Briareos napisał(a):Zabijesz szybko katalizator (cokolwiek był jeszcze wart), potem sondę lambda, usyfisz EGR, a to z kolei zaolei kolektor dolotowy, odma klawiatury usyfi (poza samą komorą rozrządu oczywiście) przepustnicę, a na koniec i przepływkę (tłuste "migruje" po ściankach nawet pod prąd powietrza). A to co się nie spali trafi do oleju w obiegu i się osadzi jako nagar w każdym możliwym miescu silnika – w najgorszym wypadku zatka smok albo któryś kanał olejowy.
Oczywiście nie od razu. Pewnie nawet nie po 1000km, ale im dłużej tak jeździsz tym bardziej się prosisz o kłopoty. Po coś te pierścienie są usmiech
masz rację ale nie paniikuj aż tak bardzo ja jeżdziłem na takim silniku zrobiłe około 8000km wcześniejszywłaściciel też pewnie sporo na kopcącym silniku i wszystko było ok przepustnica w miarę czysta EGR też sonda żyje kat chyba też skoro mieści sie w normach na analizatorze. Co nie zmie nia faktu że prędzej czy póżniej należy coś z tym zrobic.
Cysiek przykro mi że władowałeś tyle kasy w błoto, tylko jedno pytanie pytanie kto ci robił ten remont, jacyś magicy, bo skoro po wymianie pierścieni jest to samo to odpowiedz jest tylko jedna wyrąbane tuleje, wtedy nawet ori pierścienie będą do , jak znam życie to nawet nie mierzyli owali bo gdyby to zrobili, wiedzieli by że trzeba oddać blok do tulejowania.
Ja jestem przykładem jednym z wielu że RIK jes dobrą firmą, wymieniłem pierścienie, tuleje cylindra były w bardzo dobrym stanie, dymienie ustało, oleju też nie wcina, wiec czego chcieć wiecej. Całość operacji wyszła mnie 600zł za części + robocizna własna.