tco_tm napisał(a):nie mówie o HLA, bo jest mało ważne
Nie zgodze sie mistrzu
. Miekkie HLA podobno (co juz tam kiedys ustalalismy) predzej, czy pozniej doprowadza do wybicia walkow, ale przede wszystkim maja tragiczny wplyw na prace silnika. Mam wlasnie doczynienia z silniczkiem FS, gdzie na jednym cylindrze wszystkie popychacze siadly (poza tym jeszcze 5 sztuk z pozostalych 12) i silnik w ogole nie ma ochoty ciagnac samochodu i pracuje jak lamborghini, ale to jednotlokowe, czyli traktor.
Pozdrawiam.
Owszem tak, masz 150% racji. Mówiąc, ze jest mało ważne, miałem na mysli, ze HLA walą w większości mazd i jednak mimo wszystko nie jest to az taka droga sprawa przy ew. naprawie niż np zaruchana głowica (w V6 nawet dwie
), zarąbane pokrzywione wałki, czy podtarty silnik, ze o innych przypadłościach ujeżdżanych silników nie wspomne...
Dlatego napisałem, ze HLA są mało ważne – ze względu na koszty samej naprawy.
Co nie zmienia faktu, ze tesh starałem się omijac dość szerokim łukiem V6 w których HLA się darły w niebogłosy...
Sorry za niefortunny skrót myslowy i niedomówienie, które stworzyło podwaliny do wątpliwości odnośnie istoty sprawnych HLA. Wiadomo, ze rozwalony HLA nie kompensuje luzu zaworowego we własciwy sposób, przez co przyczynia się do spadku mocy i niestety w przyszości do zarąbania silnika...
Pozdro
SM