Dramat w Alpach polskiego autokaru
Nie wiem czy ktoś zauważył, ale na relacjach z miejsca wypadku widać tylko JEDEN ślad hamowania.
Zanim wszyscy wydadzą wyrok na kierowcę, bo miał 22 lata ... poczekajmy co ujawnią dochodzenia.
Bardzo możliwe, że zawiodły również hamulce ...
Ps. Żałoba narodowa po wypadku autobusu ... 100 tys. zł pomocy od rządu, etc. A może szanowny pan premier zamiast być populistą zobaczyłby na statystyki wypadków w kraju. Stan dróg. Rynek pracy i własnie liczbę osób wyjeżdżających. Aż się przykro na to patrzy ...
Zanim wszyscy wydadzą wyrok na kierowcę, bo miał 22 lata ... poczekajmy co ujawnią dochodzenia.
Bardzo możliwe, że zawiodły również hamulce ...
Ps. Żałoba narodowa po wypadku autobusu ... 100 tys. zł pomocy od rządu, etc. A może szanowny pan premier zamiast być populistą zobaczyłby na statystyki wypadków w kraju. Stan dróg. Rynek pracy i własnie liczbę osób wyjeżdżających. Aż się przykro na to patrzy ...
Pozdrawiam,
Paweł
Paweł
- Od: 16 sty 2005, 17:08
- Posty: 2553
- Skąd: Katowice
- Auto: Volvo S70 2.5 A/T LPG
to co napisal WALDII JA SIE Z NIM W 110% PROCENTACH zgadzam.same mondre slowa a moze jeszcze w stacji w ktorej ten autokar byl obslugiwany zrobili naprawy domowy sposobem zeby bylo jeszcze taniej. i cos mi sie wydaje ze kierowca nie wybiera trasy za dobrze by bylo.
Nasze madzie są najlepsze
- Od: 5 mar 2007, 00:08
- Posty: 74
- Skąd: hrubieszow
- Auto: 323f/95r/1.5-z5/
Puhcio napisał(a):Nie wiem czy ktoś zauważył, ale na relacjach z miejsca wypadku widać tylko JEDEN ślad hamowania.
Przeczytaj sobie to: http://auto.gazeta.pl/auto/1,48316,4342840.html
- Od: 19 sty 2007, 13:31
- Posty: 42
- Skąd: Warszawa
- Auto: 626 GE Sedan 1993r 2.0 Gaz
Mnie się wydaje że w ostatecznym rozrachunku to była wina kierowcy. Nie dlatego że wjechał gdzie nie powinien (o tym zaraz), tylko że zgubiła go rutyna. Do tej pory widać jeździł przez krótsze lub mniej nachylone odcinki i tam jego sposób na hamowanie – "pomaganie sobie" roboczym co rusz – się sprawdzał. A tak na pewno było wygodniej...
Oczywiście, każdy system może zawieść – i tu trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że nieodwracalnym błędem było dopuszczenie do takiego wzrostu prędkości. Może gdyby do tego momentu kierowca nie używał tarcz, to dałby radę jeszcze stanąć... kto to wie?
Dochodzę tu do sedna wywodu – czegoś co wypatrzyłem w komentarzach pod oryginalnym artykułem i mnie to mocno zastanowiło. Otóż gdyby kierowca tamtędy nie pojechał, to sytuacja by go nie przerosła. Świadomie złamał zakaz – czy był to "GPS", czy chęć skrócenia trasy, czy pokazania wycieczce tego cholernego pomnika – to już bez znaczenia. Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, jak to mówią. Chodzi o sam zakaz.
Otóż jeden z komentujących stwierdził że w Polsce stawia się tyle bezsensownych znaków zakazu (jak choćby typowe 40km/h bo jezdnia ma dziury, koleiny itp) że człowiek wyrabia sobie taki nawyk selektywnego ich przestrzegania. Te które nam "nie pasują" ignorujemy, częściowo lub w całości.
Przyznam że to bardzo trafne spostrzeżenie. Ileż było dyskusji nawet na tym forum, o tym co sądzimy o ograniczeniu do 50km/h w "terenie zabudowanym", tzn. jak droga leci przez las a przy niej stoją 2 domy gdzieś. Ogólnie o tym jak są u nas drogi powytyczane, versus jak się ludziom spieszy. Sam dobrze wiem że jak w mieście jest ulica i ma 2-3 pasy to mało kto tam jeździ 50-tką (a już na pewno nie po Warszawie). I każdy przyznaje że znaki są po to żeby ich przestrzegać, ale w Polsce stosowanie się do wszystkich zakazów utrudnia lub uniemożliwia sprawne poruszanie się po drogach. Więc bierzemy własną "poprawkę" na takie znaki, a z kolei planiści (sami też pewnie kierowcy), wiedząc o tym, stawiają znaki także ograniczające na wyrost. I mamy takie błędne koło, co gorsza, sytuację ze społecznym przyzwoleniem na łamanie przepisów – byle "w umiarze". Bo paradoksalnie, tak jest właśnie bezpieczniej...
I z tym bagażem doświadczeń wybieramy się do krajów gdzie – być może – znaki stawia się dużo rozsądniej. A my dalej bierzemy na wszystkie tę naszą "polską" poprawkę... Co sądzicie o tej teorii?
Oczywiście, każdy system może zawieść – i tu trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że nieodwracalnym błędem było dopuszczenie do takiego wzrostu prędkości. Może gdyby do tego momentu kierowca nie używał tarcz, to dałby radę jeszcze stanąć... kto to wie?
Dochodzę tu do sedna wywodu – czegoś co wypatrzyłem w komentarzach pod oryginalnym artykułem i mnie to mocno zastanowiło. Otóż gdyby kierowca tamtędy nie pojechał, to sytuacja by go nie przerosła. Świadomie złamał zakaz – czy był to "GPS", czy chęć skrócenia trasy, czy pokazania wycieczce tego cholernego pomnika – to już bez znaczenia. Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, jak to mówią. Chodzi o sam zakaz.
Otóż jeden z komentujących stwierdził że w Polsce stawia się tyle bezsensownych znaków zakazu (jak choćby typowe 40km/h bo jezdnia ma dziury, koleiny itp) że człowiek wyrabia sobie taki nawyk selektywnego ich przestrzegania. Te które nam "nie pasują" ignorujemy, częściowo lub w całości.
Przyznam że to bardzo trafne spostrzeżenie. Ileż było dyskusji nawet na tym forum, o tym co sądzimy o ograniczeniu do 50km/h w "terenie zabudowanym", tzn. jak droga leci przez las a przy niej stoją 2 domy gdzieś. Ogólnie o tym jak są u nas drogi powytyczane, versus jak się ludziom spieszy. Sam dobrze wiem że jak w mieście jest ulica i ma 2-3 pasy to mało kto tam jeździ 50-tką (a już na pewno nie po Warszawie). I każdy przyznaje że znaki są po to żeby ich przestrzegać, ale w Polsce stosowanie się do wszystkich zakazów utrudnia lub uniemożliwia sprawne poruszanie się po drogach. Więc bierzemy własną "poprawkę" na takie znaki, a z kolei planiści (sami też pewnie kierowcy), wiedząc o tym, stawiają znaki także ograniczające na wyrost. I mamy takie błędne koło, co gorsza, sytuację ze społecznym przyzwoleniem na łamanie przepisów – byle "w umiarze". Bo paradoksalnie, tak jest właśnie bezpieczniej...
I z tym bagażem doświadczeń wybieramy się do krajów gdzie – być może – znaki stawia się dużo rozsądniej. A my dalej bierzemy na wszystkie tę naszą "polską" poprawkę... Co sądzicie o tej teorii?
rafbru napisał(a):Puhcio napisał:
Nie wiem czy ktoś zauważył, ale na relacjach z miejsca wypadku widać tylko JEDEN ślad hamowania.
Przeczytaj sobie to: http://auto.gazeta.pl/auto/1,48316,4342840.html
bzdety tam pisza.Auta ciezarowe maja z tylu bebnowe hamulce,ktore szybciej sie nagrzewaja i rownie szybko traca skutecznosc.Przod ma tarcze i pewnie ceramiczne dlatego wlasnie one zadzialaly (jako tako).Nie ma tez mozliwosci,zeby wystrzal opony uszkodzil jakikolwiek przewod.Silowniki hamulcowe sa od bebna w odleglosci ok.pol metra.A tak samo z iskrami od felgi.Jak moze felga ocierac o asfalt na blizniaku,skoro w drugim kole bylo powietrze.Kto to pisze??Moze to ja sie nie znam??(z gory przepraszam jesli z tylu byly tarcze,ale z pewnoscia sa bebny,bo tarcz na tylniej osi jeszcze nie widzialem)Bzdury i jeszcze raz bzdury
-
waldii
Sokool napisał(a):Wina jest kierowcy. I nie ważne czy zawiódł układ hamulcowy czy to kierowca popełnił błąd. Nie miało ich być na tej drodze. Tyle.
Dokladnie, nawte jelsi zlosliwe krasnoludki przegryzly przewody hamulcowe to jest to wina tego chlopaka. ta droga nie jest droga dla autobusow.
Beztroskich, drwiących, gwałtowników – takimi chce nas mieć mądrość. Jest niewiastą, kocha zawsze tylko wojownika.
Miala byc Mazda a jest Ford
Miala byc Mazda a jest Ford
- Od: 5 maja 2006, 16:23
- Posty: 236
- Skąd: Warszawa
- Auto: Ford Mondeo'04 2.0 TDCI
Puhcio napisał(a):Zanim wszyscy wydadzą wyrok na kierowcę, bo miał 22 lata ... poczekajmy co ujawnią dochodzenia.
Bardzo możliwe, że zawiodły również hamulce ...
Puhacz – jeżeli zawiodły hamulce to stało się to na wskutek błędu kierowcy.
I to wszystko.
Jeden błąd ludzki spowodował prawdopodobnie kolejny – tyle że techniczny. Co nie zmienia niczego.
Puhcio napisał(a):Zanim wszyscy wydadzą wyrok na kierowcę, bo miał 22 lata ... poczekajmy co ujawnią dochodzenia.
Bardzo możliwe, że zawiodły również hamulce ...
zawiodły bo ta droga nie jest dla autobusów pasażerskich pomyślałeś?
Sokool napisał(a):Wina jest kierowcy. I nie ważne czy zawiódł układ hamulcowy czy to kierowca popełnił błąd. Nie miało ich być na tej drodze. Tyle.
dokładnie!
2) Należy przestrzegać znaków – zwłaszcza w górach i zwłaszcza na zachód od Odry, gdzie zwykle ostrzegają przed realnym, a nie wydumanym zagrożeniem.
Ten punkt dał mi do myślenia zauważyłem to już kilka lat temu, u nas ograniczenia i ostrzeżenia stawia sie byle gdzie gdzie tylko zaprotestuje jedna babcia już jest 40 itd, uczy to niestety ignorowania takich ostrzeń, bo skoro w polsce w 90% przypadków ostrzeżenie w postaci znaku niebezpieczny zakręt w prawo + ograniczenie prędkości do 40 a zwykłą osobówką czy autokarem bezpiecznie można przejechać tam 70-80km to czego to uczy niestety ignorancji znaków ostrzegawczych mści się to niesamowicie jak sie wyjedzie już nawet do słowacji gdzie jak stoi 40 to przejeżdza sie w wielu miejscach z prędkością 60km z duszą na ramieniu to także mogło przyczynić sie do tego wypadku.
Ten punkt dał mi do myślenia zauważyłem to już kilka lat temu, u nas ograniczenia i ostrzeżenia stawia sie byle gdzie gdzie tylko zaprotestuje jedna babcia już jest 40 itd, uczy to niestety ignorowania takich ostrzeń, bo skoro w polsce w 90% przypadków ostrzeżenie w postaci znaku niebezpieczny zakręt w prawo + ograniczenie prędkości do 40 a zwykłą osobówką czy autokarem bezpiecznie można przejechać tam 70-80km to czego to uczy niestety ignorancji znaków ostrzegawczych mści się to niesamowicie jak sie wyjedzie już nawet do słowacji gdzie jak stoi 40 to przejeżdza sie w wielu miejscach z prędkością 60km z duszą na ramieniu to także mogło przyczynić sie do tego wypadku.
- Od: 20 lip 2005, 16:56
- Posty: 1241
- Skąd: Polanka Wielka
- Auto: Focus I TDCi
No i mamy kolejny wypadek autobusu...
Nie interesuje mnie kto zawinił. Ludzie ginęli i będą ginąć w wypadkach. Niestety:(
Ciekawi mnie tylko czy znowu rządzący ogłoszą żałobę narodową i zasypią rodziny ofiar tysiącami złotych pomocy.
Moim zdaniem nie, a dlaczego?
Ponieważ:
-zginęło za mało osób
-wypadek był mniej "spektakularny"
-nie była to "pielgrzymka", tylko najprawdopodobniej wrogowie IVRP (czyt. wykształciuchy) wyjeżdżający za chlebem za granicę.
Nie interesuje mnie kto zawinił. Ludzie ginęli i będą ginąć w wypadkach. Niestety:(
Ciekawi mnie tylko czy znowu rządzący ogłoszą żałobę narodową i zasypią rodziny ofiar tysiącami złotych pomocy.
Moim zdaniem nie, a dlaczego?
Ponieważ:
-zginęło za mało osób
-wypadek był mniej "spektakularny"
-nie była to "pielgrzymka", tylko najprawdopodobniej wrogowie IVRP (czyt. wykształciuchy) wyjeżdżający za chlebem za granicę.
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
jak sie tylko dowiedzialam o tym wypadku to ciary mi przeszly bo moj kolega pracuje w poloni i mial w tym czasie kurs zabral zone i dziecko na wycieczke myslalem ze to on. cale szczescie on juz byl na miejscu i to nie jego autokar. po niedzieli dowiem sie od niego co tak naprawde sie tam stalo to napisze
Nasze madzie są najlepsze
- Od: 5 mar 2007, 00:08
- Posty: 74
- Skąd: hrubieszow
- Auto: 323f/95r/1.5-z5/
mdubik napisał(a): po niedzieli dowiem sie od niego co tak naprawde sie tam stalo to napisze
Co się stało to trąbią na bieżąco w mediach...wątpię byś ustalił coś innego...
Ostatnio edytowano 11 mar 2008, 15:50 przez magicadm, łącznie edytowano 1 raz
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Magicadm wlasnie przeczytalem twoj tekst mojej zonie i oboje sie zgadzamy ale powiedziala ze podobno w tv gadali ze kancelaria prezydenta tez ma jakas kase na to przeznaczyc napewno nie tyle co w tym pierwszym wypadku.Oczywiscie nie bronie Kaczorow tylko pytam czy moze ktos to slyszal ...
..... " Mazda " szkoda ze tak pozno ja poznalem ...
- Od: 27 maja 2005, 16:49
- Posty: 411
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GY Kombi 2,0 PB 2006
Czy ktoś może wie jak zakończyły się prace komisji mającej ustalić przyczynę tragedii polskich pielgrzymów wracających z La Salette – wypadek autokaru w lipcu 2007r? Minęło już kilka miesięcy a jakoś nie zauważylem, żeby media podały jakieś konkrety. To Francuzi chyba przewodniczyli temu...
- Od: 19 sty 2007, 13:31
- Posty: 42
- Skąd: Warszawa
- Auto: 626 GE Sedan 1993r 2.0 Gaz
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości