Strona 1 z 2

Mazda6, JM1GJ1V63E1131505, (otomoto: 6009051203), ASS Gołembiewscy Warszawa, 608619590.

PostNapisane: 12 kwi 2017, 10:34
przez Bigbluee
NAWET U ATORYZOWAGNEGO DEALERA SPRZEDAJE SIĘ SAMOCHODY SPROWADZANE Z USA PO SZKODZIE CAŁKOWITEJ

https://www.otomoto.pl/oferta/mazda-6-2 ... yFmIH.html

Kopia Google:
https://webcache.googleusercontent.com/ ... clnk&gl=us

841620509_4_1080x720_25-benzyna192kmautomattouringprzebiegtylko9900kmgolembiewscy-osobowe[1].jpg


Informacje dotyczące pojazdu
Marka pojazdu: MAZDA
Model pojazdu: 6 TOURING
Numer pojazdu: 25865344
Cena pojazdu: $35,252
Stan wydania TITLE: CA
Rodzaj TITLE: SALVAGE CERTIFICATE
Przebieg w milach: 4,255 – Aktualny
Rodzaj uszkodzenia: Uszkodzenie z tyłu
Opis uszkodzenia: Uszkodzenie z przodu
Numer VIN: JM1GJ1V63E1131505
Kolor pojazdu: Niebieski
Silnik: 2.5L 4
Napęd: Na przednie koła
Ilość cylindrów: 4
Rodzaj paliwa: Benzyna
Stan pojazdu: Pojazd uruchamia się


m611.jpg



JM1GJ1V63E1131505

http://mazda.warszawa.pl/kontakt/
Gołembiewscy

ul. św. Wincentego 92 (róg Gilarskiej)
03-291 Warszawa

608 618 772
608 619 590

Re: Mazda6, JM1GJ1V63E1131505, (otomoto: 6009051203), DEALER MAZDY Gołembiewscy Warszawa, 608 619

PostNapisane: 12 kwi 2017, 12:30
przez iLuminary
Fajnie jakby ktoś podesłał linka do np Turbo Kamery... Żałosne to jest <nie>

Re: Mazda6, JM1GJ1V63E1131505, (otomoto: 6009051203), DEALER MAZDY Gołembiewscy Warszawa, 608 619

PostNapisane: 12 kwi 2017, 13:31
przez brat_be
Ale w ogłoszeniu jest informacja:
"naprawa blacharsko lakiernicza dotyczyła przodu i tyłu auta, została wykonana w bardzo staranny sposób w renomowanym zakładzie zajmującym się lakierowaniem. Auto uszkodzone bardzo symbolicznie, udostępniamy zdjęcia przed naprawą."

PostNapisane: 12 kwi 2017, 15:39
przez Bigbluee
brat_be napisał(a):Ale w ogłoszeniu jest informacja:
"naprawa blacharsko lakiernicza dotyczyła przodu i tyłu auta, została wykonana w bardzo staranny sposób w renomowanym zakładzie zajmującym się lakierowaniem. Auto uszkodzone bardzo symbolicznie, udostępniamy zdjęcia przed naprawą."

Czyli twierdzisz, że w ASO w USA pracują <jelen> bo nie chciało im sie naprawiać "bardzo symbolicznych uszkodzeń" a Ubezpieczyciel pod rękę z ASO wolał wydac certyfikat szkody całkowitej, wypłacić sporą sumę włascicielowi, niż naprawiać te "drobnostki".

P.S. Ogłoszenia już nie ma
P.S.2 Wrzuciłem tylko kilka "mazdoszrotów" z JEDNEJ strony rezultatów wyszukiwania i to tych co mają zaznaczoną opcję "z USA" lub "Dania" + "ma Vin".
A ile jest takich co nie podali VINu albo nie podali że auto z USA ? A faktycznie po zweryfikowanu tych informacji na miejscu, mogłoby sie okazać że można zapełnić cały dział "Mazdoszrotów" ? Gdyby każdy podawał VIN i kraj pochodzenia to ten dział pękałby w szwach.
P.S.3 Ten kraj to bagno motoryzacyjne. Rynek wtórny to pole minowe. Wiarygodność ASO pokazuja te ogłoszenia jak i Turbo Kamera.
W jakim kraju my żyjemy? Do kogo mam mieć pełne zaufanie i gwarancję kupna pewnego auta jak nie do ASO?

PostNapisane: 12 kwi 2017, 18:23
przez brat_be
Bigbluee napisał(a):Czyli twierdzisz, że w ASO w USA pracują <jelen> bo nie chciało im sie naprawiać "bardzo symbolicznych uszkodzeń" a Ubezpieczyciel pod rękę z ASO wolał wydac certyfikat szkody całkowitej, wypłacić sporą sumę włascicielowi, niż naprawiać te "drobnostki".
. . .

Nic takiego nie twierdzę! Nie wciskaj mi czegoś, czego NIE powiedziałem, ani nawet NIE zasugerowałem! <stop> To NIE jest moja opinia, tylko cytat z ogłoszenia – czysta informacja, która zwraca uwagę na "to i owo", że auto było naprawiane itp., a jej interpretacja należy już do czytającego ogłoszenie...
Nie bądź, kolejną osoba, która robi wycieczki osobiste!

PostNapisane: 13 kwi 2017, 19:03
przez stachan
Tak szczerze mówiąc, to ta oferta była przynajmniej uczciwie opisana... Nie skłaniam się ku Mazdoszrotom w tym przypadku <oczy>

PostNapisane: 13 lut 2018, 21:59
przez Paweł-Gołembiewski
Sprawa sprzed roku, ale uznałem za stosowne słowo wyjaśnienia.
Nasz bardzo dobry Klient, posiadający w swojej firmowej flocie cztery prawie nowe Mazdy, w tym jedną ww. z USA poprosił nas o przysługę i wstawienie do nas samochodu w komis. Odkup przez nas nie wchodził w tym przypadku w grę, po prostu nie odkupujemy aut z USA. Decyzja do podjęcia trafiła do mnie, bowiem do działu samochodów używanych http://www.mazda.warszawa.pl/uzywane/ od pozątku jego tworzenia przyjmujemy do odkupu tylko i wyłącznie samochody krajowe, o w pełni udokumentowanej historii, najczęściej na gwarancji. Stąd nazwa działu Sprawdzone Używane. Byłem jedną z osób tworzących procedury działu, a ten samochód miał być odstępstwem, w grę co najwyżej wchodziło wzięcie samochodu w komis, co nie jest przyjętym u nas rozwiązaniem co do zasady.

Co przemawiało na jego niekorzyść?
– miał ww. szkodę, tym niemniej w dziale napraw powypadkowych naprawiamy często o wiele bardziej rozbite Wasze samochody, z ubezpieczeń OC czy AC.

Co przemawiało na jego korzyść?
– był bardzo zadbany, dobrze utrzymany, miał mały przebieg
– pochodził od zaufanej osoby, naszego dobrego Klienta, który sprowadził samochód dla siebie
– miał atrakcyjną cenę w stosunku do samochodów europejskich
– szkoda była w pełni udokumentowana i naprawiana przez Klienta po wysokich kosztach, a starannie "jak dla siebie", w większości na nowych częściach, w sposób gwarantujący możliwość bezpiecznego korzystania z samochodu.

Decyzja trudna, bo dotychczas odstępstwa co do standardu odkupowanego samochodów dotyczyły :
1. innej marki,
2. auta nieco starszego,
3. pochodzenia z innego niż Polska kraju.
Tu mielibyśmy ewentualnie wziąć w komis samochód z USA, po naprawie. Od naszego dobrego Klienta i z pełną dokumentacją historii. Co byście wybrali?

Ja wybrałem przysługę dla Klienta, zarazem z zagwarantowaniem pełnej informacji dla wszystkich zainteresowanych zakupem na temat zarówno uszkodzeń, zdjęć przed naprawą jak i dokumentacją z naprawy w postaci m.in. zdjęć oraz listy części użytych. Podsumowując sugeruję zastanowić się przed osądem czy wydawaniem wyroków, a wcześniej przynajmniej – osobiście zainteresować i zapoznać z faktami.

stachan napisał(a):Tak szczerze mówiąc, to ta oferta była przynajmniej uczciwie opisana... Nie skłaniam się ku Mazdoszrotom w tym przypadku <oczy>

Mam nadzieję, że po wyjaśnieniach się zgodzicie ze stachanem. Zdecydowanie sugeruję wycofanie z tego działu.

Bigbluee napisał(a):Ogłoszenia już nie ma

Widząc osądy i twierdzenia osób, które nie pofatygowały się po informacje do źródła – jak iLuminary i Bigbluee, w postaci właśnie powyższego postu – zdecydowałem się oddać samochód właścicielowi i wycofać z komisu. Panowie, oczywiście bez urazy. Mnie też ta sytuacja czegoś nauczyła.

Bigbluee napisał(a): Rynek wtórny to pole minowe.

Niestety, tak właśnie jest i zdecydowanie sugeruję każdemu kupującemu poza salonem sprawdzenie przed zakupem. Z uwagi na to, że ponad połowa samochodów, które trafiają do nas na sprawdzenie przed zakupem nie przechodzi pozytywnie sprawdzenia, postanowiłem pomóc trochę kupującym i napisać/zredagować sześć artykułów:
https://www.mazda.warszawa.pl/sprawdzenie-auta-mazda-przed-zakupem/
w szczególności polecam część o sprawdzaniu historii Mazdy:
https://www.mazda.warszawa.pl/jak-sprawdzic-historie-uzywanego-auta/
oraz część dotyczącą trików stosowanych przez "handlarzy":
https://www.mazda.warszawa.pl/jak-wybrac-samochod-uzywany-jak-nie-dac-sie-oszukac/
Dzisiaj znajomy zwracał do komisu samochód, który kupił jako wozidło do pracy, z przebiegiem 250 tys. km, po prostym sprawdzeniu w cepiku (linki w artykułach, które napisałem) wyszło, że samochód miał dawno temu 500 tys. km.

PostNapisane: 17 lut 2018, 12:24
przez taxlaw
Paweł-Gołembiewski napisał(a):Decyzja trudna ...

Tu mielibyśmy ewentualnie wziąć w komis samochód z USA, po naprawie. Od naszego dobrego Klienta i z pełną dokumentacją historii. Co byście wybrali?

Ja wybrałem przysługę dla Klienta, zarazem z zagwarantowaniem pełnej informacji dla wszystkich zainteresowanych zakupem na temat zarówno uszkodzeń, zdjęć przed naprawą jak i dokumentacją z naprawy w postaci m.in. zdjęć oraz listy części użytych. Podsumowując sugeruję zastanowić się przed osądem czy wydawaniem wyroków, a wcześniej przynajmniej – osobiście zainteresować i zapoznać z faktami.

No po prostu wzruszyłem się Pana heroicznością w podjęciu trudnej decyzji...
Po pierwsze jak wiadomo pieniądz nie śmierdzi, więc: nie przysługa (co do zasady koleżeńska, nieodpłatna) lecz usługa (odpłatna, biznesowa)
Po drugie: skoro klient był łaskaw ujawnić pełną dokumentację napraw itp itd to po co dodatkowe uwiarygadnianie tego auta przez ASO? Cel jest jeden: wyższa cena sprzedaży bo potencjalny klient świadomie lub nieświadomie kupuje coś co traktuje jako pewne
Po trzecie: po jaką cholerę tworzy Pan procedury (szumnie to brzmi zwłaszcza kiedy chwalimy się tym przed klientem...) skoro odstępstwa od nich są możliwe a co gorsza uzależnione od zasobności portfela waszego sponsora (przepraszam: "zaufanej osoby, naszego dobrego klienta" – to cytat z Pana)
Po czwarte: w ogłoszeniu jakoś nie można było doczytać informacji o szkodzie całkowitej ani o tym, że naprawy były wykonane jedynie w większości przy użyciu oryginalnych części...
Reasumując: "zaufany, dobry klient" miał zamiar skorzystać ze ślepej wiary Polaków w cudowne właściwości ASO i zarobić na tym aucie więcej niż gdyby miał go sprzedać poza ASO; ASO chciało zarobić parę groszy na pośrednictwie lecz nieporównywalnie więcej straciło wizerunkowo... Pogratulować biznesowego wyczucia i pozostaje mieć nadzieję, że nauka o której Pan pisze nie poszła w las (swoją drogą, że tutaj nie była potrzebna żadna nauka a co najwyżej zwykła uczciwość w podaniu wszystkich informacji o historii auta...)

PostNapisane: 27 lut 2018, 15:43
przez Paweł-Gołembiewski
taxlaw napisał(a):No po prostu wzruszyłem się Pana heroicznością w podjęciu trudnej decyzji...
Po pierwsze jak wiadomo pieniądz nie śmierdzi, więc: nie przysługa (co do zasady koleżeńska, nieodpłatna) lecz usługa (odpłatna, biznesowa)

A jednak przysługa, bowiem płatność w tym przypadku dotyczyła bardziej mycia, sprzątania niż ewentualnej sprzedaży. Ale oczywiście Pan już podjął decyzję i osąd, więc to Pan ma rację.

taxlaw napisał(a):Po drugie: skoro klient był łaskaw ujawnić pełną dokumentację napraw itp itd to po co dodatkowe uwiarygadnianie tego auta przez ASO? Cel jest jeden: wyższa cena sprzedaży bo potencjalny klient świadomie lub nieświadomie kupuje coś co traktuje jako pewne

Po co do ASO? Z prostego powodu. Klient nie chciał się zajmować sprzedawaniem samochodu, ani ich myciem, okazywaniem zainteresowanym itd. Ale oczywiście Pan wie lepiej, był Pan przy rozmowach z Klientem i "prześwietlił" całą sytuację.

taxlaw napisał(a):Po trzecie: po jaką cholerę tworzy Pan procedury (szumnie to brzmi zwłaszcza kiedy chwalimy się tym przed klientem...) skoro odstępstwa od nich są możliwe a co gorsza uzależnione od zasobności portfela waszego sponsora (przepraszam: "zaufanej osoby, naszego dobrego klienta" – to cytat z Pana)

Co za bzdury.

taxlaw napisał(a):Po czwarte: w ogłoszeniu jakoś nie można było doczytać informacji o szkodzie całkowitej ani o tym, że naprawy były wykonane jedynie w większości przy użyciu oryginalnych części...

Pan oczywiście dzwonił do nas, lub pofatygował się osobiście, bo przecież w innym przypadku nie pisałby Pan takich rzeczy? Cytuję fragment ogłoszenia: "naprawa blacharsko lakiernicza dotyczyła przodu i tyłu auta, została wykonana w bardzo staranny sposób w renomowanym zakładzie zajmującym się lakierowaniem. Auto uszkodzone bardzo symbolicznie, udostępniamy zdjęcia przed naprawą." Całą dokumentacja była gotowa do okazania i okazywana osobom zainteresowanym ogłoszeniem. Ale rozumiem, że ma Pan do mnie pretensje o treść ogłoszenia i to, że nie znalazł Pan tam pożądanych przez Pana informacji. Może ustalmy, że albo się szanujemy dyskutując i unikamy bezpodstawnych osądów, albo nie dyskutujmy :) Za bardzo lubię moją pracę, by dyskutować z osobami, które minie nie szanują :)

taxlaw napisał(a):Reasumując: "zaufany, dobry klient" miał zamiar skorzystać ze ślepej wiary Polaków w cudowne właściwości ASO i zarobić na tym aucie więcej niż gdyby miał go sprzedać poza ASO; ASO chciało zarobić parę groszy na pośrednictwie lecz nieporównywalnie więcej straciło wizerunkowo... Pogratulować biznesowego wyczucia i pozostaje mieć nadzieję, że nauka o której Pan pisze nie poszła w las (swoją drogą, że tutaj nie była potrzebna żadna nauka a co najwyżej zwykła uczciwość w podaniu wszystkich informacji o historii auta...)


Czego by Pan doświadczył, gdyby się Pan osobiście zainteresował, zamiast bić pianę. Gratuluję "sukcesów" w doszukiwaniu się problemów i podstępów. Życzę takiej samej powściągliwości, jakiej Pan mi życzy roztropności.

Zamiast bić pianę, zajmijmy się czymś pożytecznym. Proszę, szanujmy się i nie obrzucajmy błotem bez powodu. Co było do wyjaśnienia, wyjaśniłem i dopowiedziałem jak sytuacja wyglądała z naszej strony. Podsumowując nauka i tak jest, i w las nie poszła. Z pewnością będzie okazja do spotkania przy lepszej okazji niż wojenna ścieżka.

PostNapisane: 27 lut 2018, 17:17
przez jaskul
Jedno pytanie – był wymieniany tylny pas??
Jak nie to auto jest wręcz nie tknięte. Po wymianie elementów które sie odkręca i przykręca jest zupełnie wypełni sprawne i wręcz nie naprawiane blacharsko.
Jak był uszkodzony i wymieniany tylny pas to już ma przeszłość powypadkową oczywiście nie skreśla jej jako normalnego dobrego auta.

Re: Mazda6, JM1GJ1V63E1131505, (otomoto: 6009051203), ASS Gołembiewscy Warszawa, 608619590.

PostNapisane: 27 lut 2018, 22:30
przez Krzemol
Niektórzy to już chyba za bardzo się zapatrzyli w ten kult bezwypadkowości, w kontekście informacji zawartej w ogłoszeniu i braku problemu z udostępnieniem dokumentacji sprzed naprawy nie rozumiem kręcenia afery.

Re: Mazda6, JM1GJ1V63E1131505, (otomoto: 6009051203), ASS Gołembiewscy Warszawa, 608619590.

PostNapisane: 27 lut 2018, 22:59
przez Neonixos666
Najlepsze jest to że ktoś kupi ten samochód oczywiście przyjmując to że był naprawiany itp. a odsprzeda po paru latach nawet nie informując nowego właściciela o takim fakcie, mało to takich aut jeździ. Nie ma o co bić piany jeśli informacja nie była zatajona.

PostNapisane: 28 lut 2018, 08:44
przez piwo
jak pisze bezwypadkowy (nikt nie ucierpial, karetka nie byla potrzebna) nie oznacza ze jest bezkolizyjny. wiec wszystko sie zgadza.
http://info-car.pl/infocar/artykuly/roz ... lizja.html

"Wypadkiem jest zdarzenie drogowe, w wyniku którego co najmniej jeden z uczestników ponosi śmierć lub uszczerbek na zdrowiu, którego leczenie trwa dłużej niż 7 dni. Mowa zatem wszelkich zderzeniach, gdzie np. ranna osoba umiera w szpitalu wskutek obrażeń lub ginie na miejscu. Wypadkiem będzie także zdarzenie, gdzie uczestnik dozna np. złamania ręki. Leczenia złamania trwa dłużej niż 7 dni, a zatem tutaj też będziemy mówić o wypadku."

wiec ogloszenie bezwypadkowy gdzie jest mocno poobijane auto moze byc prawidlowe. trzeba szukac ogloszen o bezkolizyjnych autach.

Re: Mazda6, JM1GJ1V63E1131505, (otomoto: 6009051203), ASS Gołembiewscy Warszawa, 608619590.

PostNapisane: 28 lut 2018, 09:09
przez brii
Jest jakiś serwis w którym da się przy wyszukiwaniu zaznaczyć "bezkolizyjny"?

PostNapisane: 28 lut 2018, 09:11
przez piwo
nie mam pojecia. z tego co ja wiem chyba nie. i podejrzewam ze nie przypadkowo tak jest. trzeba dzwonic i osobiscie pytac czy auto jest bezkolizyjne.

Re: Mazda6, JM1GJ1V63E1131505, (otomoto: 6009051203), ASS Gołembiewscy Warszawa, 608619590.

PostNapisane: 28 lut 2018, 09:13
przez brii
No więc zaznaczenie bezwypadkowy przy pokolizyjnym to nadużycie – w serwisach ogłoszeniowych nie ma informacji o tym, że bezwypadkowy w myśl przepisów ble, ble, ble. Zatem bezwypadkowy należy interpretować słownikowo. BTW – to co jest poniżej to też bezwypadek ;)

PostNapisane: 28 lut 2018, 09:15
przez piwo
no tak moze byc. i prawnie nikt nikogo nie oszukuje piszac bezwypadkowy. auto jest pokolizyjne ale bezwypadkowe. jest prawo i to ono ustala reguly a nie to co komu sie wydaje.

PostNapisane: 28 lut 2018, 09:26
przez brii
Według mnie to jest oszukiwanie się oraz brak szacunku do czasu innych i swojego. Lepiej w ogłoszeniu napisać co było i zamieścić zdjęcia a nie liczyć na to, że kogoś urobi się definicjami. Zamiast 50 telefonów i 40 wkur@#@$ (zdenerwowanych) po oględzinach ludzi + 10 których nie zauważyło i może mieć potem pretensje dostaniesz 3 telefony, pierwszy oglądający kupi i nie będzie się targował. Do tego spokojny sen i brak późniejszych pogróżek przez telefon, nawet nowego startera do ogłoszenia nie trzeba kupować ;)

Dopisano 28 lut 2018 9:29:

piwo napisał(a):jest prawo i to ono ustala reguly a nie to co komu sie wydaje.

Drogi Panie – konsument nie musi znać prawnych definicji – posługuje się słownikowymi/potocznymi. Podkreślam raz jeszcze – jak w ogłoszeniu przy parametrach nie ma * i definicji bezwypadkowego to bezwypadkowy oznacza niebity. W każdym sądzie konsument wygra sprawę, bo to napisanie bezwypadkowy przy pokolizyjnym to nic innego jak zatajenie wady. Sprzedawca się wybroni jak napisze bezwypadkowy ale w treści dalej doda "ale pokolizyjny".

PostNapisane: 28 lut 2018, 09:43
przez JohnnyB
W tym ogłoszeniu nie było informacji o bezwypadkowości, więc ja nie widzę problemu jaki został tutaj rozdmuchany. Każde auto należy sprawdzać.....nawet nowe....o czym sam się ostatnio przekonałem....

PostNapisane: 28 lut 2018, 10:25
przez piwo
Drogi Panie

Maciek nie wiem czemu mi piszesz na Pan ale ok :)