Moim zdaniem B6 i B3 są bezkolizyjne.
Łatwo to sprawdzić przy wymianie rozrządu. Po ściągnięciu paska wystarczy ustawić któryś z tłoków maksymalnie w górze (patrząc przez gniazdo świecy), i teraz można obracać wałkiem rozrządu do woli. Zawory nie spotykają się z tłokami.
Kiedyś sprawdzałem jak głęboko opadnie zawór po ściągnięciu sprężyny zaworu (przy wymianie uszczelniaczy – bez ściągania głowicy). Miałem wrażenie że mi cały wpadnie w prowadnicę – czyli schodzi głęboko do maksymalnie uniesionego tłoka, znacznie głębiej niż jest go w stanie popchnąć popychacz.
Zerwanie paska może oczywiście przysporzyć kłopotów – takich o jakich GofNet pisze.
A teraz konkrety: moim zdaniem miesiąc zwłoki nie powinien wiązać się z ryzykiem zerwania paska, chyba że już ma się ponad 100 tysięcy wykulane na nim. Jeżeli tak to już sie z wymianą spóźniłeś i to sporo – przecież
pasek w korku pracuje a kilometry NIE lecą. Ja wymieniałem po 75 tysiącach.
Za
pasek + napinacz dałem 100zł (Mitsuboshi – 50zł + napinacz GMB 50zł).
Sama wymiana rozrządu jest tak prosta w maździe, że trzeba się postarać żeby coś spieprzyć. 2 rolki + napinacz ze sprężynką. Znaczniki wielkie i czytelne jak stodoła. Nie ma żadnego problemu
Ceny usług mechaników mnie przerażają. Sam zrobiłem to w 2 i pół godziny. Za pierwszym razem<jupi>
Opinia jest jak dupa – każdy ma swoją.