Urwana nakrętka poduszki wahacza przedniego – wewnątrz podwozia.
Witam!
Zabierając się za wymianę tulei na prawym wahaczu przedniego zawieszania byłem pełen optymizmu co do odkręcania poszczególnych śrub mocujących wahacz i nie było żadnego problemu do momentu, aż została mi do odkręcania zewnętrzna śruba tylnej tulei (tej z metalowymi uszami). Przy odkręcaniu stawiała duży opór, ale do pewnego momentu się odkręcała...no właśnie do pewnego momentu, gdyż w końcu coś się zerwało i zaczęła latać, prawdopodobnie w nakrętką. Problem jest w tym, że ta nakrętka była gdzieś przyspawana wewnątrz części karesorii i nie mam najmiejszego pojęcia jak się do niej dostać, tymbardziej żeby cokolwiek tam dojżeć to musiałbym chyba wymontować cały silnik:(
Jeżeli ktoś miał podobny problem, albo ma pojęcie jak się dostać do tej nakrętki to proszę o POMOC
Z góry dzięki za pomoc.
Zabierając się za wymianę tulei na prawym wahaczu przedniego zawieszania byłem pełen optymizmu co do odkręcania poszczególnych śrub mocujących wahacz i nie było żadnego problemu do momentu, aż została mi do odkręcania zewnętrzna śruba tylnej tulei (tej z metalowymi uszami). Przy odkręcaniu stawiała duży opór, ale do pewnego momentu się odkręcała...no właśnie do pewnego momentu, gdyż w końcu coś się zerwało i zaczęła latać, prawdopodobnie w nakrętką. Problem jest w tym, że ta nakrętka była gdzieś przyspawana wewnątrz części karesorii i nie mam najmiejszego pojęcia jak się do niej dostać, tymbardziej żeby cokolwiek tam dojżeć to musiałbym chyba wymontować cały silnik:(
Jeżeli ktoś miał podobny problem, albo ma pojęcie jak się dostać do tej nakrętki to proszę o POMOC
Z góry dzięki za pomoc.
- Od: 4 paź 2008, 11:56
- Posty: 7
- Skąd: Kielce
- Auto: 626 GE, 1,8L, sedan
crisrh no to masz problem i to spory.Z gory tez nie dojdziesz.Moze dlubanina czyli;
-odcinasz ta srybe przy samym łepku/szesciokacie
-wyciagasz tuleje
-dookola otworu robisz dziury wiertlem np.6mm tak z 4 sztuki
-wkladasz elektrode lub drut z migomatu i nalezy ponownie przyspawac ta nakretke do podwozia
-pozniej do obcietej sruby przyspawac jakas poprzeczke,zeby ja wykrecic
-nastepnie przegwintowac nakretke/oczyscic gwint oraz dobrze nasmarowac
to jest chyba jedyne wyjscie z sytuacji.Powodzenia
-odcinasz ta srybe przy samym łepku/szesciokacie
-wyciagasz tuleje
-dookola otworu robisz dziury wiertlem np.6mm tak z 4 sztuki
-wkladasz elektrode lub drut z migomatu i nalezy ponownie przyspawac ta nakretke do podwozia
-pozniej do obcietej sruby przyspawac jakas poprzeczke,zeby ja wykrecic
-nastepnie przegwintowac nakretke/oczyscic gwint oraz dobrze nasmarowac
to jest chyba jedyne wyjscie z sytuacji.Powodzenia
-
waldii
crisrh
czyli poducha wahacza?
jeśli tak, to:
u kumpla było to samo, z tym że nie jestem pewien, czy to zewn. czy wewn. śruba się kręciła z nakrętką w środku. na szczęście gdzieś tam obok jest dziurka małą, że palec da się wsadzić i czuć co tam się dzieje. my to zrobiliśmy tak:
rozwierciliśmy jeszcze bardziej tą dziurkę obok, na tyle, żeby klucz wszedł (chyba 17), wygiąłem stary polski klucz (nowe zazw, pękają) na imadle pod takim kątem, żeby tam wlazł i udało się oczywiście przy tym poszły litry WD-40 ale warto było... jak po ok roku przyszło mu zmieniać wahacze, to też jakoś poszło
życzę powodzenia...
crisrh napisał(a):zewnętrzna śruba tylnej tulei (tej z metalowymi uszami)
czyli poducha wahacza?
jeśli tak, to:
u kumpla było to samo, z tym że nie jestem pewien, czy to zewn. czy wewn. śruba się kręciła z nakrętką w środku. na szczęście gdzieś tam obok jest dziurka małą, że palec da się wsadzić i czuć co tam się dzieje. my to zrobiliśmy tak:
rozwierciliśmy jeszcze bardziej tą dziurkę obok, na tyle, żeby klucz wszedł (chyba 17), wygiąłem stary polski klucz (nowe zazw, pękają) na imadle pod takim kątem, żeby tam wlazł i udało się oczywiście przy tym poszły litry WD-40 ale warto było... jak po ok roku przyszło mu zmieniać wahacze, to też jakoś poszło
życzę powodzenia...
kierownik
Dałeś mi jeszcze nadzieję na to, że będę mógł rozwiązać ten problem w miarę bezinwazyjny sposób:) Teraz tylko ważne jest to, z którą śrubą Ty się borykałeś, bo jeżeli to była ta zewnętrzna to, w którym mniej więcej miejscu był ten otwór ( od strony nadkola, od strony komory silnika, a może od spodu)?
u kumpla było to samo, z tym że nie jestem pewien, czy to zewn. czy wewn. śruba się kręciła z nakrętką w środku. na szczęście gdzieś tam obok jest dziurka małą, że palec da się wsadzić i czuć co tam się dzieje.
Dałeś mi jeszcze nadzieję na to, że będę mógł rozwiązać ten problem w miarę bezinwazyjny sposób:) Teraz tylko ważne jest to, z którą śrubą Ty się borykałeś, bo jeżeli to była ta zewnętrzna to, w którym mniej więcej miejscu był ten otwór ( od strony nadkola, od strony komory silnika, a może od spodu)?
- Od: 4 paź 2008, 11:56
- Posty: 7
- Skąd: Kielce
- Auto: 626 GE, 1,8L, sedan
crisrh napisał(a):Dałeś mi jeszcze nadzieję
a teraz Ci ją odbiorę :/
crisrh napisał(a):bo jeżeli to była ta zewnętrzna to
właśnie sprawdzałem – to była ta bliżej środka auta – tam obok śruby mocującej poduchę jest taka dziura i jakoś to szło... a jeśli chodzi o zewnętrzną.... to nie wiem jak Ci poradzić chyba jedynie całą kołyskę (dobrze myślę?) ściągać i od góry rozwiercać i wspawać nową nakrętkę...
Tobie poszła ta:
?
a kumplowi (jak widzisz po rozwierconej dziurze) ta:
to jest oczywiście lewa strona – u Ciebie jak pisałeś była prawa, więc będzie symetrycznie odwrotnie
sorki za jakość, ale ciężko zrobić coś więcej telefonem w taką pogodę, siedząc na dodatek w pracy...
Mnie poszła dokładnie ta, która jest na pierwszysm zdjęciu. Tak podejżewałem, że w tym przypadaku, o którym napisałeś to była ta druga śruba. Dzięki kierownik za info i zdjęcia...ahh szkoda, że to jednak nie była ta śruba
W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak wiercić otwór dostępowy do tej nakrętki i chyba najlepiej będzie go zrobić od strony komory silnika. Później trzeba będzie go czymś zaślepić i tyle bo cóż innego mogę na to poradzić.
W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak wiercić otwór dostępowy do tej nakrętki i chyba najlepiej będzie go zrobić od strony komory silnika. Później trzeba będzie go czymś zaślepić i tyle bo cóż innego mogę na to poradzić.
- Od: 4 paź 2008, 11:56
- Posty: 7
- Skąd: Kielce
- Auto: 626 GE, 1,8L, sedan
Wiciąć kawałek podwozia wspawać właściwa nakętkię i następnie wspawać spowrotem wycęty fragment.
Ale jakbyś nie był uparty to poradził byś sobie tak jak ja z takim samum problemem :
Tam u góry w profilu nadwozia jest zaklejony otwór
Przez tamnen otwór wpuściłem przewodem kilkukrotnie wd-40 tak ze aż na dywanik wypłynoł
Następnie juz bez większego problemu wykręciłem śrubę.
Ale jakbyś nie był uparty to poradził byś sobie tak jak ja z takim samum problemem :
Tam u góry w profilu nadwozia jest zaklejony otwór
Przez tamnen otwór wpuściłem przewodem kilkukrotnie wd-40 tak ze aż na dywanik wypłynoł
Następnie juz bez większego problemu wykręciłem śrubę.
Hazu napisał(a):Dla tego polecem chwil się zastanowić przed urywaniem takiej śruby.
gdyby to nieco sensowniej było zrobione, to by się urwać nie dało... tak samo zabezpieczenie przy śrubie od tulei wahacza – to z drugiej strony – tam jest tylko kawałek blachy żeby się nakrętka nie obracała.. tam też się ciekawie to naprawia...
w młodszym modelu (GF) jest podobnie z pewnymi rzeczami
kierownik napisał(a): tak samo zabezpieczenie przy śrubie od tulei wahacza – to z drugiej strony – tam jest tylko kawałek blachy żeby się nakrętka nie obracała.. tam też się ciekawie
Przy motylku jest znacznie lepiej .
Ale przy wahaczy i tak nawiekszy problem jest wtedy gdy tuleja wahacza połączy się ze śruba za pomoca rdzy – wtedy jest to nie do ruszenia.
Hazu
Jakbyśmy potrafili cofnąć czas to moglibyśmy wiele rzeczy wykonać poprawnie, ale niestety tak nie jest i uczymy się na błedach.
Inną sprawą jest wogóle patent z przyspawaniem nakrętki wewnątrz profilu ramy samochodu bez jakiegokolwiek sensownego dostępu w razie naruszenia tej nakrętki... to musiał projektować niezły osioł bez jakiegokolwiek doświadczenia praktycznego w dziedzinie mechanizacji.
Fakt faktem na przyszłość napewno warto się dobrze zastanowić przed odkręcaniem "na siłę" śrub stawiających duży opór:/
Ale jakbyś nie był uparty to poradził byś sobie tak jak ja z takim samum problemem
Jakbyśmy potrafili cofnąć czas to moglibyśmy wiele rzeczy wykonać poprawnie, ale niestety tak nie jest i uczymy się na błedach.
Inną sprawą jest wogóle patent z przyspawaniem nakrętki wewnątrz profilu ramy samochodu bez jakiegokolwiek sensownego dostępu w razie naruszenia tej nakrętki... to musiał projektować niezły osioł bez jakiegokolwiek doświadczenia praktycznego w dziedzinie mechanizacji.
Fakt faktem na przyszłość napewno warto się dobrze zastanowić przed odkręcaniem "na siłę" śrub stawiających duży opór:/
- Od: 4 paź 2008, 11:56
- Posty: 7
- Skąd: Kielce
- Auto: 626 GE, 1,8L, sedan
crisrh napisał(a):Inną sprawą jest wogóle patent z przyspawaniem nakrętki wewnątrz profilu ramy samochodu bez jakiegokolwiek sensownego dostępu w razie naruszenia tej nakrętki... to musiał projektować niezły osioł bez jakiegokolwiek doświadczenia praktycznego w dziedzinie mechanizacji.
no to jest dobry patent.Nawet jak Ci sie poluzuje sruba i na dodatek spawy nakretki puszcza to nie ma mozniwosci,zeby ta sruba wyleciala w czasie jazdy
-
waldii
W końcu po wielu utrudnieniach, jakie pojawiały się przy wymianie tych tulei udało mi się dobrnąć do szczęśliwego finału W celu dostania się do feralnej "nakrętki" ( która notabene nie jest wcale normalną nakrętką tylko tulejką z nagwintownym środkiem) wywierciłem otwór od strony nadkola tak na wysokości 2-3cm od spodniej części karoserii, lecz jeżeli ktoś kiedykolwiek miałby podobny problem to radziłbym wywiercenie tego otworu na ściance po przeciwnej lub bocznej stronie, gdyż w tym miejscu, w którym ja się dostałem do tej "nakrętki" trzeba się przewiercić przez dwie ścianki blachy. Po zrobieniu sobie dostępu do "nakrętki" niestety musiałem uciąć tą śrubę tuż nad łbem i wyjąć tulejką wraz z zapieczoną częścią śruby przez wywiercony otwór. Przy montażu wahacza po wymianie tulei, miejsce tulejki zajęła zwykła nakrętka z podkładką sprężystą, która niestety przy próbie mocniejszego dokręcenia kręciła się wraz ze śrubą, a nie było możliwości włożenia klucza 19 przez wywiercony otwór. Nie chciałem również mocniej rozwiercać tego otworu, aby zbytnio nie osłabić tego miejsca.
Rozwiązaniem na ten problem okazało się zastosowanie bardzo mocnego kleju epoksydowego, którym przykleiłem nakrętką wraz z podkładko do karoserii samochodu i odczekałem sobie do następnego dnia, aby dobrze wysechł. Po związaniu kleju mogłem już spokojnie dokręcić śrubę z odpowiednim momentem. Wywiercony otwór również zasklepiłem szczelnie tym klejem. Reszta montażu przebiegła już bez większych trudności i mogłem w końcu zakończyć tą naprawę
Rozwiązaniem na ten problem okazało się zastosowanie bardzo mocnego kleju epoksydowego, którym przykleiłem nakrętką wraz z podkładko do karoserii samochodu i odczekałem sobie do następnego dnia, aby dobrze wysechł. Po związaniu kleju mogłem już spokojnie dokręcić śrubę z odpowiednim momentem. Wywiercony otwór również zasklepiłem szczelnie tym klejem. Reszta montażu przebiegła już bez większych trudności i mogłem w końcu zakończyć tą naprawę
- Od: 4 paź 2008, 11:56
- Posty: 7
- Skąd: Kielce
- Auto: 626 GE, 1,8L, sedan
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6