Sprzedać, czy nie sprzedać o to jest pytanie!
Wszyscy mi trąbią, żeby sprzedać moją 626, bo będzie się sypała ...
Generalnie jest kilka rzeczy do poprawienia (takich rzeczy z którymi można bez problemu jeździć ale, że lubię mieć wszystko zapięte na ostatni guzik to nie można:) ). Robiąc wszystko porządnie troszkę trzeba w nią wsadzić kaski, ale moje pytanie brzmi co później? Jest to rocznik 1993, czy Cronosy tej daty często się rozkraczają np. w trasie jeśli wszystko było porządnie zrobione?
U mnie jest dosyć specyficznie ponieważ mam automat, który chciał bym dać do totalnego przeglądu i remontu, żeby pojeździł bez niespodzianek przez kilka latek ...
Tylko cały czas sobie zadaję pytanie, czy jak właduję w nią kasę to nie będzie później non stop i tak stała w warsztacie przez jakieś inne usterki ...
Jakie są wasze opinie i doświadczenia? Pytanie to kieruję przede wszystkim do posiadaczy Cronosów
Qrde nie chcę się jej pozbywać, za%^#$cie mi się podoba ten samochodzik :/
Pomóżcie
Generalnie jest kilka rzeczy do poprawienia (takich rzeczy z którymi można bez problemu jeździć ale, że lubię mieć wszystko zapięte na ostatni guzik to nie można:) ). Robiąc wszystko porządnie troszkę trzeba w nią wsadzić kaski, ale moje pytanie brzmi co później? Jest to rocznik 1993, czy Cronosy tej daty często się rozkraczają np. w trasie jeśli wszystko było porządnie zrobione?
U mnie jest dosyć specyficznie ponieważ mam automat, który chciał bym dać do totalnego przeglądu i remontu, żeby pojeździł bez niespodzianek przez kilka latek ...
Tylko cały czas sobie zadaję pytanie, czy jak właduję w nią kasę to nie będzie później non stop i tak stała w warsztacie przez jakieś inne usterki ...
Jakie są wasze opinie i doświadczenia? Pytanie to kieruję przede wszystkim do posiadaczy Cronosów
Qrde nie chcę się jej pozbywać, za%^#$cie mi się podoba ten samochodzik :/
Pomóżcie
Never let your sense of morals get in the way of doing what's right
Domelxyz napisał(a):Wszyscy mi trąbią, żeby sprzedać moją 626, bo będzie się sypała
np. co miałoby się sypać?
Domelxyz napisał(a):czy Cronosy tej daty często się rozkraczają
dobrze się czujesz
Domelxyz napisał(a):jeśli wszystko było porządnie zrobione
to będzie jeszcze kilka latek służył
Nie rozumiem takiego podejścia innych. Co ma się sypać?
Zawieszenie? – akurat to standard na naszych drogach również w sporo młodszych autach.
Wymiana zużytych (a nie zepsutych) części i jeździsz dalej
Silnik? – co? Pierścienie? Jak nie robione to możliwe że będzie taka potrzeba (choć nie ma reguły) Sprzęgło? Jest taka możliwość ale to zależy od przebiegu (normalne zużycie).
Blachy? – jak nie był bity to co roku konserwacja ew. małe zaprawki i jest ok.
Mój też jest z 93r. staram się wszystko na bieżąco wymieniać jak jest taka potrzeba.
I zamierzam jeszcze długo nim pojeździć
Grzyby napisał(a):np. co miałoby się sypać?
Np. raz mi poszła uszczelka pod czujnikiem ciśnienia oleju co w efekcie dało dym z pod maski kapiący olej na ulicę i wizytę w serwisie na lawecie ... Ok to był epizod, pytanie, czy to się często zdarza w tych samochodach (w końcu to 14 lat ... on nowości).
Grzyby napisał(a):dobrze się czujesz pytajnik
Pytam. Swojego Cronosa mam dopiero lub też aż pół roku. Wystarczyło, żeby się przywiązać do niego
Grzyby napisał(a):Zawieszenie?
Nie, tego nie liczę – zawieszenie się zużywa – masz kontrolę nad tym, a jak wpadniesz w dużą dziurę to każdy samochód się sypnie... No chyba, że masz hammera or sth
Grzyby napisał(a):Sprzęgło? Jest taka możliwość ale to zależy od przebiegu (normalne zużycie).
Automatyczna skrzynia To też stoi pod znakiem zapytania.
Grzyby napisał(a):jak nie był bity
Bity tak, żeby naruszyło to jakąś strukturę nie, jedynie porysowany z jednej strony.
Grzyby napisał(a):staram się wszystko na bieżąco wymieniać jak jest taka potrzeba.
No właśnie, to też pytanie jak dużo trzeba wymieniać? Bo nie interesuje mnie samochód który po kilku miesiącach da bilans, że ładowałem w niego np. 1000zł miesięcznie ... (mówię o naprawach i wymianach, nie o paliwie)
Grzyby napisał(a):I zamierzam jeszcze długo nim pojeździć usmiech
Cholera no właśnie ja też bym chciał. Przypadł mi i Doroti ten samochód do gustu.
nemi napisał(a):Sprzedaj.
Aaaa no właśnie. Zdania są podzielone nawet tutaj jak widzę.
Never let your sense of morals get in the way of doing what's right
Samochód aktualnie wygląda tak (zdjęcia robione przez poprzedniego właściciela ale nic się w nim nie zmieniło poza przednią szybą która była wymieniana z powodu pęknięć i delaminacji szyby).
Never let your sense of morals get in the way of doing what's right
a ja się spytam inaczej – sprzedasz ją i co kupisz? kolejne kilkunastoletnie auto? w tej chociaż już wiesz co masz a jak kupisz co innego to znowu będzie loteria lepiej mieć auto w który wiadomo co jest nie teges i je doprowadzić do porządku i cieszyć się jeszcze parę ładnych lat niż kupić nie wiadomo ci i potem się męczyć co chwila z nowymi naprawami
<center>I am the 6th son of the 6th son of the 6th son I am the borged again son of war
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs
The devil made me do it</center>
<center>Moja "Twarzowa Książka"
- Od: 8 kwi 2006, 00:04
- Posty: 336
- Skąd: Konin / Worcester
- Auto: Mondeo 1.8 Zetec '99
Czolgista napisał(a):a ja się spytam inaczej – sprzedasz ją i co kupisz?
Tak też o tym myślałem. Opcja była by taka, żeby pożyć z pół roku bez samochodu i kupić coś lepszego za jakieś 15tysi ...
Sęk w tym, że ten samochód na siebie zarabia. Tak naprawdę już dzięki niemu zarobiłem jego wartość, aczkolwiek tego się aż tak nie czuje, bo pieniądze są i ich nie ma
Never let your sense of morals get in the way of doing what's right
Domelxyz napisał(a):No właśnie, to też pytanie jak dużo trzeba wymieniać?
no to napiszę ci co robiłem przy swoim przez 4 lata.
1. 3 lata temu silnik (pierścienie + uszczelniacze + tłoki – bo taniutko kupiłem). Koszt wtedy – 1600zł za całość. (a było to konieczne bo żłopał koło litra na 2-3 kkm.) Niestety w takim stanie go kupiłem – forum znalazłem później Teraz mam spokój.
2. Rozrząd. Raz zaraz po zakupie, drugi raz w zeszłym roku u Jarka (napinacz był do wymiany).
3. Szczęki hamulcowe (tył) i klocki zaraz po zakupie i w zeszłym roku nowy komplet klocki + tarcze
4. W ubiegłym roku wymieniłem oba wahacze kompletne z przodu (do wymiany były sworznie ale jakiś mądry mechanior je przy poprzedniej wymianie wspawał ). Koszt wahaczy – 2 x 140zł.
5. Wymiana tulejki lewarka zmiany biegów – takie maleńkie gówienko co się w dłoni mieści ale kosztowało 80zł i jechało zza oceanu (inne niż w eur)
Poza tym zrobiłem porządek z blacharką (progi) + lakierowanie całości. Wymiana pękniętej szyby przedniej. Naprawa rozszczelnionej sprężarki od klimy. 2 żarówki H1 i kilka do podświetlenia deski.
Wymiana części instalacji LPG na nadającą się do użytku (zaraz po zakupie).
EDIT: Wymieniłem również amortyzatory i sprężyny z przodu (jedna pękła na dziurze).
tyle. Okres eksploatacji to 4 lata. Samochód kupiony w kiepskim stanie (silnik do roboty).
Kto go zna wie że teraz jest ok. (poza drzwiami i błotnikiem po pocałunku Skody).
Sam oceń czy to dużo.
Domelxyz napisał(a):nemi napisał:
Sprzedaj.
Aaaa no właśnie. Zdania są podzielone nawet tutaj jak widzę.
nemi akurat wszystkim radzi sprzedanie Mazdy oraz odradza kupno
Ostatnio edytowano 13 kwi 2007, 12:28 przez Grzyby, łącznie edytowano 1 raz
Grzyby napisał(a):ciekawe czemu swojej nie sprzedajesz język
Z dwóch prostych powodów: straciłem na tym aucie jakieś 13-14.000 zł, a po drugie, to nie mam kasy na dołożenie. Jaki sens sprzedać Mazdę za 6.000 i kupić coś w tej samej kwocie? Na sensowne auto trzeba mieć 20-25.000 zł (starych złomów nie uznaję). Po prostu jestem z tym autem ożeniony na całego i sprzedaż jest dla mnie ekonomicznie nieuzasadniona. Zapewniam Cię Mariuszku, że na pewno drugi raz bym tego nie kupił i bardzo chętnie bym się pozbył. Ale nie mogę
nemi napisał(a):na pewno drugi raz bym tego nie kupił i bardzo chętnie bym się pozbył. Ale nie mogę
masz to samo co ja – po prostu kupiliśmy te auta kiedy ich ceny były jeszcze stosunkowo wysokie a potem spadły dosyć ostro. Ja za swojego zapłaciłem prawie 18kzł, trochę włożyłem a ile mógłbym za niego wziąć? 8kzł jak się znajdzie wariat?
Mimo wszystko ja jestem zadowolony (no ale ja mam sedana a nie HB )
Masz auto które nie jest może najtańsze w eksploatacji ale regularnie "serwisowane" (czyt. wymiany części eksploatacyjnych i kontrola stanu technicznego) jest praktycznie bezawaryjne. Ja moim FS turlam się 2 lata i nic (w zapisie cyfrowym 0) się nie popsuło. Ja co prawda jestem nienormalny i ładuje w auto więcej siana jak na siebie wydaję ale i bez tego auto by się kulało jak się kula dziś.
Tylko by takiego lansu nie było
Tylko by takiego lansu nie było
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Grzyby napisał(a):masz to samo co ja
czyli wiesz o czym mówię – ja chciałbym zmienić, ale po prostu jest to nierealne i zaprowadzę dopiero na złom pewnie... Najpierw musze sie dorobić mieszkania, a dopiero potem będę mógł myśleć o samochodzie...
Grzyby napisał(a):Sam oceń czy to dużo.
Grzyby napisał(a):Ja za swojego zapłaciłem prawie 18kzł
Sporo.
Muszę jeszcze dodać, że ja swoją kupiłem za 6000zł po znajomości
Grzyby napisał(a):no ale ja mam sedana a nie HB diabelek
Nooooo, HB sux
Never let your sense of morals get in the way of doing what's right
nemi napisał(a):Najpierw musze sie dorobić mieszkania, a dopiero potem będę mógł myśleć o samochodzie...
najpierw będziesz musiał je spłacić
wiem co mówie
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości