Jeśli nie 6 GJ to co za około 70 tys. ?

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez e-tomek » 31 paź 2015, 01:41

mysiak napisał(a):a i do nowszego dołożyć większą sumę by trzeba

A nie, ten argument nie działa, bo kupując nowszy – za np. 70 000 (4-letni), roczna utrata wartości będzie wyższa, aniżeli przy obecnym. W zasadzie to ten argument działa w drugą stronę – tzn. lepiej jeździć dłużej samochodem, który jest tańszy, bo utrata wartości jest mniejsza, aniżeli nowego – droższego.
To, że później byś dołożył więcej, musisz także powiązać z utratą wartości.
Zatem jeśli obecnie Mazda 6-letnia jest warta tak +– (oderwaniowo od stanu faktycznego, na potrzeby wyliczeń) 35 000 i zakładasz sobie, że teraz byś musiał dorzucić 35 000, a gdybyś pojeździł jeszcze ze 2 lata i wówczas Mazda byłaby warta np. 28 000 i musiałbyś dołożyć 42 000 ... to nie, tak to nie działa – że później byłoby drożej (tzn. nie dosłownie).
Bo gdybyś kupił teraz 4-letni samochód za 70 000, to w 2 lata utrata wartości byłaby na poziomie powiedzmy 15 000, czyli wartość samochodu za 2 lata byłaby na poziomie 55 000 (6-latek).
A Mazda za 2 lata byłaby warta np. 28 000, musiałbyś dołożyć 42 000, ale miałbyś wówczas samochód 4-letni, o wartości rynkowej 70 000.
Czyli dokładasz 42 000, ale masz 4-letni samochód o wartości 70 000.
A obecnie – dokładasz 35 000, ale za 2 lata masz samochód 6-letni o wartości np. 55 000. I gdybyś za te 2 lata chciał znowu 4-letni samochód o wartości 70 000 (by porównać z opcją trzymania Mazdy przez jeszcze 2 lata), to byś musiał dołożyć jeszcze 15 000 (sprzedając nowszego 6-latka, kupionego za 70 000, "2 lata temu", który miałby wartość rynkową 55 000).
Oczywiście inną sprawą jest to, że gdybyś zmienił teraz – to przez 2 lata jeździsz już nowszym samochodem, ale właśnie to kosztuje.

Z finansowego punktu widzenia (wydatek) zmiana samochodu na nowszy – droższy ... nigdy nie jest pozytywna.
Oczywiście później jest cała masa dodatkowych czynników, jak np. frajda z jazdy, lepsze wyposażenie, mniejsze ryzyko awarii (można zaoszczędzić), oszczędność wynikająca np. ze spalania, itp., dlatego nie ma jednoznaczej odpowiedzi co robić, każdy musi przemyśleć swoje za i przeciw.

Ale jeśli chcesz zmienić dlatego, że później będzie trzeba więcej dołożyć, to nie ... ten argument działa inaczej – im dłużej będziesz jeździł Mazdą i powstrzymywał się przed nowszym – droższym – samochodem, tym więcej zaoszczędzisz. Mam nadzieję, że moje rozpiski liczbowe są zrozumiałe.

Można by też jeszcze podać przykład z dłuższym czasem, mianowicie Mazda warta obecnie 35 000, jeździsz jeszcze 4 lata, później sprzedajesz za 20 000. Później kupujesz nowszy – 4-latka za 70 000, dokładasz 50 000.
Druga opcja – sprzedajesz obecnie Mazdę za 35 000, dokładasz 35 000, kupujesz za 70 000 4-latka.
Tak na sucho widać, że później musisz dołożyć 50 000, a obecnie tylko 35 000, ale czy coś jest nie tak? No bo jak to możliwe, że im szybciej kupisz nowy samochód, tym mniej musisz dołożyć? W takim wypadku to by się opłacało przecież zmieniać samochody co rok, no bo im dłużej będziesz jeździł, tym więcej będziesz musiał dołożyć – ale to jest oczywiście nieprawda.
No, ale podsumujmy ten drugi przykład ...
... jeździsz Mazdą przez te 4 lata, za 4 lata jest warta 20 000, dokładasz 50 000 i masz 4-letni samochód o wartości 70 000.
A co z tym drugim wariantem ... dołożyłeś te 35 000, kupiłeś za 70 000 4-latka, który za 4 lata będzie miał wartość np. 35 000, i będzie 8-latkiem. Czyli masz 8-latka o wartości 35 000 vs. Mazda 10-letnia (załóżmy, że obecnie ma 6 lat) o wartości 20 000.
Gdybyś chciał wówczas (posiadając 8-latka, którego kupiłeś jako 4-latka za 70 000 i jeździłeś nim przez 4 lata) "wyrównać" i posiadać 4-latka za 70 000 (jak to byłoby w przypadku sprzedaży Mazdy, którą byś jeździł przez jeszcze 4 lata), to byś musiał dołożyć 35 000.
Jeżdżąc Mazdą przez następne 4 lata – za 4 lata dokładasz 50 000 i masz 4-latka za 70 000.
Kupując teraz 4-latka za 70 000 – za 4 lata dokładasz 35 000 + 35 000 dołożone wcześniej, czyli razem dokładasz 70 000.

Sorry za te wszystkie liczby ;)
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez mysiak » 1 lis 2015, 00:22

Tomek, widzę że cyferki podobne do moich prywatnych wyliczeń przyjąłeś.
Jest jeszcze jedno ale, przebieg. Ja niestety mało nie jeżdżę, a w polskich realiach coś co ma na liczniku ponad 200 tys km jest chyba niemal nie do zbycia. \przynajmniej w rozsądnych pieniądzach.
I to jest czynnik, który najbardziej, no może poza pokusą jeżdżenia czymś nowszym, który powoli napędza chęć wymiany
Power is nothing without control
http://www.4kolkaszczescia.pl
Forumowicz
 
Od: 11 wrz 2010, 21:02
Posty: 995 (1/11)
Skąd: pomorskie
Auto: Outlander

Postprzez e-tomek » 1 lis 2015, 18:01

Pewnie, że rozumiem, im bliżej 200 000 km, tym gorzej. A i ryzyko awarii też rośnie z przebiegiem.
A ile masz teraz przejechane?
Planujesz sprowadzić z Niemiec?
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez rafik89 » 2 lis 2015, 00:42

Nie wiem czy budżet starczy i rocznik będzie pasował, ale popatrzyłbym na hondę legend.
Forumowicz
 
Od: 1 lis 2010, 23:17
Posty: 342 (0/8)
Skąd: wrocław, czasem krotoszyn
Auto: Citroen C5 1.6 HDi, 2006 rok

Postprzez grabu122 » 2 lis 2015, 13:12

Dominator napisał(a):Accord po 2008

Wiosną tego roku miałem okazję trochę bliżej przyjrzeć się temu modelowi i ofertą na rynku, bo ktoś z mojej rodziny przymierzał się i w końcu zakupił taki wóz.
Nie wątpię w SOLIDNOŚĆ i NIEZAWODNOŚĆ... to bardzo ważne, ale poza tym... nie widzę żadnych innych argumentów, które miałby przeważać i decydować o wyborze tego samochodu.
Szczególnie, że wyceny 5-6 letnich egzemplarzy na tle klasowej konkurencji to trochę "kosmos" :]
No, ale końcu to HONDA "premium" , a nie jakiś "plebejski" <głaszcze> Ford, Opel, czy Renault :P
We wnętrzu Accorda VIII generacji nie znajdziesz żadnych "wodotrysków i fajerwerków" przynajmniej w standardowych wersjach.
Podstawowy silnik 2.0 co prawda potrafi spalić mało- oczywiście jeśli ktoś kocha "eko", nawet wyświetlacz podpowiada kiedy zmienić bieg, ale w takiej konstrukcji lubiącej pracować na wysokich obrotach taka jazda irytuje podwójnie :P
Cały czas kusi, aby w końcu docisnąć ten gaz i trochę odjechać.
Gdy w końcu się to zrobi i popróbuje co potrafi ten motor, jest fajnie <faja> <spoko> ,ale krótko... przychodzi ochota na 2.4 :D
Forumowicz
 
Od: 28 paź 2008, 20:29
Posty: 540 (0/3)

Postprzez brii » 2 lis 2015, 16:51

grabu122 napisał(a):ale końcu to HONDA "premium"

<lol> <spoko>
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8962 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez mysiak » 2 lis 2015, 21:04

Tomek, obecnie mam 141 tys i ciągle rośnie. Tak, rozważam import.

Honda Legend- pomysł jak najbardziej ok, ale to chyba nie ten budżet, ale sprawdzę jeszcze.

przez tydzień wożono mnie Accordem sedan 2010 na tylnej kanapie (sam chciałem) – niestety vs 6 GJ powalającej przestronności nie było. Ogólnie kokpit OK, z wyciszeniem chyba nieco słabo.

No i własnie wyeliminowałem piątą generację Astry – co prawda prowadzenie i przestronność a nawet cena ok, ale.... z wolnossących jednostek benzynowych tylko mułowate 1.4 100 KM reszta to turbo silniki od kosiarki, i do tego ten "wspaniały" czynnik chłodniczy R1234yf. Autu z błyskawicą już podziękujemy raczej
Power is nothing without control
http://www.4kolkaszczescia.pl
Forumowicz
 
Od: 11 wrz 2010, 21:02
Posty: 995 (1/11)
Skąd: pomorskie
Auto: Outlander

Postprzez e-tomek » 3 lis 2015, 20:12

Mhm, moment nawet dobry. I ustrzelić coś 3-4 letniego z +– 60 000 km przebiegu i będzie gitara. A mocy pewnie też trochę brakuje, szczególnie jak sporo jeździsz, chociaż mój poprzedni samochód miał silnik 2.0, 131 koni, a zbierał się tylko odrobinę lepiej od Mazdy, a to głównie za sprawą większej wagi – ważył 1400kg. No, ale np. Accord 2.0 ma 156 koni i niecałe 1400kg, to już powinien ładnie iść, a i spalanie też całkiem całkiem, jak na taki silnik.
Powodzenia.
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez Mateusz L » 3 lis 2015, 23:05

A nie zastanawiałeś się nad Lexusem? Dość proste auta o bardzo niskiej utracie wartości i wielkim komforcie jazdy. Zawsze się zastanawiałem, czemu to takie drogie , jak na swój rocznik jest...dokąd nie kupiłem 13 letniego GS'a i sam nie zobaczyłem...Co z tego, że będzie 2-3 lata starszy? Jeśli kupisz w dobrym stanie, to i tak polata dłużej niż zwykły kompakt, a takiego wyciszenia, materiałów itp. np. nie będziesz miał w segmencie C. Jest też Mercedes, BMW...ale kombinują z małymi silnikami i jakoś tak chyba lepsze były kilka lat temu (mi E90 2.0 Pb nie podszedł, choć myślałem poważnie nad tym)....Ja kiedyś jeszcze chcę Mazdę kupić, właśnie dla tego, że jako jedna z ostatnich nie wsadza wszędzie wodotrysków wszelakich i silników 1l 200KM.
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2007, 14:29
Posty: 567 (0/2)
Skąd: Mazowsze
Auto: Lexus

Postprzez dopawcia » 3 lis 2015, 23:28

Proponowalem Lexusa ale wg autora nowsze auto bedzie lepsze... 100x wolalbym takiego gsa niz oklepana honde accord 4 lata mlodsza...
Forumowicz
 
Od: 2 sie 2012, 18:54
Posty: 199 (0/1)
Skąd: Lublin
Auto: Mazda 626 1.8 1999

Postprzez e-tomek » 3 lis 2015, 23:51

Nie rozumiecie idei autora.
Jeśli robi ok. 30 000km rocznie to nie kupi 8-letniego, swego rodzaju specyficznego, samochodu z przebiegiem 150 000km – 200 000km, bo po 4 latach będzie miał 270 000km – 320 000km przebiegu i specyficzny 12-letni samochód.
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez Mateusz L » 4 lis 2015, 10:03

Oczywiście, Autora pieniądze i jego sprawa, ale:
1. Skoro starszy, a tyle kosztuje (ja akurat popatrzyłbym na IS'a, a jeśli Diesel to np. BMW, skoro Autor myśli o Civiku) to z czegoś to wynika. Wynika też prosty wniosek, że znacznie wolniej traci na wartości, co przy odsprzedaży jest bardzo ważne.
2. Samochód mało popularny (Lexus) , a więc teoretycznie mniejsze ryzyko kradzieży i dość niskie stawki ubezpieczeń.
3. 150 tys. km to żaden przebieg w tej klasie samochodów. Na zachodzie kupują je często ludzie, którzy pokonują tyle w ciągu roku. Te auta są zbudowane i wykonane inaczej niż inne i przy odpowiedniej eksploatacji spokojnie dojeżdżają do 700tys.km, czy nawet miliona i nie są to pojedyncze przypadki, ale norma. Proste, niewysilone silniki, klasyczne automaty, tylny napęd i solidne wykonanie...Tym bardziej, jeżdżąc 30 000 tys.km rocznie, poszukałbym czegoś co daje komfort.

Ja miałem po sprzedaży Puga 307, kupić dość młodą 407, ale...cóż...kupiłem starsze auto. Co kto lubi, sprawa Autora. Żeby nie off-topować...

Może Peugeot 3008. Bardzo praktyczny samochód z mnóstwem ciekawych rozwiązań, świetnym wnętrzem i za 70tys. można kupić biednie wyposażony, ale nowy, lub po-testowy, ale dobrze wyposażony...Z tyłu płaska podłoga, bagażnik otwierany i dostosowywany na wiele sposobów, szklany dach (mi się podoba)...no i to Peugeot, wiec rdza nie powinna się nigdzie pojawić. Moim zdaniem nie warto ograniczać się wyłącznie do aut japońskich- jest duuużo ciekawych modeli, różnych producentów, a jeśli już to Suzuki S-Cross?
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2007, 14:29
Posty: 567 (0/2)
Skąd: Mazowsze
Auto: Lexus

Postprzez e-tomek » 4 lis 2015, 17:00

Mateusz L napisał(a):Te auta są zbudowane i wykonane inaczej niż inne i przy odpowiedniej eksploatacji spokojnie dojeżdżają do 700tys.km, czy nawet miliona i nie są to pojedyncze przypadki, ale norma. Proste, niewysilone silniki, klasyczne automaty, tylny napęd i solidne wykonanie...Tym bardziej, jeżdżąc 30 000 tys.km rocznie, poszukałbym czegoś co daje komfort.

Inaczej wykonane? – w jaki sposób?
Ostatnio czytałem o Mercedesie, który miał za sobą chyba 600 000km, ale w międzyczasie wymienili mu skrzynię i silnik.
W Danii sporo jest samochodów, które mają przebiegi rzędu 300 000km – 400 000km, ale też sporo z nich ma wymienione silniki.
Samochód to maszyna, im dłużej chodzi – jeździ, tym większe ryzyko awarii. A jak dobry samochód ma na liczniku 50 000km, a drugi ma 250 000km, to szansa, że ten pierszy przejedzie następne 100 000km bezawaryjnie jest o wiele większa, aniżeli ten, który ma więcej.
Ja tam lubię niskie przebiegi.

A rdza ... kupując 3-4 latka z myślą o jego sprzedaży gdy będzie miał lat 7-8 o rdzę raczej martwić się nie trzeba.
Forumowicz
 
Od: 8 gru 2012, 17:03
Posty: 1213 (2/27)
Auto: Mazda 6 2018

Postprzez Mateusz L » 4 lis 2015, 21:09

Inaczej wykonane? – w jaki sposób?
Najlepiej to widać od dołu samochodu. Elementy zawieszenia przypominają często swą wielkością i masywnością te z busa, a nie osobówki. Klasyczny napęd pozbawiony skręcających przegubów napędowych jest trwalszy. Silnik zabudowany wzdłużnie jest nieporównywalnie łatwiejszy w obsłudze, a automatyczna skrzynia powoduje wolniejsze zużycie całości napędu. Znajomy miał BMW E39 3.0d nastukane prawie 700tys.km (oszukał się przy zakupie, miała na liczniku 200 tys.) i co prawda wpadła mu klapka do silnika, ale to akurat znany problem i mogło zdarzyć się wcześniej. Poza tym- samochód świetnie wyglądał i bardzo dobrze jeździł.

Ostatnio czytałem o Mercedesie, który miał za sobą chyba 600 000km, ale w międzyczasie wymienili mu skrzynię i silnik.

Duża część kombi-diesli z Niemiec ma takie przebiegi...tylko cofają...

Samochód to maszyna, im dłużej chodzi – jeździ, tym większe ryzyko awarii.

Zgadza się, ale są maszyny lepsze i gorsze...choć akurat Mazda 6 GJ raczej powinna polatać bezproblemowo- zdaje się, że to prosty samochód, a przy tym piękny.

A rdza ... kupując 3-4 latka z myślą o jego sprzedaży gdy będzie miał lat 7-8 o rdzę raczej martwić się nie trzeba.

Są niestety autka w których trzeba :(
Forumowicz
 
Od: 25 gru 2007, 14:29
Posty: 567 (0/2)
Skąd: Mazowsze
Auto: Lexus

Postprzez mysiak » 4 lis 2015, 23:37

koledzy, cała ta dyskusja nad ową propozycją GSa miałaby nawet sens, i z mojego punktu widzenia byłaby godna rozwagi, gdybym:
– po pierwsze: miał przebieg roczny na poziomie max 10 tys km.
– po drugie: byłoby stać mnie, a podejrzewam, że i większość osób rozważających takiego lexa w sposób świadomy (co podkreślam, i nie chcę tu nikogo obrazić) na porządne serwisowanie tego auta. Pamiętajmy, że GS to jest klasa przynajmniej Audi A6, BMW 5 więc i koszty, oraz stopień skomplikowania wyższy. Te auta z założenie nie były tanie ani w zakupie, ani tym bardziej w serwisie.

Komfort owszem jest ważny, bo jadąc te parę razy w roku gdzieś dalej z rodziną chcę jechać w miarę komfortowo. W miarę komfortowo, nie po królewsku. Do codziennego jeżdżenia służbowo w pracy zdecydowanie starczyłoby mi coś pokroju np Clio, Corsy.

Póki co faworytem jest rzecz jasna 6 GJ w kombi o ile tylko fundusze pozwolą. Drugie miejsce po ostatniej jeździe próbnej, porównaniu przestronności i wyposażenia okupuje cvic przed 3 BM. Zobaczymy, jakie będą wrażenia i oceny małżonki.
Power is nothing without control
http://www.4kolkaszczescia.pl
Forumowicz
 
Od: 11 wrz 2010, 21:02
Posty: 995 (1/11)
Skąd: pomorskie
Auto: Outlander

Postprzez mysiak » 25 lis 2015, 01:06

w grę mogłoby też wchodzić Suzuki Kizashi.
Power is nothing without control
http://www.4kolkaszczescia.pl
Forumowicz
 
Od: 11 wrz 2010, 21:02
Posty: 995 (1/11)
Skąd: pomorskie
Auto: Outlander

Postprzez brii » 25 lis 2015, 09:18

Klient ma takie Suzuki, naprawdę ładny samochód, bardzo mi się podoba. Jedyna wada to, że jest mniejszy niż wygląda ale mimo wszystko <spoko>
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8962 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez mysiak » 11 gru 2015, 23:32

No własnie, poza tym to sedan, co skreśla go w oczach małżonki. Do tego dużo ich jest z automatem CVT – nie wiem jak z jego usterkowością/trwałością
Power is nothing without control
http://www.4kolkaszczescia.pl
Forumowicz
 
Od: 11 wrz 2010, 21:02
Posty: 995 (1/11)
Skąd: pomorskie
Auto: Outlander

Postprzez Krzemol » 11 gru 2015, 23:38

brii napisał(a):Jedyna wada to, że jest mniejszy niż wygląda

A druga to brak 4WD z manualną skrzynią :P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 mar 2010, 23:11
Posty: 1561 (258/83)
Skąd: Ruda Śląska
Auto: Alfa Romeo Giulietta Quadrifoglio Verde 1.75TBi 235KM '11r

Postprzez mysiak » 11 gru 2015, 23:42

akurat kwestia 2WD czy 4WD jest dla mnie bez znaczenia jeśli bym się na to auto zdecydował
Power is nothing without control
http://www.4kolkaszczescia.pl
Forumowicz
 
Od: 11 wrz 2010, 21:02
Posty: 995 (1/11)
Skąd: pomorskie
Auto: Outlander

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 50 gości

Moderator

Moderatorzy Moto