Uszkodzona izolacja stojana w alternatorze (626 GF 1.8 Pb)

Mazda 626 1998–2002

Postprzez VeryCoolMan » 10 sie 2011, 10:23

Witam, Panowie mam "chyba" problem.. rozbebeszyłem stary alternator w celu zweryfikowania stanu szczotek jak i ogólnych oględzin, miał tendencje do gwizdania przy zwiększającym się obciążeniu światła itp. im więcej tym coraz głośniej "zresztą używka którą kupiłem też gwizda pewnie ten typ tam ma..? ale do rzeczy, po rozdzieleniu moim oczom ukazał się taki widok zaznaczyłem strzałkami na czerwono:Obrazek Izolacja była pęknięta wystarczyło przejechać palcem i się złuszczyła..
Może to świadczyć o jakimś przebiciu?
Czym to zabezpieczyć fabrycznie podobno to jakaś żywica EPIDIAN?

I jeszcze rzut okiem na stan szczotek:
Obrazek Do wymiany?
Obrazek
Obrazek
マツダ永遠に
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lip 2006, 13:10
Posty: 640 (1/0)
Skąd: Południowy wschód
Auto: Xedos 9 TA 2,5v6

Postprzez Irek.k » 10 sie 2011, 10:31

Czym to zabezpieczyć
Zanieś do firmy przewijającej silniki i niech Ci polakierują.
Forumowicz
 
Od: 30 kwi 2010, 19:31
Posty: 150
Skąd: Golub-Dobrzyń
Auto: Mazda Premacy DITD 2000 r.

Postprzez niedzwiadek833 » 10 sie 2011, 18:13

Izolacja była pęknięta wystarczyło przejechać palcem i się złuszczyła..
Może to świadczyć o jakimś przebiciu?

Wydaje mi się że od przebicia to nie jest. Jest to raczej uszkodzenie mechaniczne, albo przy rozbieraniu, albo izolacja jest już stara i jak piszesz się łuszczy.
Szczotki, jak alternator jest na wierzchu to ja bym dał nowe.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 wrz 2009, 11:02
Posty: 316 (0/4)
Skąd: GA
Auto: GG L8 03 MT
BM PE 16 MT

Postprzez smasherbit » 10 sie 2011, 19:12

Sotjan do przewinięcia. Nie ma sensu lakierować bo prawdopodobnie reszta lakieru tez jest na wykonczeniu. Co do szczotek to jeśli są wystarczająco wysokie i mają tzw. wypolerowaną powierzchnie oraz spręzyna odpowiednio wyciska je bez oporów to można zostawić. Ważne jest żeby dokładnie sprawdzić powierzchnie styku szczotki z komutatorem. Dodatkowo warto wypolerować powierzchnie komutatora ale bardzo delikanie.
Only japanise technik...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 paź 2007, 16:23
Posty: 132 (0/1)
Skąd: New Rossington
Auto: Mazda 626 2.0 2002 benzyna/lpg "anglik"

Postprzez VeryCoolMan » 11 sie 2011, 16:47

Dzięki za odpowiedzi.
Szczotki sprężyna wyciska bez problemów ale jednak komutator jak i szczotki mają delikatne ryski nie są idealne gładkie tak że <dupa> zbita trzeba pewnie będzie wymienić, zastanawia mnie tylko jeszcze kwestia gwizdania alternatora wraz ze wzrostem obrotów jak i obciążenia "dźwięk turbo" nie są to na 100% łożyska obcierać też nic nie obciera, poszukałem trochu w sieci niektórzy piszą że alternator pada "diody prostownicze" inni znowu że w japońskich starszych autach gwizdanie altka to normalna sprawa i że tylko nówka alternator załatwia sprawę, pompa wody nówka zresztą na starej było to samo pasek też nowy "bando" dobrze naciągnięty więc to wykluczam.. ładowanie ok mam tylko problem z opóźnionym wzbudzeniem alternatora opisywałem już ten problem ale nie udało mi się go rozwiązać.
Dodam jeszcze dla przypomnienia że obydwa alternatory które posiadam zachowują się dokładnie tak samo w powyżej opisany sposób. I bądź tu mądry :|
Obrazek
Obrazek
マツダ永遠に
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lip 2006, 13:10
Posty: 640 (1/0)
Skąd: Południowy wschód
Auto: Xedos 9 TA 2,5v6

Postprzez smasherbit » 11 sie 2011, 19:48

Dokładnie to są diody prostownicze... a dokładniej mostek prostowniczy z diodami. Jeśli koszty są ważne dla ciebie można taki mostek prostowniczy wyjąć/wylutować. Powymieniać wszytkie diody na odpowiednie (na 100% można je dobrać w sklepie elektronicznym), polutować i modlić się zeby nie było zimnych lutów i cieszyć sięz alternatora. Co do komutatora to jeśli szczeliny miedzy blaszkami (te co są dokoła wałka) nie są zniszczone to tylko przeszlifować całe stiki dokoła i to wszytko. Ważne jest też żeby złożyć wszytko do kupy dokładnie (dystanse na wałku komutatora, sprawdzić łożyska ślizgowe ewentualnie wymienić, podokręcać wszytko dokładnie i najlepiej zabezpieczyć śruby "lockite" przeci odkręcaniu się śrub). Ogólnie według mnie jeśli trzeba coś więcej zrobić niżprzewijanie i szczotki i przetarcie komutatora to już jest zabawa dla wtajemniczonych. Jak się na tym za bardzo nie znasz lepiej odać stary alternator do regeneracji/ lub kupić regenerowany który powinnien być nawet lepszy niż fabryka (weliminowane wady konstrukcyjne)
Only japanise technik...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 paź 2007, 16:23
Posty: 132 (0/1)
Skąd: New Rossington
Auto: Mazda 626 2.0 2002 benzyna/lpg "anglik"

Postprzez VeryCoolMan » 13 sie 2011, 09:05

smasherbit napisał(a):Dokładnie to są diody prostownicze... a dokładniej mostek prostowniczy z diodami. Jeśli koszty są ważne dla ciebie można taki mostek prostowniczy wyjąć/wylutować. Powymieniać wszytkie diody na odpowiednie (na 100% można je dobrać w sklepie elektronicznym), polutować i modlić się zeby nie było zimnych lutów i cieszyć sięz alternatora. Co do komutatora to jeśli szczeliny miedzy blaszkami (te co są dokoła wałka) nie są zniszczone to tylko przeszlifować całe stiki dokoła i to wszytko. Ważne jest też żeby złożyć wszytko do kupy dokładnie (dystanse na wałku komutatora, sprawdzić łożyska ślizgowe ewentualnie wymienić, podokręcać wszytko dokładnie i najlepiej zabezpieczyć śruby "lockite" przeci odkręcaniu się śrub). Ogólnie według mnie jeśli trzeba coś więcej zrobić niżprzewijanie i szczotki i przetarcie komutatora to już jest zabawa dla wtajemniczonych. Jak się na tym za bardzo nie znasz lepiej odać stary alternator do regeneracji/ lub kupić regenerowany który powinnien być nawet lepszy niż fabryka (weliminowane wady konstrukcyjne)

Spoko myślę że dam radę, tylko zastanawiam się jeszcze czy on w końcu padnie czy po prostu będzie sobie gwizdał bo czeka mnie trasa 1500 km i nie fajnie by było gdyby Magdalena zawiodła heh.. a ostatnio już dałem 150zł za używkę która też gwizda.. :|

smasherbit Może w skrócie, bardzo pilna to robota według Ciebie?
Obrazek
Obrazek
マツダ永遠に
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lip 2006, 13:10
Posty: 640 (1/0)
Skąd: Południowy wschód
Auto: Xedos 9 TA 2,5v6

Postprzez smasherbit » 13 sie 2011, 15:26

Nie jestem prorokiem.... <czarodziej>
Najgorsza sytuacja to że calkowicie odmówi poszłuszeństwa. Bedziesz miał 3km max jazdy.
Najczęsciej spotykane... bedzie chodzić jak prądnica. malo pradu. Ja bym jechał. :)
A jakby co to da się wymienić nawet na drodze za nieduże pieniądze. Śrubokręt, mały klucz rozsuwany, i kombinerki.
Only japanise technik...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 paź 2007, 16:23
Posty: 132 (0/1)
Skąd: New Rossington
Auto: Mazda 626 2.0 2002 benzyna/lpg "anglik"

Postprzez VeryCoolMan » 13 sie 2011, 16:10

Haha wiem wiem :P
tak myślałem wezme drugi alternator do bagażnika i może na dwóch obróce <lol>
wymiana rzeczywiście nie jest jakaś tragiczna ale w nocy bez latarki ooops hah..
Obrazek
Obrazek
マツダ永遠に
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lip 2006, 13:10
Posty: 640 (1/0)
Skąd: Południowy wschód
Auto: Xedos 9 TA 2,5v6

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6