hak64 napisał(a):Padło ci coś na oczy? A może wziąłeś coś nieodpowiedniego?
"Teraz nagle zaczynasz twierdzić, że na prawoskręcie jednak nie ma żadnej sygnalizacji, więc należy stosować ogólne zasady PRD."
Tak, w przypadku pieszych, bo ich obowiązuje inna sygnalizacja. Napisałem przecież to: "jeśli na przejściu dla pieszych nie ma sygnalizatora (dla ruchu pieszego są osobne S-5, o czym zdaje się zapomniałeś). W tej sytuacji pieszy wchodzący na jezdnię (na tym feralnym prawoskręcie) ma pierwszeństwo przed pojazdami i wynika to z przepisów ogólnych ustawy prd. Sygnalizacja dla pieszych pojawia sie przed przejściem na głównym kierunku ruchu i dopiero tam światła sygnalizacji będą obowiazywać pieszego."
Widzę, że się rozkręcasz...
najpierw był znak "warunkowy" ustąp pierwszeństwa przejazdu, który wg ciebie równie dobrze może być znakiem "droga z pierwszeństwem przejazdu" a teraz sygnalizacja dla pieszych, która jest inną sygnalizacją niż sygnalizacja na skrzyżowaniu...
Zgodnie z tym co napisałeś: pieszy ma pierwszeństwo na przejściu bo nie ma sygnalizacji i stosuje się ogólne zasady PRD.
W zestawieniu z twoimi wcześniejszymi wywodami: dostawczak porusza się po skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną i skoro na głównym kierunku ruchu jest zielone to on również korzysta z tego zielonego i ma w związku z tym pierwszeństwo oparte na sygnalizacji (przed znakami pionowymi i poziomymi).
Wniosek: zarówno pieszy jak i kierowca są przekonani o swoim pierwszeństwie. Tragedia murowana.
hak napisał(a): Jak widać na załączonym obrazku, nie twierdzę że piesi nie mają obowiązku stosowania się do sygnalizacji, bo mają. Jednak w sytuacji, gdy tej sygnalizacji brak (a na prawoskręcie jej nie ma), to stosują się do ogólnych przepisów ustawy. "Wyośliłem" Ci przy okazji, że w myśl Art. 13. 8. Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.
Na tym skrzyżowaniu mamy do czynienia nie z jednym, a kilkoma odrębnymi przejściami. Dlatego przechodząc z prawej strony (przez prawoskręt), piesi stosują się do przepisów ogólnych ustawy, bo tam nie ma sygnalizatora dla pieszych. Natomiast chcąc przejść przez jezdnię na głównym kierunku ruchu mają obowiązek stosowanie się do sygnalizacji, bo tam ona już jest.
nie jestem w stanie zniżyć się do poziomu twojego "oślenia" bo to, że mamy do czynienia z dwoma przejściami nie ma nic wspólnego z sugerowanym przez ciebie obowiązkiem znakowania każdego z tych przejść odrębnym sygnalizatorem. Doskonale wiesz że tak nie jest (a jak nie wiesz, to ... wcale nie jestem zaskoczony...).
Rozumiem, że jeżeli: przejścia dla pieszych poprowadzone są przez jezdnię na której na środku jest wysepka (albo tzw. azyl) a sygnalizatory stoją wyłącznie na chodniku czyli za drugim przejściem, to pieszy na pierwsze przejście (przed wysepką) wchodzi wg ogólnych zasad PRD (ma wg ciebie pierwszeństwo) a sygnalizator zaczyna go obowiązywać dopiero za wysepką???
Wybacz ale w tym miejscu poprzestanę z tobą polemizować bo ktoś jeszcze potraktuje ten wątek jako poważny a twoje wypowiedzi jako byłego milicjanta (któremu nigdy nie przyszło do głowy, że może wystąpić coś takiego jak współwina w przyczynieniu się do kolizji/wypadku
) a obecnie biegłego (który swoją "wiedzę specjalistyczną" czerpie z forum mazdy i z filmików na YT
) jako wiarygodną wykładnię i doprowadzi w ten sposób do tragedii drogowej...
EOT