Prośba o ocenę stanu silnika – oskarżenie o oszustwo przy sprzedaży.
1, 2
Witajcie!
Chciałbym was forumowiczów prosić o pomoc i ocenę tego silnika. Silnik pochodzi od Skody Octavii 1.6 SR 101km kod AKL z 1998 roku. Generalnie zostałem oskarżony o oszustwo ponieważ rzekomo wiedziałem o tym i zataiłem to celowo, auto sprzedałem 2.5 miesiąca temu koleżance a ta pojechała do jakiegoś "mechanika" i powiedzieli, że silnik do wymiany bo ma ogromne luzy na cylindrach co jest dla mnie dobrym żartem ale do rzeczy czy moglibyście wypowiedzieć się na temat tego silnika który jest na zdjęciach? Fotki przedstawiają już wyjęty silnik.
Z góry dzięki!
Chciałbym was forumowiczów prosić o pomoc i ocenę tego silnika. Silnik pochodzi od Skody Octavii 1.6 SR 101km kod AKL z 1998 roku. Generalnie zostałem oskarżony o oszustwo ponieważ rzekomo wiedziałem o tym i zataiłem to celowo, auto sprzedałem 2.5 miesiąca temu koleżance a ta pojechała do jakiegoś "mechanika" i powiedzieli, że silnik do wymiany bo ma ogromne luzy na cylindrach co jest dla mnie dobrym żartem ale do rzeczy czy moglibyście wypowiedzieć się na temat tego silnika który jest na zdjęciach? Fotki przedstawiają już wyjęty silnik.
Z góry dzięki!
Luz na cylindrach? Chyba chodzi o to, że tłoki po obwodzie minimalnie odstają od gładzi cylindrów. Otóż sprawa ma się tak, że one muszą odstawać, bo inaczej silnik by nie pracował. Jedyną częścią, która ma kontakt z gładziami są pierścienie, to one uszczelniają przestrzeń nad i pod tłokiem, a także odprowadzają ciepło i prowadzą tłok w cylindrze. Jak na moje to ktoś chce mieć auto za darmo, albo ze sporym i niesłusznym rabatem. Jeśli jest taka mądra to niech sprawdzi kompresję, ten pomiar może coś powiedzieć o kondycji silnika, tym bardziej, że to bardzo prosty silnik i niemal niezniszczalny.
a po co ta koleżanka pojechała do mechanika i jakie były objawy tego luzu?
rafik89 napisał(a):Luz na cylindrach? Chyba chodzi o to, że tłoki po obwodzie minimalnie odstają od gładzi cylindrów. Otóż sprawa ma się tak, że one muszą odstawać, bo inaczej silnik by nie pracował. Jedyną częścią, która ma kontakt z gładziami są pierścienie, to one uszczelniają przestrzeń nad i pod tłokiem, a także odprowadzają ciepło i prowadzą tłok w cylindrze. Jak na moje to ktoś chce mieć auto za darmo, albo ze sporym i niesłusznym rabatem. Jeśli jest taka mądra to niech sprawdzi kompresję, ten pomiar może coś powiedzieć o kondycji silnika, tym bardziej, że to bardzo prosty silnik i niemal niezniszczalny.
Oczywiście, święta prawda kolego to samo tłumaczyłem. Znajomy mechanik spojrzał na te fotki i śmiał się, że kto takie bzdury opowiada, że silnik do wymiany skoro spokojnie nadaje się do remontu i będzie jak nowy.
Neonixos666 napisał(a):a po co ta koleżanka pojechała do mechanika i jakie były objawy tego luzu?
Koleżanka pojechała ponieważ leciał olej ale skąd jak i gdzie niestety nie wiem bo pomimo moich rad nie ustaliła tego. Być może wydmuchana była uszczelka przez nadmierne obroty tego nie wiem...
Olej może zacząć lecieć w kazdym momencie z dowolnego elementu a jest ich przynajmniej 10 w silniku. Uszczelka może zostać wydmuchana 2km po sprzedaży, dlatego tak ważne jest aby znać historię auta jakie się kupuje co 90% sprzedających olewa. Nie mam pojęcia jak długo miałeś to auto i co powiedziałeś kupującemu. Nie oceniam bo nie o to chodzi.
Po prostu silnik to silnik. Nie znasz dnia ani godziny jak materiał się zmęczy i przestanie spełniać swoją rolę ale jak masz historię wymian na przełomie minimum 5 lat to wiesz co sie wcześniej działo i co sie może zadziać bo nic nie było długo robione bo działało.
Ja w dieslu 2 razy wymieniałem koło pasowe(poprzednik dwumasy). Dwukrotnie było to kilkanascie km po odjechaniu od domu, czyli jakby ktoś wówczas kupił auto i odjechał a za 15km spadłoby koło i pasek osprzętu to wróciłby do mnie z pretensjami ze wiedziałem o usterce i sprzedałem uszkodzony samochód. Idiotyzm.
Jak ktoś zarzuca Ci ukrytą usterkę ale w ogóle nie ma zamiaru wytłumaczyć co i jak tylko strzela focha, zamek na usta i jedzie samemu do mechanika na rozbiór silnika to.... sory ale to tak jakbyś ty kupił sprzęt, który po 2,5 miesiąca by się popsuł, rozkręciłbyś, rozłożył na kawałki a potem pojechał do sprzedającego pokazując 20 kawałków i powiedział, że nie działa.
Jeśli kupiec wybrał drogę indywidualnej zabawy z problemem mimo, że auto było na chodzie i mogło wrócić do Ciebie na przykład po to aby wspólnie umówić się do mechanika, to już naprawdę nie Twój problem.
Równie dobrze to co masz na zdjęciach to wcale nie musi być Twój silnik...
Po prostu silnik to silnik. Nie znasz dnia ani godziny jak materiał się zmęczy i przestanie spełniać swoją rolę ale jak masz historię wymian na przełomie minimum 5 lat to wiesz co sie wcześniej działo i co sie może zadziać bo nic nie było długo robione bo działało.
Ja w dieslu 2 razy wymieniałem koło pasowe(poprzednik dwumasy). Dwukrotnie było to kilkanascie km po odjechaniu od domu, czyli jakby ktoś wówczas kupił auto i odjechał a za 15km spadłoby koło i pasek osprzętu to wróciłby do mnie z pretensjami ze wiedziałem o usterce i sprzedałem uszkodzony samochód. Idiotyzm.
Jak ktoś zarzuca Ci ukrytą usterkę ale w ogóle nie ma zamiaru wytłumaczyć co i jak tylko strzela focha, zamek na usta i jedzie samemu do mechanika na rozbiór silnika to.... sory ale to tak jakbyś ty kupił sprzęt, który po 2,5 miesiąca by się popsuł, rozkręciłbyś, rozłożył na kawałki a potem pojechał do sprzedającego pokazując 20 kawałków i powiedział, że nie działa.
Jeśli kupiec wybrał drogę indywidualnej zabawy z problemem mimo, że auto było na chodzie i mogło wrócić do Ciebie na przykład po to aby wspólnie umówić się do mechanika, to już naprawdę nie Twój problem.
Równie dobrze to co masz na zdjęciach to wcale nie musi być Twój silnik...
- Od: 23 lut 2016, 13:50
- Posty: 795 (5/49)
- Skąd: Poznań
- Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG
Tak jak pisałem pierwszym badaniem aby bardziej dogłębnie sprawdzić silnik jest pomiar kompresji. Niech pokaże wydruk z takiego badania. Jaki przebieg miał ten silnik? Ten pseudo mechanik jest śmieszny, na jakiej podstawie stwierdził że silnik kaput? Na oko? Czy silnik brał dużo oleju, kopcił na niebiesko przy przyspieszaniu (pierścienie) czy coś jeszcze innego? Jeśli normalnie auto jechało, przyspieszało itd, to jest to próba wyłudzenia wg mnie, a na to jest paragraf.
Mechanik może najwyżej zmierzyć kompresję ,i z tymi wynikami koleżanka powinna się zwrócić do ciebie,żebyś np.partycypował w kosztach naprawy ,jak by było to oczywiście uzasadnione ,następny krokiem gdybyś się nie zgodził jest rozkładanie silnika w obecności rzeczoznawcy w celu zweryfikowania stanu silnika .Koleżanka zaniechała tego ,a więc możesz spać spokojnie
Bigbluee napisał(a):Olej może zacząć lecieć w kazdym momencie z dowolnego elementu a jest ich przynajmniej 10 w silniku. Uszczelka może zostać wydmuchana 2km po sprzedaży, dlatego tak ważne jest aby znać historię auta jakie się kupuje co 90% sprzedających olewa. Nie mam pojęcia jak długo miałeś to auto i co powiedziałeś kupującemu. Nie oceniam bo nie o to chodzi.
Po prostu silnik to silnik. Nie znasz dnia ani godziny jak materiał się zmęczy i przestanie spełniać swoją rolę ale jak masz historię wymian na przełomie minimum 5 lat to wiesz co sie wcześniej działo i co sie może zadziać bo nic nie było długo robione bo działało.
Ja w dieslu 2 razy wymieniałem koło pasowe(poprzednik dwumasy). Dwukrotnie było to kilkanascie km po odjechaniu od domu, czyli jakby ktoś wówczas kupił auto i odjechał a za 15km spadłoby koło i pasek osprzętu to wróciłby do mnie z pretensjami ze wiedziałem o usterce i sprzedałem uszkodzony samochód. Idiotyzm.
Jak ktoś zarzuca Ci ukrytą usterkę ale w ogóle nie ma zamiaru wytłumaczyć co i jak tylko strzela focha, zamek na usta i jedzie samemu do mechanika na rozbiór silnika to.... sory ale to tak jakbyś ty kupił sprzęt, który po 2,5 miesiąca by się popsuł, rozkręciłbyś, rozłożył na kawałki a potem pojechał do sprzedającego pokazując 20 kawałków i powiedział, że nie działa.
Jeśli kupiec wybrał drogę indywidualnej zabawy z problemem mimo, że auto było na chodzie i mogło wrócić do Ciebie na przykład po to aby wspólnie umówić się do mechanika, to już naprawdę nie Twój problem.
Równie dobrze to co masz na zdjęciach to wcale nie musi być Twój silnik...
Auto miałem 2 lata jeździłem nim głównie po Niemczech roczne przebiegi na poziomie 30 – 40 tyś km jedyne co się zepsuło na trasie to silniczek od wycieraczek Auto było mega zadbane jak na warunki niemieckie z racji oczywiście kosztów naprawy starego auta tam i wiadomo upierdliwej technicznej policji.
Auto sprzedałem z kompletnym rozrządem contitecha (15 tyś km od wymiany) auto miało świeży przegląd zawiecha zero luzów, amory Sachsa na poziomie przód 80%, tył 90% i hamulce przód Tarcze i Klocki TRW wymieniane we wrześniu 2016 pomiar na rolkach 92% skuteczności.
Bigbluee napisał(a): pierwszym badaniem aby bardziej dogłębnie sprawdzić silnik jest pomiar kompresji. Niech pokaże wydruk z takiego badania. Jaki przebieg miał ten silnik? Ten pseudo mechanik jest śmieszny, na jakiej podstawie stwierdził że silnik kaput? Na oko? Czy silnik brał dużo oleju, kopcił na niebiesko przy przyspieszaniu (pierścienie) czy coś jeszcze innego? Jeśli normalnie auto jechało, przyspieszało itd, to jest to próba w
Oczywiście ale wiemy wszyscy co się robi jak przychodzi blondynka Wcisnęli jej bubel baaa nawet dostałem telefon od szpeca jej żebym się nie interesował tematem tego silnika
rafik89 napisał(a):Tak jak pisałem pierwszym badaniem aby bardziej dogłębnie sprawdzić silnik jest pomiar kompresji. Niech pokaże wydruk z takiego badania. Jaki przebieg miał ten silnik? Ten pseudo mechanik jest śmieszny, na jakiej podstawie stwierdził że silnik kaput? Na oko? Czy silnik brał dużo oleju, kopcił na niebiesko przy przyspieszaniu (pierścienie) czy coś jeszcze innego? Jeśli normalnie auto jechało, przyspieszało itd, to jest to próba wyłudzenia wg mnie, a na to jest paragraf.
Nie było nic z tych oznak. Auto wyciągało 210km/h na Autostradzie wynik jak na 1.6 imponujący, auto do końca zrywne, niekopcące pomimo LPG także było super.
bbogdan napisał(a):Mechanik może najwyżej zmierzyć kompresję ,i z tymi wynikami koleżanka powinna się zwrócić do ciebie,żebyś np.partycypował w kosztach naprawy ,jak by było to oczywiście uzasadnione ,następny krokiem gdybyś się nie zgodził jest rozkładanie silnika w obecności rzeczoznawcy w celu zweryfikowania stanu silnika .Koleżanka zaniechała tego ,a więc możesz spać spokojnie
Oczywiście wiadomo nie chodzi tutaj już o kwestie prawne bo jestem spokojny od początku wiem co sprzedałem Kompresji nikt nie robił bo po co? Żeby wyszło, że do 1000 zł kompletny remont wyjdzie?
Nie... wymieni się silnik + wszystko i wyjdzie 1500 jak nie lepiej A laska która nie ma pojęcia w życiu się nie skapnie...
Szkoda ale nasza znajomość już się zakończyła w chwili oskarżenia.
ela323f napisał(a):Po wyciągnięciu silnika jej prawo do reklamacji/zwrotu przepadło.
Dokładnie tak, i żeby nie wiem jakim być kolegą to pewnych reguł trzeba się trzymać żeby wszystko było załatwiane profesjonalnie, szczególnie, że ludzie się znali.
- Od: 23 lut 2016, 13:50
- Posty: 795 (5/49)
- Skąd: Poznań
- Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG
Bigbluee napisał(a):ela323f napisał(a):Po wyciągnięciu silnika jej prawo do reklamacji/zwrotu przepadło.
Dokładnie tak, i żeby nie wiem jakim być kolegą to pewnych reguł trzeba się trzymać żeby wszystko było załatwiane profesjonalnie, szczególnie, że ludzie się znali.
Dokładnie. Zasada jest jedna: gówna się nie sprzedaje znajomym proste.
Ogólnie dziękuję wam wszystkim za cenne wypowiedzi
Jedyna osoba która może wydać wiarygodna opinie to rzeczoznawca techniki motoryzacyjnej lub biegły sądowy.
Obydwoje musza figurować na specjalnej liście. Wszelkie inne opinie i werdykty możesz sobie wsadzić między bajki.
Wielu klientów zwraca sie do mnie z zapytaniem czy napisze im opinie ze silnik jest do remontu,albo ze ma rozwalona panewkę. Każdemu odmawiam z prostego powodu : nie posiadam stosownych uprawnień do wydawania tego typu ekspertyz i nie wolno mi tego robić.
Dlatego to co mówi mechanik to tylko jego domysły.
Obydwoje musza figurować na specjalnej liście. Wszelkie inne opinie i werdykty możesz sobie wsadzić między bajki.
Wielu klientów zwraca sie do mnie z zapytaniem czy napisze im opinie ze silnik jest do remontu,albo ze ma rozwalona panewkę. Każdemu odmawiam z prostego powodu : nie posiadam stosownych uprawnień do wydawania tego typu ekspertyz i nie wolno mi tego robić.
Dlatego to co mówi mechanik to tylko jego domysły.
Jak patrze na przedostatnią fotkę to aż mi szkoda właścicielki i wszystkich klientów tego paproka.
Jak już wcześniej było kilkukrotnie pisane, teraz to jest już po ptakach. Możesz spać spokojnie. Załatwianie sprawy od strony.
Nawet gdybyś widział o jakimś problemie z tym silnikiem i go zataił... to teraz mogą Cię cmoknąć.
Jak już wcześniej było kilkukrotnie pisane, teraz to jest już po ptakach. Możesz spać spokojnie. Załatwianie sprawy od strony.
Nawet gdybyś widział o jakimś problemie z tym silnikiem i go zataił... to teraz mogą Cię cmoknąć.
"Pierwszego samochodu i pierwszej kobiety nigdy nie zapomnisz."
Stirling Moss
Stirling Moss
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości