Strona 1 z 3

Czy niskie obroty szkodzą?

PostNapisane: 16 gru 2003, 14:26
przez Daro
Witam,

wczoraj wiozłem znajomego, który zaskoczył mnie swoja opinią. Mianowicie: jeżdże po mieście niezbyt szybko, ponadto mam głośny wydech (jak wiecie :( ) i aby romawiac spokojnie w środku utrzymuję cały czas obroty w zakresie 1,800 – 2,000 obr/min. na V biegu.
Oczywiście nie ma żadnego szarpania czy skoków. Silnik pracuje równo i regularnie.
Znajomy mi nato: że powinienem na wyższe obroty go wprowadazć, bo zbyt niskie działają szkodliwie na wszystkie mecahnizmy, łożyska i przekładnie.
Trochę nie bardzo rozumiem, ale czy on miał rację ? Prawda to ?

PostNapisane: 16 gru 2003, 14:44
przez Paweł
Tak. Mniejsza liczba obrotow, majaca dac taka sama moc i moment obrotowy na wyjsciu przeklada sie na wieksza energie i momenty powstajace w jednym suwie. Jazda na bardzo niskich obrotach (i obciazanie na nich silnika) prowadzi do szybszego zuzycia panewek, lozysk, walu/walkow, korbowodow, wszystkiego...

Troche nieprecyzyjnie mozna to porownac do przekladni – majac taka sama korbe w recznej windzie, wolalbys wciagac ciezar krecac szybko, ale lekko, czy wolno, ale z duza sila/momentem? Kiedy jest wieksze ryzyko zlamania ramienia korby i zniszczenia jej mocowania?

Pozdrawiam.

PostNapisane: 16 gru 2003, 14:47
przez Kruk11
Prawdą jest, że zbyt niskie obroty ujemnie wpływają na wszystkie części, lecz istotny jest punkt odniesienia, czyli na jakim biegu jedziesz.

Bo jeśli te 1800 2000 RPM to na piątym biegu to powinieneś jechać po prostej i gładkiej nawierzchni, albo z górki, w przeciwnym razie minimalnie przeciążasz silnik ;)

PostNapisane: 16 gru 2003, 15:33
przez Daro
Kruk11 napisał(a):Prawdą jest, że zbyt niskie obroty ujemnie wpływają na wszystkie części, lecz istotny jest punkt odniesienia, czyli na jakim biegu jedziesz.

Bo jeśli te 1800 2000 RPM to na piątym biegu to powinieneś jechać po prostej i gładkiej nawierzchni, albo z górki, w przeciwnym razie minimalnie przeciążasz silnik ;)


Zdecydowanie tak.
Włączam V bieg , gdy auto juz się rozpędzi i właściwie to siłą bezwładności może toczyć się sam.
Hmmm, ale z pewnościa zdarza mi się czasem przyspieszać na wyższym biegu niż powinienem.
Czyli jednak wprowadzać go na wyższe obroty. Znajomy miał rację...

Dęzieki za cenną informację.

PostNapisane: 16 gru 2003, 18:50
przez Morder
w dodatku V6 w mx-3 lubi wysokie obroty moja do 4 tys jest mułem

PostNapisane: 16 gru 2003, 22:31
przez xXx
Niech żyją nasze wiertareczki :D :D :D

PostNapisane: 16 gru 2003, 22:47
przez XsiX
ja na zimnym silniku przełączam biegi przy 3 tys, a jak się silnik rozgrzeje staram się nie schodzić z obrotami poniżej 3 tys. (w mieście praktycznie nie załączam nic powyżej 3-ki <jupi> )

PostNapisane: 16 gru 2003, 23:16
przez GrzegorzSz
no dobra, a wiecie jak sie to ma do automatu? :D :D

a roznice sa kolosalne

PostNapisane: 16 gru 2003, 23:47
przez krzynio
prawda prawda, nie mulic naszych maździnek, niskie obroty, duży bieg = <killer> dla silnika !!!!!!!!!!! lepiej spokojnie na zimnym! a później jak sie rozgrzeje to jak kto chce. <jupi> byle nie mulić silniczków !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 16 gru 2003, 23:57
przez GrzegorzSz
No to Wy na to – w automacie 4 bieg (nadbieg) wlacza sie juz przy 40-50km przy spokojnej jezdzie. !!!!!!!

:D :D

PostNapisane: 17 gru 2003, 00:00
przez XsiX
Greyg napisał(a):No to Wy na to – w automacie 4 bieg (nadbieg) wlacza sie juz przy 40-50km przy spokojnej jezdzie. !!!!!!!

:D :D


miałem xedosa w automacie i było mniej więcej tak jak mówisz, z tego też powodu po mieście jeździłem na S (2) ;P

PostNapisane: 17 gru 2003, 00:13
przez GrzegorzSz
no i jak najbardziej prawidlowo

wiele osob nie wie nawet, ze wylaczenie nadbiegu powoduje zmniejszenie spalania przy malych predkosciach n.p. na miescie – to ten przycisk, roznie nazwany w roznych wersjach

we wczesniejszym poscie mialem na mysli przeniesienie momentu obrotowego – jak ktos wie, to niech sie wypowie :D

PostNapisane: 17 gru 2003, 01:50
przez Paweł
Ale w A/T kazde dodanie gazu zredukuje bieg. Nie masz praktycznie szans przyspieszac z tak niskich obrotow (najgorszy przypadek to HOLD+D spod swiatel).
Niestety w miescie nie da sie jezdzic z wlaczonym HOLDem – na "D" ruszasz z drugiego biegu – moze V6 tak, ale I4 nie daje sobie z tym rady... Tak wiec pozostaje S, ale tam znow nie ma 3. biegu, tak wiec uzycie pozostaje ograniczone do korkow...

Na zagadke z konwerterem chetnie odpowiem, ale o co chodzi? :D
Hm. Moze, ze konwerter (z wylaczonym sprzeglem TCC) nie pozwala ruszac z niskich obrotow?

PostNapisane: 17 gru 2003, 02:30
przez Smirnoff
Z mechanicznego punktu widzenia jest tak : zbyt małe obroty silnika przy zbyt duzym obiążeniu (zapodnie przełożenia bezpośredniego – IV, lub nadbiegu – V [w przyp. M/T]) moga prowadzić do zniszczenia wału korbowego, jak również innych zespołów układu korbowo-tłokowego za sprawą przeciążen wywołanych nadmiernym momentem gnącym i skręcającym przenoszonym np przez wał. Tak samo jest z kwestią łożysk – rozkład sił wzdłużych i poprzecznych. Jak zapewne wiecie, wał łozyskowany jest na łozyskach slizgowych (zwanych panewkami), których istotą działania jest odpowiednia wartewka hydrodynamiczna filmu olejowego, do której zapewnienia konieczne jest odpowiednie cisnienie oleju. A to ostatnie rośnie wraz z obrotami...

Nie mniej jednak nalezy tu powiedzieć istotną kwestię – dużo zależy od charakterystyki silnika, przebiegu mocy oraz momentu obrotowego. Przy silnikach o mniejszej pojemnosci jazda na zbyt niskich obrotach w bardzo dużym stopniu działa niszcząco na silnik, ponieważ taki np 1.5 przy 1500rpm ma zbyt mały moment, że o mocy nie wpomne, aby np bez przeciążeń rozpędzić na V biegu auto o masie np 1200kg.
Inaczej rzecz się ma w przypadku większych silników. Weźmy np taki 2.5V6 – w tym silniku wyjciowy moment obrotowy osiągany przy np 1500rpm jest na tyle duzy (porównywalny lub większy, niż maxymalny moment silnka np 1.5), ze auto będzie bez problemów przyspieszało na V biegu nie męcząc się przy tym zbytnio. Generalnie jest taka zasada, ze im większy silnik, tym mozna jeździć z niższych obrotów.
Wiadomo, ze np w 1.5 jak przy 1500rpm i V biegu wcisniemy pedał do dechy, to silnik poza wydawanymi buczącymi odgłosami nie spowoduje spektakularnego przyspieszenia i z trudem będzie piął się na wyższe obroty. Jak zrobimy ten sam manewr w silniku 3.0, to zamruczy i zacznie przyspieszać. Oczywista dotyczy to silników Pb/LPG, bo diesel ma swoje prawa i za sprawą innech charakterystyki pracy woli niższe obroty.

Zupełnie skrajną jest sytuacja, w której jeździmy na max, czyli pod czerwone albo i na samym czerownym polu obrotomierza. Wtedy tez to nie wychodzi silnikom aut cywilnych na zdrowie, ponieważ z reguły na czerwonym polu jest problem z wydajnością układu smarowania, co może spowodować bardzo drogie w naprawie konsekwencje. Ale o tym było jakiś czas temu jush pisane.

GENERALNIE:
Z mechanicznego i konstrukcyjnego punktu widzenia, najlepiej utrzymywać obroty silników spalinowych pomiędzy maxymalnym momentem obr. a maxymalną mocą – wówczas silnik pracuje najwydajniej, najoszczędniej i najmniej awaryjnie.
W praktyce jednak obniżamy zakres uzytecznych obrotów. Jednak nie nalezy z tym przesadzać. Ja w swojej 2.5 raczej nie jeżdże poniżej 2000rpm (na wysokich biegach), które to obroty gwarantują wystarczający moment obrotowy do żwawego przyspieszenia. I nikomu nie zalecałbym jeździć silnikiem o zapłonie iskrowym poniżej 2000 zwłaszcza na biegach IV i V. Pamiętać należy o tym, ze zbyt niskie obroty wbrew pozorom nie powodują mniejszego spalania, a wręcz przeciwnie – zwiększają spalanie, zwłaszcza, jak przy tych obrotach dajemy w pedał. Wtedy silnikowi polewają wiadrami, a efektu nie widać..., no moze poza [tiiit] spalaniem.
Nawet w instrukcji obsługi, jaką dali do mojego auta jest napisane, po jakich prędkościach w 2.5 mozna najwczesniej zmieniac bieg na następny i wychodzi na to, ze po zmianie jest własnie te ok. 2000rpm.


Aha, no i jeszcze jedno – oczywiscie raczej nie wyrządzi się nadmiernej krzywdy silnikowi, jeśli np rozpędzimy autko na wyzszych biegach np do 80km/h i zapodamy V bieg, po czym włączymy Cruise CTRL i ustawimy 80km/h jako stałą prędkość (zakładamy poruszanie się po terenie w miarę gładkim, nie górzystym). Wtedy przy utrzymaniu stąłej przędkości na równinnym asfalcie nie przyspieszy to zuzycia silnika w żadnym stopniu. Ale jak np zapodamy V bieg przy tych 70-80km/h (prędkości przykładowe, chodzi o obroty silnika – 2000 i poniżej) i jadąc w 5 osób pod górę damy na tej V po garach, no to wtedy pastwimy się nad naszym autkiem dokumentnie... <killer>

Polecam postawić się wtedy w sytuacji silnika i wyobrazić sobie, ze jedziemy pod ta góre na rowerze, wieziemy np na bagazniku jakiś ciężar i mamy pod tą górę wyjechac na najwyzszym przełożeniu...To powinno wzbudzić współczucie dla silnika i zaowocować zmianą biegu, celem zmniejszenia przełożenia... <jupi>

Pozdro
Smirnoff

PostNapisane: 17 gru 2003, 05:59
przez nightcomer
V6 przez swoją niesamowitą elastyczność rozleniwiają. kiedyś zacząłem przyspieszać na 5b od 700rpm (czyli biegu jałowego) i... oczywiście udało mi się to bez problemu.

XsiX, przy twoim sposobie jazdy lokalni dystrybutorzy materiałów pędnych chyba nie mają powodów do narzekań? Ile ci wychodzi 100km?

PostNapisane: 17 gru 2003, 10:39
przez stonoga
Na pewno obroty niskie szkodzą ale bardzo szkodzi "przygazówka" tuż po uruchomieniu zimnego silnika.Silnik przez 1000 km nie zużuje się tak jak podczas dokonania jednego takiego wariatctwa. <balwan>

PostNapisane: 17 gru 2003, 12:06
przez XsiX
nightcomer napisał(a):XsiX, przy twoim sposobie jazdy lokalni dystrybutorzy materiałów pędnych chyba nie mają powodów do narzekań? Ile ci wychodzi 100km?


niestety za dużo to na mnie nie zarobią, ostatnimi czasy mało śmigam autem i zużywam 1 zbiornik (60 l) na około 2 miesiące <lol> Spalanie mojej mazdy to ok 10-12 l w mieście (bardzo krótkie dystanse), poza miastem spala mi około 8-10 l w zależności od stylu jazdy. Oczywiście zdarza mi się na trasie jechać np 90 km/h na 5 biegu i obroty wtedy są mocno poniżej 3 tys., ale generalnie wolę jeździć na wyższych obrotach, a z moich obserwacji wynika że madzia też woli jak trzymam ją bliżej środka skali :P


BTW. Uważasz że jazda od 3 tys. wzwyż po rogrzaniu i do 3 tys na rozgrzaniu to dla tego silnika coś złego ?

PostNapisane: 17 gru 2003, 14:39
przez Smirnoff
Na pewno obroty niskie szkodzą ale bardzo szkodzi "przygazówka" tuż po uruchomieniu zimnego silnika.


No cóz, przygazówka zaraz po starcie zimnego silnika jest rzeczywiscie dla niego zabójcza, za sprawą utrudnionego smarowania spowodowanego zgęstniałym olejem. Genealnie zaleca się, aby silnik zaraz po uruchomieniu np po nocy pochodził PRZYNAJMNIEJ 10sek na wolnych obrotach, zanim w ogóle dotkniemy pedał przyspieszenia. Ja z reguły w zime to najpierw odpalam, a później idę skrobać szyby. Zanim wszystkie szybki oczyszczę, to i silnik się trochę podgrzeje i można wtedy bez szkody dla niego rozpocząć jazdę. Generalnie nie powinno się wprowadzać silnika na zbyt wysokie obroty do chwili osiągnięcia przez niego normalnej temperatury pracy, kiedy to wszystkie procesy zachodzą tak, jak powinny. Ponadto, dając po garach na zimnym silniku kazdy silnik ma tendencję do spalania oleju. To chyba z grubsza tyle...
Pozdro
Smirnoff

PostNapisane: 17 gru 2003, 14:53
przez Morder
A ja kiedyś gdzieś czytałem, że po uruchomieniu silnika należy od razu ruszyć i jechać wolno, nie powinno się uruchamiac silnika i czekać w miejscu aż sie nagrzeje.

PostNapisane: 17 gru 2003, 15:02
przez michal_krakoof
tco_tm napisał(a):Tak. Mniejsza liczba obrotow, majaca dac taka sama moc i moment obrotowy na wyjsciu przeklada sie na wieksza energie i momenty powstajace w jednym suwie. Jazda na bardzo niskich obrotach (i obciazanie na nich silnika) prowadzi do szybszego zuzycia panewek, lozysk, walu/walkow, korbowodow, wszystkiego...
.

Ale czy 2000 obr to az takie niskie obroty ??? NIE
Czy jesli sie "toczysz" to potrzebujesz duzej mocy ??? NIE

Nikt nie mowi o przyspieszaniu ale o podtrzymywaniu auta na danej predkosci...2,000 obrotów na 5b daja okolo 70 km/h a przy takiej predkosci samochod ma juz dosc duza energie kinetyczna i zeby utrzymac te redkosc wcale nie potrzeba wielkiej mocy i momentu...