sobie.
Nie tak dawno wracając z Wałcza do Piły (30 Km), 10-Szczecin-Bydzia, drogą przez las w pogoni za Mev-em, leciałem sobie w okolicach 140-150 prostą drogą tuż przed Piłą, widząc z daleka Busa i pustą drogę z naprzeciwka, zjechałem na lewy pas co by go wyprzedzic. Ku memu zdziwieniu i bliskiemu zawałowi serca, na wysokości busa po lewej stronie, przy samej ulicy ukazały się mym oczom 5 szt. wielkich, rogatych Jeleni. Momentalnie noga z gazu, serce prawie mi wyskoczyło przez odbyt, nogi sie lekko zaczęły trząśc. Całą dalszą drogę przejechałem 70 km/h myśląc co by było gdyby.... i wiecie co? Wolę nie wiedziec, tylko dziękowac Bogu że chce żebym jeszcze tu był.
I morał z tego taki że jak kogoś nie spotka podobna sytuacja lub Broń Boże coś gorszego to nawet nie będzie myślał zapier....jąc przez las co może w ułamku sekundy go spotkanie nie miłego, co oczywiście nikomu nie życzę.
Sam czasem zapominam o tym , ale jak tylko noga zrobi się troszkę cięższa to od razu mam tą sytuację przed oczami.
Nie tak dawno wracając z Wałcza do Piły (30 Km), 10-Szczecin-Bydzia, drogą przez las w pogoni za Mev-em, leciałem sobie w okolicach 140-150 prostą drogą tuż przed Piłą, widząc z daleka Busa i pustą drogę z naprzeciwka, zjechałem na lewy pas co by go wyprzedzic. Ku memu zdziwieniu i bliskiemu zawałowi serca, na wysokości busa po lewej stronie, przy samej ulicy ukazały się mym oczom 5 szt. wielkich, rogatych Jeleni. Momentalnie noga z gazu, serce prawie mi wyskoczyło przez odbyt, nogi sie lekko zaczęły trząśc. Całą dalszą drogę przejechałem 70 km/h myśląc co by było gdyby.... i wiecie co? Wolę nie wiedziec, tylko dziękowac Bogu że chce żebym jeszcze tu był.
I morał z tego taki że jak kogoś nie spotka podobna sytuacja lub Broń Boże coś gorszego to nawet nie będzie myślał zapier....jąc przez las co może w ułamku sekundy go spotkanie nie miłego, co oczywiście nikomu nie życzę.
Sam czasem zapominam o tym , ale jak tylko noga zrobi się troszkę cięższa to od razu mam tą sytuację przed oczami.
Fiat 126p, Renault Clio I, Ford Escort Mk IV, Renault 19, Mazda 323F BG, Ford Mondeo MK II, Mazda 323F BG.
Auto Folie – Przyciemnianie szyb
Auto Folie – Przyciemnianie szyb
- Od: 13 lis 2007, 00:08
- Posty: 453
- Skąd: Piła
- Auto: V40
alien_pila napisał(a):przy samej ulicy ukazały się mym oczom 5 szt. wielkich, rogatych Jeleni
gorzej jak trafisz takie bydle ...
Wtedy dopiero zostaje człowiekowi uraz. Od trafienia łosia przez każdy las jadę nieprawdopodobnie podminowany. Oczy latają od prawej do lewej lustrując pobocze. O zmniejszeniu prędkości nawet nie wspominam bo noga sama się podnosi z gazu ....
Za to jazda nocą to już totalny hardkor. A pomyśleć że kiedyś uwielbiałem jeździć w nocy ...
Jak czasem patrzę na wariatów zasuwających po 150 albo i więcej drogą przez las to tylko pukam się w czoło.
alien_pila napisał(a):jak kogoś nie spotka podobna sytuacja lub Broń Boże coś gorszego to nawet nie będzie myślał zapier....jąc przez las co może w ułamku sekundy go spotkanie nie miłego
niestety ....
Akar.Zaephyr napisał(a):Mnie szkoda zwierzaka bo człowiek jest świadom możliwej obecności zwierząt na danym terenie. Zwierzęta jednak przekraczają drogę nie zdając sobie sprawy z zagrożenia jakie tam na nie czeka. I dlatego odruchowo pierwsze co to szkoda zwierzaka...
True true
Jakiś tam podpis Leszka :P
loockas napisał(a):Drogi w lesie powinny być odgrodzone,
A ja leciałem w Niemczech autobahnem, było ograniczenie do 120km/h, żadnych barier nic, słabe pobocze, a ze 3-5m od drogi co jakiś czas była grupka ok 4 saren i jakoś nikt się tym nie przejmował, a niby Niemcy jeżdżą bezpiecznie.
164KM@343NM by Mirass (Dynosoft)
- Od: 8 lis 2005, 23:30
- Posty: 1150
- Skąd: SCI w ZGY
- Auto: Z5FBA->O1TDI
Kupcie sobie gwizdki na zderzak i po kłopocie
CezaR83 napisał(a):Kupcie sobie gwizdki na zderzak i po kłopocie
nie ma to jak fałszywe poczucie bezpieczeństwa ...
Grzyby napisał(a):CezaR83 napisał(a):Kupcie sobie gwizdki na zderzak i po kłopocie
nie ma to jak fałszywe poczucie bezpieczeństwa ...
Pewnie tak, ja tego nie kupiłem.. tylko wiem ze sprzedają takie gwizdki z Ultradźwiękiem wywoływanym pędem powietrza
Parę lat lat temu miesiąc po kupnie auta ustrzeliłem nim dzika – do tej pory droga las pola ciemno a noga sama się cofa z gazu. wczoraj wracając koło północy zeszła mi z drogi sarenka może to dzięki tym gwizdkom które zamontowałem pod zderzakiem....tańsze to niż reflektory
Nie dokazuj, miła nie dokazuj...
http://www.youtube.com/watch?v=eP5wNDeGqLk&feature=related
Link do kilku dokumentów na temat Xedosa:
https://docs.google.com/folder/d/0B_CZcjbKtd0KblBqRVpPcEVxaE0/edit
http://www.youtube.com/watch?v=eP5wNDeGqLk&feature=related
Link do kilku dokumentów na temat Xedosa:
https://docs.google.com/folder/d/0B_CZcjbKtd0KblBqRVpPcEVxaE0/edit
http://www.tvn24.pl/-1,1606618,0,1,wars ... omosc.html
Ponad 400 tysięcy złotych odszkodowania i trzy tysiące złotych renty miesięcznie otrzyma kobieta, która prowadząc samochód zderzyła się w podwarszawskim Rembertowie z łosiem. Sąd uznał, że urzędnicy dopuścili się zaniedbania, bo nie wpadli na to, by przed dzikimi zwierzętami ostrzegać za pomocą stosownych znaków drogowych. Dziś takowy znak stoi w miejscu wypadku. Tylko łosie już się nie pojawiają.
Sędziowie uznali, że miasto musi wypłacić poszkodowanej kobiecie 300 tys. zadośćuczynienia, 100 tys. odszkodowania z tytułu opieki przez osoby trzecie i prawie 10 tys. zwrotu kosztów medycznych. Oprócz tego Warszawa ma płacić kobiecie 1,5 tys. zł miesięcznej renty i drugie tyle z tytułu "zmniejszonych widoków na przyszłość".
Łoś zawisł na płocie
Bez happy endu zakończyła się akcja uwalniania łosia na jednym z... czytaj więcej »
Wobec surowego jak na polskie realia wyroku Zarząd Dróg Miejskich (to właśnie prawnicy ZDM reprezentowali ratusz w sporze – red.) zastanawia się nad odwołaniem. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma.
Do wypadku doszło w 2003 roku na ul. Żołnierskiej w Rembertowie. Łoś wszedł pod koła citroena xsary. Zwierzę zostało potrącone, a samochód zderzył się z dwoma innymi autami. Kierująca citroenem kobieta doznała licznych obrażeń, w tym twarzy. Według sądu, gdyby na ul. Żołnierskiej stał znak A18b: uwaga dzikie zwierzęta, do wypadku nie musiałoby dojść.
Znaki są, łosie też – ale gdzie indziej
Dziś takowy znak w feralnym miejscu już stoi, ale od czasu wypadku nie widziano tu żadnego łosia.
Łoś w centrum handlowym
Warszawiacy byli nie lada zaskoczeni, gdy nagle na parkingu przy kompleksie... czytaj więcej »
– Oprócz tego w Rembertowie znaki ustawiliśmy na ul. Korkowej, a także w Wawrze na ul. Bronisława Czecha, Przyczółkowej w Wilanowie, Trakcie Brzeskim w Wesołej i Pułkowej na Bielanach – wylicza w rozmowie z "Życiem Warszawy" Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich.
Gazeta przypomina jednak, że dzikie zwierzęta rzadko patrzą na zalecenia drogowców. W czerwcu 300-kilogramowa samica łosia spacerowała po Ursusie. W maju łoś przechadzał się nocą po parkingu przed centrum handlowym Fort Wola. W ubiegłym roku klępa zabłąkała się na teren ogródków działkowych na Bemowie. Policjanci musieli też odławiać łosia przy samej Wisłostradzie. – Wszędzie znaków nie da się jednak postawić – rozkładają ręce drogowcy.
Ponad 400 tysięcy złotych odszkodowania i trzy tysiące złotych renty miesięcznie otrzyma kobieta, która prowadząc samochód zderzyła się w podwarszawskim Rembertowie z łosiem. Sąd uznał, że urzędnicy dopuścili się zaniedbania, bo nie wpadli na to, by przed dzikimi zwierzętami ostrzegać za pomocą stosownych znaków drogowych. Dziś takowy znak stoi w miejscu wypadku. Tylko łosie już się nie pojawiają.
Sędziowie uznali, że miasto musi wypłacić poszkodowanej kobiecie 300 tys. zadośćuczynienia, 100 tys. odszkodowania z tytułu opieki przez osoby trzecie i prawie 10 tys. zwrotu kosztów medycznych. Oprócz tego Warszawa ma płacić kobiecie 1,5 tys. zł miesięcznej renty i drugie tyle z tytułu "zmniejszonych widoków na przyszłość".
Łoś zawisł na płocie
Bez happy endu zakończyła się akcja uwalniania łosia na jednym z... czytaj więcej »
Wobec surowego jak na polskie realia wyroku Zarząd Dróg Miejskich (to właśnie prawnicy ZDM reprezentowali ratusz w sporze – red.) zastanawia się nad odwołaniem. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma.
Do wypadku doszło w 2003 roku na ul. Żołnierskiej w Rembertowie. Łoś wszedł pod koła citroena xsary. Zwierzę zostało potrącone, a samochód zderzył się z dwoma innymi autami. Kierująca citroenem kobieta doznała licznych obrażeń, w tym twarzy. Według sądu, gdyby na ul. Żołnierskiej stał znak A18b: uwaga dzikie zwierzęta, do wypadku nie musiałoby dojść.
Znaki są, łosie też – ale gdzie indziej
Dziś takowy znak w feralnym miejscu już stoi, ale od czasu wypadku nie widziano tu żadnego łosia.
Łoś w centrum handlowym
Warszawiacy byli nie lada zaskoczeni, gdy nagle na parkingu przy kompleksie... czytaj więcej »
– Oprócz tego w Rembertowie znaki ustawiliśmy na ul. Korkowej, a także w Wawrze na ul. Bronisława Czecha, Przyczółkowej w Wilanowie, Trakcie Brzeskim w Wesołej i Pułkowej na Bielanach – wylicza w rozmowie z "Życiem Warszawy" Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich.
Gazeta przypomina jednak, że dzikie zwierzęta rzadko patrzą na zalecenia drogowców. W czerwcu 300-kilogramowa samica łosia spacerowała po Ursusie. W maju łoś przechadzał się nocą po parkingu przed centrum handlowym Fort Wola. W ubiegłym roku klępa zabłąkała się na teren ogródków działkowych na Bemowie. Policjanci musieli też odławiać łosia przy samej Wisłostradzie. – Wszędzie znaków nie da się jednak postawić – rozkładają ręce drogowcy.
-
Moderator "3BK" -Paweł
- Od: 26 paź 2008, 10:23
- Posty: 3600 (81/142)
- Skąd: Radom
- Auto: Mazda3 BK
była: 1,6 Y6 109KM 12.2006
jest: 2.0 LF 150KM 06.2008
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości