Z mechanicznego punktu widzenia jest tak : zbyt małe obroty silnika przy zbyt duzym obiążeniu (zapodnie przełożenia bezpośredniego – IV, lub nadbiegu – V [w przyp. M/T]) moga prowadzić do zniszczenia wału korbowego, jak również innych zespołów układu korbowo-tłokowego za sprawą przeciążen wywołanych nadmiernym momentem gnącym i skręcającym przenoszonym np przez wał. Tak samo jest z kwestią łożysk – rozkład sił wzdłużych i poprzecznych. Jak zapewne wiecie, wał łozyskowany jest na łozyskach slizgowych (zwanych panewkami), których istotą działania jest odpowiednia wartewka hydrodynamiczna filmu olejowego, do której zapewnienia konieczne jest odpowiednie cisnienie oleju. A to ostatnie rośnie wraz z obrotami...
Nie mniej jednak nalezy tu powiedzieć istotną kwestię – dużo zależy od charakterystyki silnika, przebiegu mocy oraz momentu obrotowego. Przy silnikach o mniejszej pojemnosci jazda na zbyt niskich obrotach w bardzo dużym stopniu działa niszcząco na silnik, ponieważ taki np 1.5 przy 1500rpm ma zbyt mały moment, że o mocy nie wpomne, aby np bez przeciążeń rozpędzić na V biegu auto o masie np 1200kg.
Inaczej rzecz się ma w przypadku większych silników. Weźmy np taki 2.5V6 – w tym silniku wyjciowy moment obrotowy osiągany przy np 1500rpm jest na tyle duzy (porównywalny lub większy, niż maxymalny moment silnka np 1.5), ze auto będzie bez problemów przyspieszało na V biegu nie męcząc się przy tym zbytnio. Generalnie jest taka zasada, ze im większy silnik, tym mozna jeździć z niższych obrotów.
Wiadomo, ze np w 1.5 jak przy 1500rpm i V biegu wcisniemy pedał do dechy, to silnik poza wydawanymi buczącymi odgłosami nie spowoduje spektakularnego przyspieszenia i z trudem będzie piął się na wyższe obroty. Jak zrobimy ten sam manewr w silniku 3.0, to zamruczy i zacznie przyspieszać. Oczywista dotyczy to silników Pb/LPG, bo diesel ma swoje prawa i za sprawą innech charakterystyki pracy woli niższe obroty.
Zupełnie skrajną jest sytuacja, w której jeździmy na max, czyli pod czerwone albo i na samym czerownym polu obrotomierza. Wtedy tez to nie wychodzi silnikom aut cywilnych na zdrowie, ponieważ z reguły na czerwonym polu jest problem z wydajnością układu smarowania, co może spowodować bardzo drogie w naprawie konsekwencje. Ale o tym było jakiś czas temu jush pisane.
GENERALNIE:
Z mechanicznego i konstrukcyjnego punktu widzenia, najlepiej utrzymywać obroty silników spalinowych pomiędzy maxymalnym momentem obr. a maxymalną mocą – wówczas silnik pracuje najwydajniej, najoszczędniej i najmniej awaryjnie.
W praktyce jednak obniżamy zakres uzytecznych obrotów. Jednak nie nalezy z tym przesadzać. Ja w swojej 2.5 raczej nie jeżdże poniżej 2000rpm (na wysokich biegach), które to obroty gwarantują wystarczający moment obrotowy do żwawego przyspieszenia. I nikomu nie zalecałbym jeździć silnikiem o zapłonie iskrowym poniżej 2000 zwłaszcza na biegach IV i V. Pamiętać należy o tym, ze zbyt niskie obroty wbrew pozorom nie powodują mniejszego spalania, a wręcz przeciwnie – zwiększają spalanie, zwłaszcza, jak przy tych obrotach dajemy w pedał. Wtedy silnikowi polewają wiadrami, a efektu nie widać..., no moze poza [tiiit] spalaniem.
Nawet w instrukcji obsługi, jaką dali do mojego auta jest napisane, po jakich prędkościach w 2.5 mozna najwczesniej zmieniac bieg na następny i wychodzi na to, ze po zmianie jest własnie te ok. 2000rpm.
Aha, no i jeszcze jedno – oczywiscie raczej nie wyrządzi się nadmiernej krzywdy silnikowi, jeśli np rozpędzimy autko na wyzszych biegach np do 80km/h i zapodamy V bieg, po czym włączymy Cruise CTRL i ustawimy 80km/h jako stałą prędkość (zakładamy poruszanie się po terenie w miarę gładkim, nie górzystym). Wtedy przy utrzymaniu stąłej przędkości na równinnym asfalcie nie przyspieszy to zuzycia silnika w żadnym stopniu. Ale jak np zapodamy V bieg przy tych 70-80km/h (prędkości przykładowe, chodzi o obroty silnika – 2000 i poniżej) i jadąc w 5 osób pod górę damy na tej V po garach, no to wtedy pastwimy się nad naszym autkiem dokumentnie...
Polecam postawić się wtedy w sytuacji silnika i wyobrazić sobie, ze jedziemy pod ta góre na rowerze, wieziemy np na bagazniku jakiś ciężar i mamy pod tą górę wyjechac na najwyzszym przełożeniu...To powinno wzbudzić współczucie dla silnika i zaowocować zmianą biegu, celem zmniejszenia przełożenia...
Pozdro
Smirnoff