ja zauważyłem że jednego dnia jadąc tym samym, oszczędnym sposobem, momentowe spalanie jest większe niż poprzedniego dnia. Też tak macie w dieselkach? Czy takie zjawisko może świadczyć o DPFie na pokładzie i jego pośrednią ingerencją na wynik chwilowego spalania?
Mariianek napisał(a):spale 0,coś tam mniej na 100 albo osiągnę to co producent napisał mnie nie bawi.
nie bawi i nie zbawi. jestem tego samego zdania. Owszem, można zaoszczędzić pare złotych na baku, ale bez przesady. Na naszej polskiej sieci dróg (a ZWŁASZCZA mazury), jak na moją psychikę, ciężko jest trzymać nerwy na wodzy. A to ktoś "pomyka" przyklejony do lewego pasa (WTF? aż tyle nawyków z UK?), a to ktoś jedzie poza zabudowanym 70km/h... ( ten sam kierowca w zabudowanym, nie mniej nie więcej, 70km/h – permanentny tempomat – to jest dopiero Eko drajwer), choćbym przez pół baku jeździł eko, to i tak w końcu trafie na takiego, co nie wytrzymam i muszę, NO MUSZE go wyprzedzić kosztem mocnego przyśpieszenia i cały szlag w moje oszczędności (bo u nas nie da się bezpiecznie wyprzedzić, ciągłe wychylanie się, czekanie na dogodny moment). Ale co nam daje oszczędność tych... no świadomie się zagalopuje – 10zł? nawet czteropaka dobrego piwa na łyk-end nie kupisz
ale co kto lubi