Problemy z ogrzewaniem – brak reakcji na przesuwanie potencjometru temperatury
Posiadam mazdę 626 2.5 V6 z 92 r na gazie i mam problem z ogrzewaniem. Samochód miał kiedyś kimatyzację ale została wymontowana. Może ktoś coś pomieszał lub jest uszkodzone sterowanie ogrzewaniem bo grzeje słabiutko ale cały czas (lato i zima) i nie ma reakcji na przesuwanie potencjometru ogrzewania. Nie ma również oświetlenia panelu ogrzewania Nie mogę sobie dac z tym rady i czasami jest mi chłodno
Może ktoś wie jak jest rozwiązane sterowanie ogrzewania lub może ktoś ma jakąś instrukcję.
Bardzo proszę o kontakt.
Rafał Jabrzyk
P.S. Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia w temacie spalania gazu w takim samochodzie to również przoszę o kontakt
Może ktoś wie jak jest rozwiązane sterowanie ogrzewania lub może ktoś ma jakąś instrukcję.
Bardzo proszę o kontakt.
Rafał Jabrzyk
P.S. Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia w temacie spalania gazu w takim samochodzie to również przoszę o kontakt
Po Mazdzie pozostały miłe wspomnienia.. i dozgonny sentyment do tej marki.
- Od: 18 sty 2004, 16:20
- Posty: 17
- Skąd: Tomaszów Maz
- Auto: Lexus LS 400 4,0 V8
Mam dokladnie ten sam model. Mialem podobny problem i uszkodzony byl termostat. Propnuje sprawdzic najpier wlasnie jedo stan.
Witam,
przejrzyj prosze dzial Techniczny od poczatku, bylo tam kilka wyczerpujacych postow n/t ogrzewania w 626 GE. Ja mam wersje V6 z LPG i spalanie na trasie oscyluje wokoło 11-12 l gazu/100 km.
przejrzyj prosze dzial Techniczny od poczatku, bylo tam kilka wyczerpujacych postow n/t ogrzewania w 626 GE. Ja mam wersje V6 z LPG i spalanie na trasie oscyluje wokoło 11-12 l gazu/100 km.
wszystko sie zgadza ale ty mowisz ze zima czy lato to ci leci caly czas cieple powietrze ?
Okresl sie dokladnie ....
Klima nie ma nic wspolnego z ogrzewaniem , sprawdz najpierw termostat jezeli to nie pomorze to sprawdz czy masz dobrze wpiety parownik
A co do panelu sterowania ogrzewaniem to jest on sterowany elektrycznie
Okresl sie dokladnie ....
Klima nie ma nic wspolnego z ogrzewaniem , sprawdz najpierw termostat jezeli to nie pomorze to sprawdz czy masz dobrze wpiety parownik
A co do panelu sterowania ogrzewaniem to jest on sterowany elektrycznie
MAZDA MILENIA 2,5 V6 is de best
- Od: 20 paź 2003, 15:28
- Posty: 214
- Skąd: KOSZALIN
- Auto: MILENIA 2.5 V6, JEEP , 323F BA
Witam
A może masz uszkodzony silniczek krokowy sterujący położeniem klapki w nagrzewnicy lub jest całkiem odłączony.
Sprawdz węże od wody które idą do i z nagrzewnicy jeżeli obydwa są gorące to nagrzewnica powinna być drożna, jeżeli masz nie drożną to już jest problem ale jak mu zaradzić było opisane w jakimś temacie.
Pozdrawiam ZBYSZEK
A może masz uszkodzony silniczek krokowy sterujący położeniem klapki w nagrzewnicy lub jest całkiem odłączony.
Sprawdz węże od wody które idą do i z nagrzewnicy jeżeli obydwa są gorące to nagrzewnica powinna być drożna, jeżeli masz nie drożną to już jest problem ale jak mu zaradzić było opisane w jakimś temacie.
Pozdrawiam ZBYSZEK
- Od: 16 lis 2003, 16:07
- Posty: 122
- Skąd: myszków
- Auto: 626ge 2.5,1.8,ESPACE 3.0V6 24V
Jak wiecie, ja też musze marznąć w swojej 626 2.5, więc ostatnio zacząłem upatrywać winowajcy w parowniku wpiętym równolegle z nagrzewnicą. Odpiąłem parownik w cholere no i.... i ogrzewania jak nie było tak nie było (nagrzewnica widocznie zapchana do oporu). Jedyna co osiągnąłem to to, ze w momencie odpięcia parownika mały obieg został zatkany za sprawą zatkanej nagrzewnicy. To z kolei spowodowało, ze silnik zacżął mieć tendencje do przegrzewania się. Wskazówka temp zaczęła wariować, wentylator chodził prawie cały czas. Od razu postanowiłem wrócić do stanu poprzedniego. Podpiąłem paronik i myslałem, ze to wystarczy... Niestety, silnik dalej chciał się przegrzewac, w czym mu przeszkadzałem poprzez gaszenie silnika jak wskazówka zblizała się do czerwonej kreski.... Postanowiłem dolać płynu, bo chyba układ się zapowietrzył... Dolałem, tylko ze najpierw wlałem znaczną ilośc do tego czarnego zbiorniczka zintegrowanego z chłodnicą. Dopiero później doszedłem do wniosku, ze raczej powinienem lać do tego króćca nad pompą wodną. Wlałem tam z 1L petrygono i na szcżęście sytuacja wróciła do normy – silnik znowu się nie przegrzewa, wskazówka jest lekko za połową, wentylator włącza się sporadycznie, no i oczywiscie ogrzewania w srodku praktycznie zero... Postanowiłem przepłukać nagrzewnice karcherem. Czekam, niech się tylko ociepli, co by było powyżej "0" i podpinam ustrojstwo pod nagrzewnice i szpryca, bo nie ma innego wyjscia. Mam nadizeje, ze tak jak Adiemu, uda mi się odkorkować nagrzewnicę i wreszcie nie będę tak marzł, bo juz mnie to zaczyna wqrviać.
Pozdro
Smirnoff
PS
Ciekawe dlaczego madzia nie mogła zassać płynu do małego obiegu – w zbiorniczku wyrównawczym było full....
Pozdro
Smirnoff
PS
Ciekawe dlaczego madzia nie mogła zassać płynu do małego obiegu – w zbiorniczku wyrównawczym było full....
- Od: 20 paź 2003, 17:16
- Posty: 1008
- Skąd: Loobleen City
- Auto: ma$da CA KL-ZE – już nie ;) & CA B6
Na początek mam zamiar tylko wodą pod [tiiit] cisnieniem – jak sie nie uda uzyskać należytej drożnosci, której dowodem będzie luźny przepływ wody podawanej w koncu pod cisnieniem jak z kranu, no to wtedy spróbuje jakiegos kreta albo inego odmulacza.
Ale póki co only water....+ karcher
Pozdro
Smirnoff
Ale póki co only water....+ karcher
Pozdro
Smirnoff
- Od: 20 paź 2003, 17:16
- Posty: 1008
- Skąd: Loobleen City
- Auto: ma$da CA KL-ZE – już nie ;) & CA B6
Smirnoff napisał(a):Jak wiecie, ja też musze marznąć w swojej 626 2.5, więc ostatnio zacząłem upatrywać winowajcy w parowniku wpiętym równolegle z nagrzewnicą. Odpiąłem parownik w cholere no i.... i ogrzewania jak nie było tak nie było (nagrzewnica widocznie zapchana do oporu). Jedyna co osiągnąłem to to, ze w momencie odpięcia parownika mały obieg został zatkany za sprawą zatkanej nagrzewnicy. To z kolei spowodowało, ze silnik zacżął mieć tendencje do przegrzewania się. Wskazówka temp zaczęła wariować, wentylator chodził prawie cały czas.
opisujez mój problemik... zmień grzałę i będzie po zabiegu...
ale jak sądzę tego nie zrobisz i będziesz nadal komplikował... powodzenia
PS
Ciekawe dlaczego madzia nie mogła zassać płynu do małego obiegu – w zbiorniczku wyrównawczym było full....[/quote]
no właśnie zgadnij dlaczego... może to ma coś wspólnego z zatkaną nagrzewnicą... nieee to niemożliwe zupełnie
wystarczy zmienić płyn w aso i będzie dobrze
- Od: 29 paź 2003, 01:07
- Posty: 756
- Skąd: zławieśWWA]:~
- Auto: cprf2a'99
nightcomer napisał(a):opisujez mój problemik... zmień grzałę i będzie po zabiegu...
ale jak sądzę tego nie zrobisz i będziesz nadal komplikował... powodzenia
no właśnie zgadnij dlaczego... może to ma coś wspólnego z zatkaną nagrzewnicą... nieee to niemożliwe zupełnie
wystarczy zmienić płyn w aso i będzie dobrze
1) zmieniłbym, ale nie chce mi sie póki co rozbierac całego dashboardu, bo nie mam kiedy i gdzei, a pod chmurką to se mozna...dlatego najpierw spróbuje płukanki – chłopakom pomogło, moze ja też będę miał szcżęscie
2) przy zatkanej nagrzewnicy, to sie nie dziwie, ze nie mogło, zastanawia mnie jedynie fakt, dlaczego nie mogła zassac płynu, jak wpiąlem z powrotem w obieg nagrzewnicy RÓWNOLEGLE parownik LPG – wtedy był normalnie czynny "mały" obieg, tylko, ze zamiast przez nagrzewnice szło przez parownik, ale szło...
3) nie sądzę , ze wymiana płynu w ASO przynosi aż takie rezultaty
Pozdro
Smirnoff
- Od: 20 paź 2003, 17:16
- Posty: 1008
- Skąd: Loobleen City
- Auto: ma$da CA KL-ZE – już nie ;) & CA B6
Smirnoff napisał(a):1) zmieniłbym, ale nie chce mi sie póki co rozbierac całego dashboardu, bo nie mam kiedy i gdzei, a pod chmurką to se mozna...dlatego najpierw spróbuje płukanki – chłopakom pomogło, moze ja też będę miał szcżęscie
Dowiedziałem się ostatnio o desperacie, który płukał grzałę w daewoo wrzącym elektrolitem ze starego akumulatora i co... i WYPŁUKAŁ
nawet mu nie cieknie.
co do pkt (2) to rzeczywiście zastanawiające... może chodzi o zakłócony rozkład ciśnień, bo reduktor nie stawia żadnego oporu przepływu – zwłaszcza jak jest tak zamontowany jak u ciebie a nagrzewnica owszem. ale to moje teoretyczne spekulacje.
i jeszcze co do płukania... w moim przypadku nawet jeżeli dałoby się wypłukać zamulanta to i tak grzała była nieszczelna... a tego bez wyjęcia nie stwierdzisz, no chyba że już będzie lać zdrowo i szyby zaparują.
pozdrawiam
- Od: 29 paź 2003, 01:07
- Posty: 756
- Skąd: zławieśWWA]:~
- Auto: cprf2a'99
Witam Was. Miałem małą przerwę w aktywnosci na forum, ale nie bez przyczyny – otóż postanowiłem przywrócić ogrzewanie w mojej madzi, bo już mnei szlag trafiał na samą mysl, ze znowu mają być mrozy i znowu będę musiał się mrozić jadąc...
Postanowiłem przepłukać nagrzewnicę karcherem. Rozebrawszy znaczną częsc dolotu, po rozkręceniu wszystkich konstrukcji LPG i wyszarpaniu obudowy filtra, przepływki etc, wpiąłem się bezppośrednio do nagrzewnicy wspomnianym karcherem. Wylot spiąłem z dłużym wężem i pusciłem na zewnątrz auta, co by wypłukiwany syf mógł wylatywac poza auto. Jakież było moje ździwienie, gdy włączyłem karchera na bardzo małe cisnienie dla próby a na wężu wylotowym ujrzałem wodę o praktycznie niezmienionej barwie w stodunku do tej z kranu. Hmm, se mysle, pewnie się źle wpiąłem. Przyniosłem lampkę, swiece, patrze – no dobrze, nie ma innej mozliwosci, no ale nic, mysle sobie, moze bedzie leciał syf – płukałem ok 15 minut i ciągle taka sama barwa, a do tego praktycznie zero oporów powodowanych przez nagrzewnice... Mysle sobie, kuźwa, co jest grane, zero oporów, a grzania ni ma, pewnie to nie nagrzewnica. No nic, zrezygnowany, wypiąłem z obwodu karchera, i zacząłem składać wszystko do kupy. Lecz mysle sobie, a jak juz wszystko porozłączane, to wepne paronik szeregowo z nagrzewnicą, chociaz i tak pewnie ch.j z tego, ale co tam, i tak musze to wpinać, to tak se wepne. Tak tez zrobiłem, wpiąłem parownik szeregowo do węża wyjsciowego z nagrzewnicy. Poskładałem dolot, podłączyłem LPG i OK. Odpaliłem na LPG. Silnik pochodził dłuższą chwilę, a ogrzewania jak nie było, tak nie było, no moze minimalnie cosik zaczęło letnie leciec. Na domiar złego autko na LPG zacżęło "spuszczać z tonu". Stojący obok ojciec luknął pod mache i mówi – parownik zamroziło. Kuźwa se mysle, no to ładnie, co jest kuźwa grane – płynu w wyrównawczym full, nagrzewnica drożna, no parownik tez – normalne, a nie dosc ze nie grzeje, to jeszcze parownik zmroziło. No nic, plus taki, ze wskazówka temp po rozgrzaniu stanęła po srodku i stała. Mysle sobie, kuźwa, ładnie. Jakby chociaz obroty falowały na Pb (bo odpaliłem tez na PB), to moze byłoby cos z termostatem albo co. A tak ch.j wie. Ale tak se pomyslałem – moze korek od chłodnicy – miałem drugi, jakiś do 1.1 – ząłożyłem. Odpalam, na LPG juz w ogóle nie chciała odpalić. Dobra, na Pb – chodzi chodzi i ch. Dalej zimno a parownik bialutki.Założyłem z powrotem ten stary korek 0.9 i wkur.iony zacżąłem wytężac mózgownice dlaczego tak jest. Ojciec mówi – jedź, kup płynu do chłodnicy, moze ma za mało. Posłusznie wykonałem kursa na stacje, kupiłem 2l Petrygo. Przyjechałem. Wlałem w układ tym wlewem nad pompą wodną z 1L i zakręciłem tamten korek. Odpaliłem na Pb potrzymałem chwile 2500 i ... cosik zacżęło grzac!
Zdezorientowany kazałem ojcu luknąc na parownik, jako, ze ja siedziałem za kierą i lukałem na wskazówkę od temp oraz kontrolowałem stan grzania. OK, parownik zacżął rozmarzać. OK. Mysle sobie, a doleje jeszcze tego petrygo. Wlazło jeszcze 0.5L. Dokręciwszy korek odpaliłem madzie i .... EUREKA zaczęło grzać. To ja dla próby 4 bieg dmuchawy + max grzanie i silnik na 2500-3000rpm. Z nawiewów zaczęło dmuchać coraz cieplejszym powietrzem az w koncu zacżęło mnie parzyć w rękę!
Później jeszcze kilka prób i – grzanie coraz lepsze!. Ale zaraz, nie włącza się wentyl. Hmm, mysle sobie, kuźwa, termostat?? No ale nic, zostawiłem ją na jakiś czas na wolnych – OK, wentylator po kilku min włączył się, wskazówka temp w położeniu pnionowym, ogrzewanie lux, parownik gorący aż parzy – wszystko gra!
I tak oto przywróziłem grzanie w mojej madzi. W sumie, to hgw dlaczego ona nie grzała. Pytanie nasuwa się tylko jedno – dlaczego nie chciała zassać płynu w obieg nagrzewnicy/parownika? Jak ktos wie, to niech napisze o swoich podejrzeniach, bo teoretycznie powinna zassac, a niestety dopóki sam nei dolałem do wlewu nad pompą wodną, to kuźwa mimo niby pełnego stanu w zbiorniczku wyrównawczym za cholere nie chciała zassać płynu... Ciekawe nieprawdaż? Ale ch.. z tym – ważne, ze od dzisiaj nie musze się mrozić jeżdząc mają 626 KL
Pozdrawiam
Smirnoff
PS
KamRom przyjacielu, jak widac nie będę Ci juz musiał zawracać gitary i umawiać się na jakieś płukanki, bo jest OK.
Postanowiłem przepłukać nagrzewnicę karcherem. Rozebrawszy znaczną częsc dolotu, po rozkręceniu wszystkich konstrukcji LPG i wyszarpaniu obudowy filtra, przepływki etc, wpiąłem się bezppośrednio do nagrzewnicy wspomnianym karcherem. Wylot spiąłem z dłużym wężem i pusciłem na zewnątrz auta, co by wypłukiwany syf mógł wylatywac poza auto. Jakież było moje ździwienie, gdy włączyłem karchera na bardzo małe cisnienie dla próby a na wężu wylotowym ujrzałem wodę o praktycznie niezmienionej barwie w stodunku do tej z kranu. Hmm, se mysle, pewnie się źle wpiąłem. Przyniosłem lampkę, swiece, patrze – no dobrze, nie ma innej mozliwosci, no ale nic, mysle sobie, moze bedzie leciał syf – płukałem ok 15 minut i ciągle taka sama barwa, a do tego praktycznie zero oporów powodowanych przez nagrzewnice... Mysle sobie, kuźwa, co jest grane, zero oporów, a grzania ni ma, pewnie to nie nagrzewnica. No nic, zrezygnowany, wypiąłem z obwodu karchera, i zacząłem składać wszystko do kupy. Lecz mysle sobie, a jak juz wszystko porozłączane, to wepne paronik szeregowo z nagrzewnicą, chociaz i tak pewnie ch.j z tego, ale co tam, i tak musze to wpinać, to tak se wepne. Tak tez zrobiłem, wpiąłem parownik szeregowo do węża wyjsciowego z nagrzewnicy. Poskładałem dolot, podłączyłem LPG i OK. Odpaliłem na LPG. Silnik pochodził dłuższą chwilę, a ogrzewania jak nie było, tak nie było, no moze minimalnie cosik zaczęło letnie leciec. Na domiar złego autko na LPG zacżęło "spuszczać z tonu". Stojący obok ojciec luknął pod mache i mówi – parownik zamroziło. Kuźwa se mysle, no to ładnie, co jest kuźwa grane – płynu w wyrównawczym full, nagrzewnica drożna, no parownik tez – normalne, a nie dosc ze nie grzeje, to jeszcze parownik zmroziło. No nic, plus taki, ze wskazówka temp po rozgrzaniu stanęła po srodku i stała. Mysle sobie, kuźwa, ładnie. Jakby chociaz obroty falowały na Pb (bo odpaliłem tez na PB), to moze byłoby cos z termostatem albo co. A tak ch.j wie. Ale tak se pomyslałem – moze korek od chłodnicy – miałem drugi, jakiś do 1.1 – ząłożyłem. Odpalam, na LPG juz w ogóle nie chciała odpalić. Dobra, na Pb – chodzi chodzi i ch. Dalej zimno a parownik bialutki.Założyłem z powrotem ten stary korek 0.9 i wkur.iony zacżąłem wytężac mózgownice dlaczego tak jest. Ojciec mówi – jedź, kup płynu do chłodnicy, moze ma za mało. Posłusznie wykonałem kursa na stacje, kupiłem 2l Petrygo. Przyjechałem. Wlałem w układ tym wlewem nad pompą wodną z 1L i zakręciłem tamten korek. Odpaliłem na Pb potrzymałem chwile 2500 i ... cosik zacżęło grzac!
Zdezorientowany kazałem ojcu luknąc na parownik, jako, ze ja siedziałem za kierą i lukałem na wskazówkę od temp oraz kontrolowałem stan grzania. OK, parownik zacżął rozmarzać. OK. Mysle sobie, a doleje jeszcze tego petrygo. Wlazło jeszcze 0.5L. Dokręciwszy korek odpaliłem madzie i .... EUREKA zaczęło grzać. To ja dla próby 4 bieg dmuchawy + max grzanie i silnik na 2500-3000rpm. Z nawiewów zaczęło dmuchać coraz cieplejszym powietrzem az w koncu zacżęło mnie parzyć w rękę!
Później jeszcze kilka prób i – grzanie coraz lepsze!. Ale zaraz, nie włącza się wentyl. Hmm, mysle sobie, kuźwa, termostat?? No ale nic, zostawiłem ją na jakiś czas na wolnych – OK, wentylator po kilku min włączył się, wskazówka temp w położeniu pnionowym, ogrzewanie lux, parownik gorący aż parzy – wszystko gra!
I tak oto przywróziłem grzanie w mojej madzi. W sumie, to hgw dlaczego ona nie grzała. Pytanie nasuwa się tylko jedno – dlaczego nie chciała zassać płynu w obieg nagrzewnicy/parownika? Jak ktos wie, to niech napisze o swoich podejrzeniach, bo teoretycznie powinna zassac, a niestety dopóki sam nei dolałem do wlewu nad pompą wodną, to kuźwa mimo niby pełnego stanu w zbiorniczku wyrównawczym za cholere nie chciała zassać płynu... Ciekawe nieprawdaż? Ale ch.. z tym – ważne, ze od dzisiaj nie musze się mrozić jeżdząc mają 626 KL
Pozdrawiam
Smirnoff
PS
KamRom przyjacielu, jak widac nie będę Ci juz musiał zawracać gitary i umawiać się na jakieś płukanki, bo jest OK.
- Od: 20 paź 2003, 17:16
- Posty: 1008
- Skąd: Loobleen City
- Auto: ma$da CA KL-ZE – już nie ;) & CA B6
Odpowiedz dosc prosta – miales standartowe zapowietrzenie.
Otwor nad pompa jest najwyzszym punktem ukladu chlodzenia, skad powietrze nie mialo gdzie ujsc. W zime spoko tak pojezdzisz, ale w lato juz dawno moglby Ci stanac silnik – brak chlodzenia. Ja zawsze n.p. po wymianie silnika, napelniam poprzez ten otwor na full, czekam spokojnie ok. 10-15 min. i jeszcze raz dolewam. W miedzyczasie otwarte sa korki, aby powietrze mialo gdzie uchodzic – silnika nie odpalam. Na koniec zakrecam korek cisnieniowy na zbiorniczku, a drugi (nad pompa) nie dokrecam do konca i odpalam silnik. Czekam az sie zacznie rozgrzewac i gdy pojawi sie cieknaca woda z niedokreconego korka – dokrecam go.
Zabieg taki robilem juz wielokrotnie i zawsze bylo OK. Trzeba tylko uwazac, aby na ostatnim etapie sie nie poparzyc. Czasami jest problem z wygonieniem powietrza z nagrzewnicy, ale na to tez jest sposob.
Otwor nad pompa jest najwyzszym punktem ukladu chlodzenia, skad powietrze nie mialo gdzie ujsc. W zime spoko tak pojezdzisz, ale w lato juz dawno moglby Ci stanac silnik – brak chlodzenia. Ja zawsze n.p. po wymianie silnika, napelniam poprzez ten otwor na full, czekam spokojnie ok. 10-15 min. i jeszcze raz dolewam. W miedzyczasie otwarte sa korki, aby powietrze mialo gdzie uchodzic – silnika nie odpalam. Na koniec zakrecam korek cisnieniowy na zbiorniczku, a drugi (nad pompa) nie dokrecam do konca i odpalam silnik. Czekam az sie zacznie rozgrzewac i gdy pojawi sie cieknaca woda z niedokreconego korka – dokrecam go.
Zabieg taki robilem juz wielokrotnie i zawsze bylo OK. Trzeba tylko uwazac, aby na ostatnim etapie sie nie poparzyc. Czasami jest problem z wygonieniem powietrza z nagrzewnicy, ale na to tez jest sposob.
- Od: 7 gru 2003, 23:39
- Posty: 308
Zastanawiającym jest fakt, ze niedawno miałem wymieniany płyn, i tak własnie było robione jak mówisz – wlane, odczekane, dopełnione itp itd. A i tak wtedy nie grzało... Oczywiscie przy wymianie płyn był wlewany tym wlewem nad pompą wodną. Zakładałem nawet drugi korek 1.1 i kuźwa tez teraz nie chciało zassac w obieg, mimo, ze w zbiorniczku stan płynu prawidłowy, a nawet ciut więcej niz max... No i co? Nie wiem, jedno tylko dzisiaj zauważyłem. Przy wpiętym parowniku szeregowo z nagrzewnicą, nie za bardzo da się jechać jak po nocy odpalimy od razu na LPG. Nawet jak chwile popracuje na jałowym, to i tak zmrozi parownik. Tak więc teraz pora na naprawienie przełączania Pb-LPG, bo póki co to albo odpalam z Pb i na Pb jezdze, albo odpalam LPG i ... moge przełączyć na PB, ale nie moge po tym powrócić na LPG. Impuls rpm centralka aL700 dostaje a nie przełącza, pierdzielona. Ale moze nawet dzisiaj podjade do znajomego niech cos wymysli.
Pozdro
Smirnoff
Pozdro
Smirnoff
- Od: 20 paź 2003, 17:16
- Posty: 1008
- Skąd: Loobleen City
- Auto: ma$da CA KL-ZE – już nie ;) & CA B6
Masz szczęście. Jak mi zakładali LPG wpieli się z wężami tak samo. Ja zaraz po wyjeżdzie przepiołem po swojemu (tak jak teraz ty), bo na chłopski rozum to obieg wody przez parownik jest krótszy niż przez nagrzewnicę więc płyn poco ma się wysilać i płynąć przez nagrzewnicę jak może krócej przez parownik.
Olaf Mazda 323
- Od: 16 sty 2004, 19:23
- Posty: 27
- Skąd: Płock
- Auto: Mazda 323
Jest jeszcze jedena mozliwosc – powietrze nie moze sie wydostac z okolic nagrzewnicy. Jedyna metoda jaka robilem, to odpiecie weza powrotnego po rozgrzaniu silnika. Znaczy sie robie kombinacje z dopieciem dodatkowego, co by sie nie poparzyc. Zrobilem tak 2 razy i 1 raz znajomy – za moja rada. W obu przypadkach poskutkowalo.
- Od: 7 gru 2003, 23:39
- Posty: 308
Olaf, do tego u mnie parownik jest nizej niz nagrzewnica (parownik jest pod akku), więc zgodnie z prawami mechaniki płynów, całośc smigała przez parownik a do nagrzewnicy prawie nic nie dochodziło
Pozdro
Smirnoff
Pozdro
Smirnoff
- Od: 20 paź 2003, 17:16
- Posty: 1008
- Skąd: Loobleen City
- Auto: ma$da CA KL-ZE – już nie ;) & CA B6
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6