Wyprzedzanie z zaskoczenia, czyli ...

[sołtys]

Ja zawsze ustawiam tak, ze boku w ogole nie widac,

i przy okazji co chwile się wychylasz dekoncentrując, w lusterko powinno sie dać patrzeć bez jakiegokolwiek ruchu głową, zbo kiem auta masz rację niektórzy tak ustawiają, ale niewielki skrawek boku musisz widzieć cały czas aby mieć prawidłowy osąd odległości.

[qlesh]

Cichyq napisał:
Ja zawsze ustawiam tak, ze boku w ogole nie widac,


i przy okazji co chwile się wychylasz dekoncentrując

A po co Ci widzieć bok? Wierz mi, na pewno się nie oderwał od reszty nadwozia.

ale niewielki skrawek boku musisz widzieć cały czas aby mieć prawidłowy osąd odległości.

Nic bardziej mylnego. Nie potrzeba Ci widzieć lakieru Twojego samochodu w lusterkach bocznych.

[STEffAN]

ja kiedyś miewałem takie problemy, ale teraz hałas wydobywający się z mojego wydechu studzi zapędy wielu zanim zajadą mi drogę, bo gość jadący w cichym aucie zanim mnie zobaczy to juz mnie słyszy i potem tylko słyszę na radyjku "kolego co ty masz pod maską " Z reguły ironizuję : "silnik"

Dokładnie mam tak samo, jak dodaje gazu, skrzynia robi redukcję, piękny dźwięk V6 roznosi się po okolicy i wszyscy zjeżdzają na prawo , no prawie wszyscy.
I o ile nie podoba mi sie taki glosny wydech, i zbieram sie do zmiany, to jest to jego ogromna zaleta.

[Piotrek]

Zadnego martwego punktu nie ma, jak w lusterku widze juz sam tyl auta znajdujacego sie obok mnie, to jego przod widze juz normalnie obok siebie (mowie o osobowce).
Do tego aby zobaczyc co sie dzieje za mna sluzy wewnetrzne lusterko

tak właśnie ustawiłem...z tym, że widzę minimalnie bok auta. Po tej zmianie, niby banalnej, zdałem sobie sprawę, że przeszło 100 kkm przejechałem ze źle ustawionymi lustrami

[Cichyq]

tak właśnie ustawiłem...z tym, że widzę minimalnie bok auta. Po tej zmianie, niby banalnej, zdałem sobie sprawę, że przeszło 100 kkm przejechałem ze źle ustawionymi lustrami

Jakie to proste

Pozdrawiam.

[Cichyq]

przy okazji co chwile się wychylasz dekoncentrując, w lusterko powinno sie dać patrzeć bez jakiegokolwiek ruchu głową, zbo kiem auta masz rację niektórzy tak ustawiają, ale niewielki skrawek boku musisz widzieć cały czas aby mieć prawidłowy osąd odległości.

nie wyobrazam sobie jakby bok auta mial mi pomoc w obliczeniu odleglosci pojazdu znajdujacego sie obok.
Moze dlatego, ze nie mam problemu z tym bez widocznego boku

Na Twoja obrone powiem Ci, ze kiedys tez jezdzilem z widocznym bokiem samochodu dopoki nie przylapalem sie na tym, ze nie zauwazylem samochodu obok (martwy punkt). nic sie nie stalo poza klaksonem w moja strone na szczescie.
Wtedy zaczalem sie zastanawiac dokladniej nad ustawieniem lusterek.
Teraz tak sie przyzwyczilem, ze po prostu nie potrafie jechac jak widze bok auta, po prostu denerwuje mnie jak chociaz troche lusterka jest przesloniete przez czesc samochodu
Radze pojezdzic troche z tak ustawionymi lusterkami (jak opisalem w poprzednim poscie) i zobaczysz o czym mowie

Pozdrawiam.

[sołtys]

Radze pojezdzic troche z tak ustawionymi lusterkami (jak opisalem w poprzednim poscie) i zobaczysz o czym mowie

zrobiłem tak jak piszecie i jest jeden zonk na maksymalnie odchylonych lusterkach i tak widzę niewielki skrawek samochodu zajmuje jakieś 0.5cm lusterka, (zresztą wcześniej też tak miałem ustawione lusterka zacząłem je przestawiać i okazało sie że były prawie na max odchylone) Sprawdzałem też wczoraj ile w tym ustawieniu mam martwego punktu i co się okazało, jak tył auta wyprzedzającego zniknie z lusterka to maskę tego auta mam na wysokości przednich drzwi.

nie wyobrazam sobie jakby bok auta mial mi pomoc w obliczeniu odleglosci pojazdu znajdujacego sie obok.

spróbuj pojeżdzić autem które ma lusterka oddalające ja tak miałem w tico bez widocznego boku auta można sie nieźle wpakować komuś przed maskę, może nawyk konieczności widzenia boku auta wyrobiłem sobie wtedy.

[Cichyq]

Sprawdzałem też wczoraj ile w tym ustawieniu mam martwego punktu i co się okazało, jak tył auta wyprzedzającego zniknie z lusterka to maskę tego auta mam na wysokości przednich drzwi.

To chyba dobrze ?

spróbuj pojeżdzić autem które ma lusterka oddalające ja tak miałem w tico bez widocznego boku auta można sie nieźle wpakować komuś przed maskę, może nawyk konieczności widzenia boku auta wyrobiłem sobie wtedy.

To fakt, nie jezdzilem samochodami z oddalajacymi lusterkami.
Pozdrawiam.

[qlesh]

zrobiłem tak jak piszecie i jest jeden zonk na maksymalnie odchylonych lusterkach i tak widzę niewielki skrawek samochodu zajmuje jakieś 0.5cm lusterka

sołtys spróbuj przesunąć trochę fotel do kierownicy albo pochylić oparcie do przodu.

Sprawdzałem też wczoraj ile w tym ustawieniu mam martwego punktu i co się okazało, jak tył auta wyprzedzającego zniknie z lusterka to maskę tego auta mam na wysokości przednich drzwi.

O to właśnie chodzi.
Obserwujesz zbliżające się do Ciebie auto w lusterku wstecznym. Gdy zaczyna Ci znikać w lusterku wstecznym jadąc pasem obok zaczynasz widzieć go w lusterku bocznym, a gdy znika w lusterku bocznym widzisz go już kątem oka przez prawą lub lewą szybę przednią. Ot, cała filozofia. Samochód zbliżający się z tyłu widzisz cały czas. Kwestia tylko nauczenia się patrzeć w lusterka bez skrawka własnego pojazdu.

[mcbeth]

W M6 zewnętrzna krawędź lewego lusterka jest wypukła (na lusterku jest linia podziału). Niwstety w moim ustawieniu fotela muszę bardzo mocno odchylać lusterko na zewnątrz i pole widzenia jest ograniczane przez obudowę lusterka. Obudowa lusterka powinna dać się regulować, choćby 2-pozycyjnie.

[brii]

mcbeth – albo masz 2.5 metra wzrostu, albo masz źle ustawiony fotel...

[qbass]

A ja kawałeczek swojego auta widzę w lusterku bocznym i nikomy drogi jeszcze nie zajechałem Tak mi najwygodniej...

[mcbeth]

mcbeth – albo masz 2.5 metra wzrostu, albo masz źle ustawiony fotel...

Wzrostu mam 186cm a fotel ustawiony dla mnie wygodnie i wcale nie max do tyłu. W lusterku mam 1cm obudowy lusterka

[Cichyq]

W M6 zewnętrzna krawędź lewego lusterka jest wypukła (na lusterku jest linia podziału). Niwstety w moim ustawieniu fotela muszę bardzo mocno odchylać lusterko na zewnątrz i pole widzenia jest ograniczane przez obudowę lusterka. Obudowa lusterka powinna dać się regulować, choćby 2-pozycyjnie.

Tez tak mam, ale to nie przeszkadza zbyt mocno.
Pozdrawiam

[orel11]

ja tak wyprzedzam prawie zawsze tzn z zaskoczenia no i czesto musze oznajmiac moja obecnosc klaksonem.Raz nawet musiałem iśc poboczem bo mnie gosciu nie zauwazył.
Ale pamietam bardzo jedna sytuacje kiedy wziełem sie za wyprzedzanie meganki a gosciu tez zaczał wyprzedzac no i poszedłem na 3 wyprzedzałem 2 samochody na raz bo droga na to pozwalała.
W drodze odwetu gosciu mnie wyprzedzał na zakrecie i podwójnej ciagłej no i zeby nie zaliczyc czołowki zepchnał mnie na pobocze az sledy opon mi zostawił na drzwiach i błotniku i zaczał uciekac.Jednakze niedaleko bo wtedy jechałem moim peugeotem 205 1.9GTI i stwierdził ze ''niczego nie poczuł''!!

[Piotrek]

W drodze odwetu gosciu mnie wyprzedzał na zakrecie i podwójnej ciagłej no i zeby nie zaliczyc czołowki zepchnał mnie na pobocze az sledy opon mi zostawił na drzwiach i błotniku i zaczał uciekac.Jednakze niedaleko bo wtedy jechałem moim peugeotem 205 1.9GTI i stwierdził ze ''niczego nie poczuł''!

wyłącz już polsat, bo Ci nie służy

[orel11]

wyłącz już polsat, bo Ci nie służy

no tak sie składa ze mało telewizje ogladam a jezdze dosyc duzo

[artisan]

a nie lepiej po prostu dokleić sobie małe lustereczko likwidujące martwą strefę ? ja odziedziczyłem takowe po Globym i bardzo sobie chwalę, parę razy gdyby nie to mało ustrojstwo to niewykluczone że bym sie komuś wpakował prosto pod maskę,
a co do motocyklistów: faktycznie przy prędkościach jakie osiągają można nie zauważyć że już się jest wyprzedzanym (tak szybko znikają z lusterek:)) motocykliści powinni brać to pod uwagę i czasem pojeździć samochodem żeby wiedzieć jak to jest z drugiej strony.
Zresztą podobnie jest gdy jeździ sie samochodem i rowerem, jako kierowca robisz się bardziej tolerancyjny dla rowerzystów i jako rowerzysta wiesz jakie zachowania są uciążliwe i denerwujące dla kierowców.
Generalnie jednak do prawdziwej kultury jazdy w ogóle, to u nas jest kosmicznie daleko, dlatego np gdy jadę na wyprawę rowerową to do granicy naszego kraju jadę pociągiem a dalej przesiadam się na rower, (nawet na Litwie poruszanie się rowerem to jest bajka w porównaniu z Polską).

sorki za wplątanie wątków nie tylko mazdowych

[brii]

motocykliści powinni brać to pod uwagę i czasem pojeździć samochodem żeby wiedzieć jak to jest z drugiej strony.

Doskonale wiedzą i jak jeżdżą samochodem to zawsze oglądają się przez ramie i nie polegają tylko na lusterkach, do czego zachęcają też resztę

[robsson]

odpowiadajac na zasadnicze pytanie watku,czy bezpieczniej mocniejszym autem czy tez nie,stwierdzam jednoznacznie ze bezpieczniej mocniejszym,tak wynika z moich doswiadczen,pod warunkiem ze wszystko dzeje sie w sposob przemyslany i zorganizowany.Wczesniej jezdzilem astra f 1.6l,jesli ktos tym jezdzil to wie co to znaczy wyprzedzac,a zwlaszcza jesli bylo troche pod gorke,auto muli sie strasznie,jeszcze gorzej na autostradzie(mieszkam w niemczech i bardzo duzo podrozuje po autostradach)przy zwiekszonym natezeniu ruchu jezeli utknalem za Tirem to czasami musialem wlec sie kilka kilometrow az nadazyla sie okazja do przejechania na lewy pas,Teraz kupilem xedosa 6 z 2 litrowa V6 i zmiana pasa nie stanowi juz problemu nawet przy dosc duzym natezeniu ruchu,kierunek,redukcja,gaz w podloge i spokojnie odjezdzasz zanim ktos zblizy sie do ciebie.A w lusterka obowiazkowo,odruch bezwarunkowy,jadac autostrada spokojnie kontroluje w lusterku wstecznym pojazdy poruszajace sie za mna,takze problem martwego punktu nie jest tak bardzo uciazliwy jezeli wiesz jakie pojazdy sa za toba przy zmianie pasa ruchu.