bialy dym 2 – tym razem jeszcze mocniej – po mini-remoncie

Postprzez bodo » 6 lip 2007, 15:04

Hej,

Problemik znany ale mam nastepujacy wariant – moj mechanior wymyslil (mimo moich namow) ze zrobi wersje "econo" remontu, wiec zrobil nastepujace sprawy:
– wymiana uszczelniaczy zaworow ORI (kilka bylo oczywiscie walnietych)
– wymiana uszczelki pod glowica ORI
– wymiana uszczelki pod pokrywa zaworow ORI
– planowanie dla ubogich :–), tzn. glowica (od dolu) i cylindry (od gory) zostaly dopieszczone rozpuszczalnikiem plus cieniutkim papierem sciernym – by usunac resztki uszczelki przed nalozeniem nowej. glowica byla w b.dobrym stanie wg mechanika
– pierscienie nie byly zmieniane (stwierdzil ze cylindry sa w stanie idealnym), tylko do cylindrow zalal odrobina kolejnego specyfika typu WD-costam (po to by usunac ewentualne nagary z pierscieni) i o ile nie jestem pewien jak ma byc naprawde to bylo widac ze plyn wsiakal przez wiele godzin (ok 6?), co wskazywaloby na chyba dobry stan tej czesci silnika? (chetnie uslysze komentarze na temat tej metodologii) – przy okazji ladnie wyczyscily sie powierzchnie tlokow :–)

– przy okazji wpadla wymiana rozrzadu (ORI+GMB+NSK), filtry (ORI+knecht), plus wymiana oleju (plukanka WYNNS) i plynu w chlodnicy
– calosc po zlozeniu zostala zalana stp complete fuel system cleaner

efekt jest taki ze w tej chwili (ok tydzien po zabawie) jeszcze ciezko wykazac faktyczne ubytki oleju/plynu w chlodnicy, ale za to madzia co ranka wita mnie przerazajacym efektem specjalnym – sciana bialego dymu, tak dobrze to jeszcze nie mialem :–(. efekt specjalny trwa do momentu nagrzania sie silnika i konczy mniej-wiecej w momencie gdy wskazowka od temperatury chlodnicy wychyli sie do konca na swoja z gory ustalona/normalna pozycje :–)

aha no i jeszcze wyszlo ze kilka dni po wymianie walnely 2 swiece (staruszki), jedna zostala podratowana a druga wymieniona – przewiduje ze zostana wymienione na 4 nowe w ciagu nastepnych 48h.

Ma ktos pomysly co teraz jest nie tak? Czy moze jeszcze poczekac z marudzeniem az STP sie "podociera"? Jak dlugo? Przejechalem juz jakies 100km od "remontu".

Z gory dziekuje za wszystkie odpowiedzi.

Pozdrawiam,
Bogdan
Początkujący
 
Od: 11 cze 2007, 10:36
Posty: 9
Skąd: Dublin
Auto: Mazda 626 1.8i LX (GE) 97rok

Postprzez Marcin ( Pycia ) » 6 lip 2007, 15:24

Musisz sobie zdac jedna sprawe .. bardzo wazną ....
Czy te auto jest twoje czy mechanika bo moim zdaniem mechanika .....
Poczytaj wyraznie forum ... a znajdziesz odpowiedzi .... bylo bylo bylo ....
..... " Mazda " szkoda ze tak pozno ja poznalem ...
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2005, 16:49
Posty: 411
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 6 GY Kombi 2,0 PB 2006

Postprzez es » 6 lip 2007, 15:31

Moja dymi czasem jak parowoz. Jednak pomiar kompresji wykonany u Jaksy nie wykazal "remontowalnego" ubytku. Innymi slowy pierscienie kompresyjne sa w nalezytym, jak na 250 kkm, stanie. Zapieczone sa pierscienie olejowe, do ktorych ow magiczny preparat zapewne dotarl w niewielkim stopniu. Wyglada na to, ze czeka Cie powtorne rozbieranie silnika i wymiana pierscieni.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 sie 2004, 13:17
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Auto: 626 2,2 i GV 95, chevy s10 02

Postprzez bodo » 6 lip 2007, 15:50

Marcin ( Pycia ) napisał(a):Musisz sobie zdac jedna sprawe .. bardzo wazną ....
Czy te auto jest twoje czy mechanika bo moim zdaniem mechanika .....
Poczytaj wyraznie forum ... a znajdziesz odpowiedzi .... bylo bylo bylo ....


Hej Marcin,
zdaje sobie doskonale sprawe z tego, ale dobrze pewnie wiesz, ze nie zawsze wszystko jest takie czarno-biale, poza tym cenie sobie dobre stosunki z osobami ktore dla mnie cos robia, chocby dlatego ze robia to lepiej ale rowniez mnie to mniej nerwow kosztuje – dosc sie napatrzylem na "wejscia smoka" w wykonaniu mojego starego po ktorych to w naszym miescie wiekszosc warsztatow z(a)myka (sie) na jego widok :–) Tak czy inaczej od poczatku umawialismy sie ze w razie tego niedobrego scenariusza wroce do niego na pierscienie.

dziwi mnie tylko (troszke) ze stawiacie na pierscienie skoro dym tak jak pisalem ewidentnie jest bialy a nie niebieski i predzej myslalbym o niewlasciwym ulozeniu nowej uszczelki pod glowica, lub nie wiem...kolejne przeboje teraz np. z katalizatorem(tylko przyklad)?

Zasadnicze pytanie jest takie – czekac jeszcze troche (zeby np plyn STP sobie podzialal) czy meczyc go dalej? Jezeli czekac to ile km/dni? :–)

Pozdrawiam,
Bodo
Początkujący
 
Od: 11 cze 2007, 10:36
Posty: 9
Skąd: Dublin
Auto: Mazda 626 1.8i LX (GE) 97rok

Postprzez Marcin ( Pycia ) » 6 lip 2007, 16:03

Bodo ... zrob raz a porzadnie .... i tyle w tym temacie ... bez zadnych wejsc smoka .... <lol> .... Szanuj swoj czas i radosc z jazdy autem ...
..... " Mazda " szkoda ze tak pozno ja poznalem ...
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2005, 16:49
Posty: 411
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 6 GY Kombi 2,0 PB 2006

Postprzez bodo » 6 lip 2007, 16:20

... jeszcze jedno – na poczatku(gdzies tak po 2 dniach od zabawy)mielismy taki fajny objaw ze z rury wykapalo nam sporo wody (sprawdzone – nie byl to coolant ani olej) – na forum znalazlem w jedym z watkow o dymie cos takiego:
"Kapiąca woda z wylotu układu wydechowego jest wynikiem pracy katalizatora"
na poczatku 2 dni po naprawie nie bylo za duzo dymu a ubytkow w plynach tak jak pisalem nie widac(jeszcze) do dzis a benzyna byla tankowana u mniej-wiecej sensownych ludzi (esso), choc generalnie wszyscy orzekli ze pewnie trafilem "na jedna z tych stacji". cale szczescie nalalem tego niewiele i pozniej zalalem reszte na stacji shella – objaw zniknal, teraz mam tylko biala zaslone dymna :–) na zimnym silniku.

co Wy o tym sadzicie?

Pozdrawiam,
B.
Początkujący
 
Od: 11 cze 2007, 10:36
Posty: 9
Skąd: Dublin
Auto: Mazda 626 1.8i LX (GE) 97rok

Postprzez nor » 6 lip 2007, 17:41

Akurat pogoda powoduje ze dym z rury wydechowej jest bardzo widoczny, poczekaj aż bedzie sucho. Spójrz na inne samochody tez dymią przy tej aurze.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 mar 2004, 14:49
Posty: 564 (0/1)
Skąd: Białystok
Auto: Mazda 3BM
Mazda 6GH

Postprzez waldii » 6 lip 2007, 20:16

jest duuuza roznica miedzy dymem a paraSadze,ze to jest para,bo sam pisales,ze woda wykapala.Para unosi sie na pewna wysokosc i znika a dym krazy i leci z wiatrem.Nie wiem jak to wytlumaczyc ale dym z pewnoscia nie ginie w ciagu 2sekund.Jest wilgoc w powietrzu to autka paruja.A pisales tez,ze zrobiles 100km od remontu.Zrob jeszcze 400km i sie odezwij ;) Docieranie przy wymianie samych pierscionkow---400do 500km
waldii
 

Postprzez Achemenid » 6 lip 2007, 21:08

Mnie mechanik powiedział ze każde zdjęcie głowicy zawsze skutkuje zwichrowaniem jej .
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2004, 15:39
Posty: 354
Skąd: Wieden/Zamosc
Auto: Mazda 626GW FS 2.0L 98.

Postprzez Redoo » 6 lip 2007, 21:31

Achemenid napisał(a):Mnie mechanik powiedział ze każde zdjęcie głowicy zawsze skutkuje zwichrowaniem jej .

to Ci dobrze powiedział głowica sie odkształca


bodo napisał(a):plus wymiana oleju (plukanka WYNNS)

to ok! Wynns pomaga i jest dobrym preparatem


bodo napisał(a):ze zrobi wersje "econo"

Brawo dla mechanika :| widac lubi robic 2 razy to samo jak tak mozna partaczyc sprawe mies wszystko na wierzchu i składac na starych klamotach :(
bodo napisał(a):glowica (od dolu) i cylindry (od gory) zostaly dopieszczone rozpuszczalnikiem plus cieniutkim papierem sciernym

a to to juz smiech na sali hahaha hahaha
wiecej pisał nie bede mam nadzieje ze ten niby remont Ci pomoże hahaha
Śmierć Jezdzi Szybko!!!My Jezdzimy Jeszcze Szybciej:)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 cze 2004, 12:09
Posty: 1033
Skąd: Krakow
Auto: Mazda 626 GE 2.0 16v.LPG.

Postprzez waldii » 6 lip 2007, 21:52

Redoo napisał(a):glowica (od dolu) i cylindry (od gory) zostaly dopieszczone rozpuszczalnikiem plus cieniutkim papierem sciernym



Redoo napisał(a):a to to juz smiech na sali


a tu niespodzianka :P .Zrobilem w swoim krotkim zyciu(26lat) 9 remontow silnika.1 to silnik od Toyoty a reszta to silniki od samochodow ciezarowych.Nigdy w zyciu nie planowalem glowicy.W ciezarowce nie masz cisnienia w cylindrze 13atm jak w osobowym tylko 28-32atm.Jeden z tych silnikow w zeszlym tygodniu przekroczyl 400000km od remontu(tak czterysta).A temperatury na glowicy nie sa male skoro turbina nagrzewa sie do bialego(w kolejnosci-czerwony,fiolet,bialy).Wiec planowanie glowicy jest wskazane lecz nie konieczne.Chyba,ze poszla uszczelka pod glowica to raczej z winy krzywizn glowicy.Wiec nie ma sie z czego smiac :D :D
waldii
 

Postprzez Redoo » 6 lip 2007, 22:06

waldii nie czaruj!!
Śmierć Jezdzi Szybko!!!My Jezdzimy Jeszcze Szybciej:)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 cze 2004, 12:09
Posty: 1033
Skąd: Krakow
Auto: Mazda 626 GE 2.0 16v.LPG.

Postprzez waldii » 6 lip 2007, 22:14

Redoo napisał(a):waldii nie czaruj!!

<czarodziej> <czarodziej> <czarodziej> <czarodziej>
waldii
 

Postprzez bazakbal » 7 lip 2007, 15:52

waldii napisał(a):Zrobilem w swoim krotkim zyciu(26lat) 9 remontow silnika.1 to silnik od Toyoty a reszta to silniki od samochodow ciezarowych.Nigdy w zyciu nie planowalem glowicy.W ciezarowce nie masz cisnienia w cylindrze 13atm jak w osobowym tylko 28-32atm

ciśnienie nie ma tutaj nic do rzeczy!! (jak pewnie wiesz i w osobówkach, oczywiście z silnikiem diesla masz ciśnienie rzędu 28-32 atm). chodzi natomiast o materiał z jakiego wykonana jest głowica. w ciężarówkach głowica jest prawie zawsze żeliwna dlatego nie wymaga planowania. natomiast w przypadku głowic aluminiowych jak już napisano powyżej każde zdjęcie głowicy powoduje jej odkształcenie dlatego konieczne jest planowanie.
Forumowicz
 
Od: 13 sty 2006, 12:36
Posty: 204
Auto: xedos 6 V6

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6