Zakup używanego samochodu – budżet do 15.000 zł
BTW. Jak byś chciał loockas to może być na handel ładna 166 2.5 V6 z końca '99, jasne skóry momo, 4 poduchy, climatronic, duża navi, w tym roku wymienione kompletne sprzęgło oraz zrobione hamulce, 1 właściciel w PL od ponad dwóch lat, za ~13 tysi
Ojciec chciałby sobie kupić 159
Ojciec chciałby sobie kupić 159
f*ck
Pyton162 napisał(a):xenocyd plinuj stanu oleju bo widzialem ze przy butowaniu z rury idzie co nieco na niebiesko
Wiem i pilnuje
Tragedii nie ma – niejeden uzytkownik Z5 cieszylby sie z takich ubytkow
Na spokojnie sie nic nie dzieje strasznego.
A nie rozważałeś klekota ?
Za tę kasę weźmiesz spokojnie ładną Ibizę w TDI,
Na Golfa 4 zabraknie odrobinkę, ale może i tu coś wypatrzysz (tu mówie znowu o TDi).
A jeśli auto do gazu i tanie w eksploatacji to ja bym jednak się za Niemcami obejrzał. Masz golfa w Benzynie 1,6 8v prosty silnik, jesli z BMW to e36 Compact z motorem 1,9 140 km, Coupety odpuszczasz więc IS'a nie podrzucam ,
E46 z takim budżetem nawet nie próbuj,
Osobiście jeszcze mogę podrzucić jakiegoś Mesia :–), za tę kasę spokojnie wyrwiesz jakiegoś w124, tylko z tym byciem młodszym od mx3 będzie cięzko :-P .
Powodzenia
Za tę kasę weźmiesz spokojnie ładną Ibizę w TDI,
Na Golfa 4 zabraknie odrobinkę, ale może i tu coś wypatrzysz (tu mówie znowu o TDi).
A jeśli auto do gazu i tanie w eksploatacji to ja bym jednak się za Niemcami obejrzał. Masz golfa w Benzynie 1,6 8v prosty silnik, jesli z BMW to e36 Compact z motorem 1,9 140 km, Coupety odpuszczasz więc IS'a nie podrzucam ,
E46 z takim budżetem nawet nie próbuj,
Osobiście jeszcze mogę podrzucić jakiegoś Mesia :–), za tę kasę spokojnie wyrwiesz jakiegoś w124, tylko z tym byciem młodszym od mx3 będzie cięzko :-P .
Powodzenia
..::Born To Rise Hell::..
No już nie musi być takie znowu tanie w eksploatacji Co do kasy jak będzie coś kosztować 17kzł to też tragedii nie będzie.
Nie, nie... Jakoś VAG do mnie nie przemawia. Nie widzę się jakoś w tych autach. Na razie gryzę się między Accordem 1.8 lub 2.0 (rok ok 2000) a Alfą 156. E46 zaczynają się od ok 15 kloca – więc to pewnie poniżej 20koła to szroty. Auto ma posłużyć ze 3-4 lata i wolałbym aby częściej jeździło niż się naprawiało Tak jak mówiłem na razie Accord VS 156. Przejadę się jednym, później drugim i pewnie wybiorę zupełnie inne
A zaraz mam nadzieję przejechać się taką zajechaną BA, żeby się upewnić, że na pewno tego nie chcę
Nie, nie... Jakoś VAG do mnie nie przemawia. Nie widzę się jakoś w tych autach. Na razie gryzę się między Accordem 1.8 lub 2.0 (rok ok 2000) a Alfą 156. E46 zaczynają się od ok 15 kloca – więc to pewnie poniżej 20koła to szroty. Auto ma posłużyć ze 3-4 lata i wolałbym aby częściej jeździło niż się naprawiało Tak jak mówiłem na razie Accord VS 156. Przejadę się jednym, później drugim i pewnie wybiorę zupełnie inne
A zaraz mam nadzieję przejechać się taką zajechaną BA, żeby się upewnić, że na pewno tego nie chcę
loockas napisał(a):
A zaraz mam nadzieję przejechać się taką zajechaną BA, żeby się upewnić, że na pewno tego nie chcę
Radex84 napisał(a):chodzi Ci o BA Zyga?
ssijcie Wy wszyscy
Zubeck napisał(a):A w ogóle to ma ktoś coś na zamiane w automacie?
528iA viewtopic.php?f=137&t=95462
Kwestia ile dopłacisz
f*ck
Przy Alfie należy zwrócić uwagę na jedną rzecz, poza aspektami czysto technicznymi – otóż te samochody tracą na wartości chyba z 1.000 zł dziennie , więc przy późniejszej odsprzedaży może się okazać, że wartość jest tak bliska 0, że ciężko stwierdzić co dalej – czy sprzedawać za półdarmo dobre jeszcze auto, czy się nim bujać dalej.
Na Mazdzie straciłem w 3,5 roku 2/3 wartości, więc nie przypuszczam, żeby z Alfą było choćby odrobinę lepiej .
Gdybyś wybrał jednak Hondę, to akurat w takim roczniku, że jej spadek wartości znacznie wyhamował. Auta mają dobrą opinię, więc nie będzie pewnie większych problemów przy odsprzedaży i nie będzie też przepaści między ceną zakupu, a ceną sprzedaży. 95% nabywców używanych aut na pewno kieruje się stereotypem, że japoniec jest hiperduper cudowny i bezawaryjny, a Alfa to fiatowski szmelc.
Oczywiście nie trzeba się tym kierować . Ja mogłem kupić Passata ( ), który mi się wyjątkowo opatrzył i mi się nie podoba, lub starsze Audi A4, a wybrałem Mondeo, bo jest znacznie młodszy, mniej zużyty i fajnie się jeździ oraz nie ma znaczka VW, ani nie należy do grupy VAG . A że traci na wartości i trudniej sprzedać? Trudno . Ważne, że daje niesamowitą radość z prowadzenia.
Na Mazdzie straciłem w 3,5 roku 2/3 wartości, więc nie przypuszczam, żeby z Alfą było choćby odrobinę lepiej .
Gdybyś wybrał jednak Hondę, to akurat w takim roczniku, że jej spadek wartości znacznie wyhamował. Auta mają dobrą opinię, więc nie będzie pewnie większych problemów przy odsprzedaży i nie będzie też przepaści między ceną zakupu, a ceną sprzedaży. 95% nabywców używanych aut na pewno kieruje się stereotypem, że japoniec jest hiperduper cudowny i bezawaryjny, a Alfa to fiatowski szmelc.
Oczywiście nie trzeba się tym kierować . Ja mogłem kupić Passata ( ), który mi się wyjątkowo opatrzył i mi się nie podoba, lub starsze Audi A4, a wybrałem Mondeo, bo jest znacznie młodszy, mniej zużyty i fajnie się jeździ oraz nie ma znaczka VW, ani nie należy do grupy VAG . A że traci na wartości i trudniej sprzedać? Trudno . Ważne, że daje niesamowitą radość z prowadzenia.
Radex84 napisał(a):bo wiekszy
No fakt te 15 centymetrów robi wielką różnice zwłaszcza jak ktoś przesiada się z MX-3
A co do straty wartości, to mówimy tu o autach 8-10 letnich, w ich przypadku spadek wartości, już mocno wyhamował i nie będzie tak drastyczny,
a dzięki takiemu szybkiemu spadkowi można kupić Alfę 2 lata młodszą od Hondy i to w nieporównywalnie bardziej komfortowym wyposażeniu.
Mi tam Alfa się podoba, ale ja to bym tylko diesla wziął i to tego 2,4 JTD ,
Jeśli ktoś ma coś takiego, rozważę zamianę
..::Born To Rise Hell::..
Im więcej słyszę i myślę o używanych dieslach tym bardziej skłaniam się ku temu by jednak nie polecać takowego zakupu. Sam kupiłem używanego diesla (miałem farta) ale drugi raz już bym chyba tego nie zrobił. Praktycznie każdy kto kupuje u nas nowego diesla jeździ nim zazwyczaj ~50 000km rocznie (znane mi są przypadki przebiegów 100 000km rocznie w samochodach osobowych), podejrzewam że w niemcowni jeździ się więcej. Bezpieczniej jednak brać benzynę szczególnie w samochodzie który ma więcej niż 5 lat.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Ja mam właśnie do sprzedania Audi A3 z 98 roku, bardzo fajnie zrobione na 17', sprzęgło z VW Corrado nowy silniczek 1.9 TDI itd, w 15 tysiakach spokojnie i polecam bardzo dynamiczne ekonomiczne i praktyczne Autko mogę polecić i raczej bym go nie sprzedawał gdyby nie naciskającą żona na 4 drzwiowe autko rodzinne
- Od: 12 lip 2010, 09:05
- Posty: 139
- Skąd: Żory
- Auto: Mazda 3 benzyna ;)
Ktoś kiedyś na forum napisał zdanie, które chodzi za mną każdego dnia... "Bo życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć dieslem" A tak serio, to benzyna + dobre LPG wydaje mi się znacznie mniej kłopotliwe w eksploatacji. Obecnie mam taką konfigurację i jestem bardzo zadowolony. Moja kieszeń tym bardziej. Jest to też takie pocieszenie na spory spadek wartości mojego obecnego auta – pocieszam się tym, że na LPG przez ostatnie dwa lata trochę zaoszczędziłem względem benzyny.
BA już nie chcę Trochę większe MX-3. Na przewózkę Alfą mam nadzieje się niebawem załapać. Accorda niestety muszą poszukać i wybrać się na wstępne oględziny. Może i nie wygląda tak wyzywająco jak Alfa ale ma jakiś urok. Liczę też, że jest po części tak bezawaryjny jak Civic VI, którego mamy w domu.
Nemi coś w tym jest ze spadkiem wartości. 156 zaczynają się i od 7kzł, Accordy od 12kzł z tego samego rocznika.
BA już nie chcę Trochę większe MX-3. Na przewózkę Alfą mam nadzieje się niebawem załapać. Accorda niestety muszą poszukać i wybrać się na wstępne oględziny. Może i nie wygląda tak wyzywająco jak Alfa ale ma jakiś urok. Liczę też, że jest po części tak bezawaryjny jak Civic VI, którego mamy w domu.
Nemi coś w tym jest ze spadkiem wartości. 156 zaczynają się i od 7kzł, Accordy od 12kzł z tego samego rocznika.
Niby tak, ale lepiej diesel na ropę niż benzyna na gaz... taniej i mocniej na ropie chyba że benzyna ale jak benzyna to benzyna nie gaz bo szkoda silnika Ale co Audi A3 odpada na starcie ? Naprawdę jest masa kasy w nie włożona i optycznie prezentuje się kosmos
- Od: 12 lip 2010, 09:05
- Posty: 139
- Skąd: Żory
- Auto: Mazda 3 benzyna ;)
Disel wedlug mnie jest duzo mniej awaryjny przynajmniej z lat 90 i poczatek XX wieku
- Od: 18 sty 2010, 20:32
- Posty: 518
- Skąd: Przyłubsko/Katowice
- Auto: Była Mazda MX-3
DOHC 1.6 16v 96r.
"Oriental red"
jest Fiat Coupe 2.0 20v 147KM
JohnnyB napisał(a):a dzięki takiemu szybkiemu spadkowi można kupić Alfę 2 lata młodszą od Hondy i to w nieporównywalnie bardziej komfortowym wyposażeniu
Wiem o tym i dzięki temu właśnie mam takie a nie inne auto, które nabyłem jak miało ledwie 3,5 roku, a inne marki miałyby 6-7 lat (w tej samej cenie i tej samej klasy).
Jak zawsze trzeba pójść na jakiś kompromis i rozważyć, czy kupić nowsze i więcej na nim stracić, niż kupić starsze lepszej marki i mniej stracić na odsprzedaży, ale z drugiej strony to już ryzyko, że trzeba różnicę władować w serwis, bo w uproszczeniu można założyć, że 2x starsze = 2x wyższy przebieg = wyższe zużycie = potrzeba wymiany drogich rzeczy eksploatacyjnych jak np. sprzęgło itp. .
Ogólnie to loockas przyjmij moje kondolencje . Wybór auta to ciężka sprawa i w sumie spora odpowiedzialność, bo zazwyczaj wydajemy na to niemałe [przynajmniej dla siebie] pieniądze, a jak się trafi w szambo, to nie wiadomo co robić – czy sprzedać, czy naprawiać .
Kuguar napisał(a):Niby tak, ale lepiej diesel na ropę niż benzyna na gaz... taniej i mocniej na ropie chyba że benzyna ale jak benzyna to benzyna nie gaz bo szkoda silnika
Od kiedy jest taniej na ropie? Mamy różne wzory matematyczne? I dlaczego szkoda silnika? Silnik ma przejechać 300 czy 500.000 km, a na czym to zrobi, to chyba użytkownik powinien mieć głęboko w d***, byle był zadowolony? Jeśli Ci szkoda silnika, to proponuję wstawić go do muzeum lub podziwiać jedynie w garażu. Nie dajmy się zwariować...
Ostatnio gość w robocie mnie ostrzegał, że jak będę na komórce oglądać filmy, to mi się szybko bateria zużyje. No i co z tego, chyba bateria jest dla mnie, a nie odwrotnie? Tak samo z silnikiem – co z tego, że padnie 50.000 czy 100.000 km wcześniej, skoro to się stanie jak będzie miał 20 lat i 7 razy instalacja gazowa pokryje koszt jego wymiany? Oczywiście mówię o silnikach, które się nadają do gazowania i ktoś używa ich po prostu normalnie.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości