Nie wiem rufus czy masz dziś jakiś gorszy dzień i dajesz upust swojej frustracji, ale polecam Ci nie doszukiwać się w moich wypowiedziach czegoś czego nie napisałem. Lecimy:
rafusmaximus napisał(a):Jocker napisał(a):że często te pomiary metodą domową wśród kierowców mają naprawdę ogromny margines błędu wynikający właśnie z niedokładności pomiaru
nie rozśmieszaj mnie, to może komputer w samochodzie jest dokładny??? Nawet po kalibracji (tak jak zrobiłem w M6) w ukrytych opcja nie jest do końca, to samo co przy dystrybutorze – oczywiście zakładamy, że dystrybutor nie jest "lewy" i tankujemy na sprawdzonej stacji.
Śmiech to zdrowie
, ale mój drogi czy ja tu gdziekolwiek napisałem, że komputer jest dokładny? Czytam, czytam i nie widzę. By nie wdawać się w polemikę, od razu napiszę, że przynajmniej w mojej ocenie bywa często jeszcze mniej dokładny niż mierzenie "od stacji"
. Ja w tej wypowiedzi miałem na myśli tylko i wyłącznie to, że bardzo często ludzie mierzący w ten sposób spalanie robią to przy naprawdę różnych warunkach, często niedokładnie, dodajmy do tego różnice w prowadzeniu autka i później czytasz w sieci kolosalne różne wyniki spalania. Po prostu zwróciłem uwagę na to, że często nie należy załamywać rąk nad tym jak mi Mazda dużo chleje, a po prostu mieć też na uwadze margines błędu + to jak jeżdzę.
Jocker napisał(a):Dla mnie np wyjeżdżenie całego zbiornika to doprowadzenie do sytuacji, kiedy w baku jest na tyle pusto, że bez zalania nie odpalisz.
trzeba być idiotą i to niezłej klasy, aby w ten sposób jeździć (cały zbiornik, to taki skrót myślowy). Im większa liczba przejechanych km tym wynik bardziej miarodajny (oczywiście, gdy mowa o średnim spalaniu), ale zawsze zostawia się rezerwę – ja nigdy nie doprowadzam do zapalenia kontrolki rezerwy
Ha! Ja to wiem, sam tak nie jeżdżę i jeździć nie zamierzam. Ale rezerwa to nie dziesiętne litra, a litry, innymi słowy kolejny margines błędu. Tylko tego tyczyło się to zdanie
Jocker napisał(a):zdarzają się i tacy co liczą od kreski, dodajmy do tego, że najczęściej wtedy wyliczają sobie wszystko względem zapłaconych złotówek (przy częstej różnicy w cenie paliwa)
znajdź mi takich, chętnie popatrzę na kretyna jednego i drugiego
A cóż Ci poradzę, że są takie osobniki... Ba chwalą się najczęściej jak mało spala im ich golfik itd, przy czym sam widzę jak jeżdżą.
Jocker napisał(a):Zdaję sobie sprawę, że mowa tu jest głównie o dziesiętnych wyniku spalania, ale bardzo często te wyniki są wypaczone.
żadna inna metoda nie jest lepsza niż średnie spalanie mierzone z dystrybutora – każdy Ci to powie, kto ten sposób testował i nie próbuj z tym polemizować. Jeżeli jednak jesteś przekonany o tym, że to nieprawda, to napisz proszę jaka metoda wg Ciebie jest lepsza...
[/quote]
Strasznie nie lubię wypowiedzi, w których ktoś doszukuje się czegoś co nie zostało powiedziane. W żadnym miejscu nie napisałem, że ta metoda jest zła, a tylko zwróciłem uwagę na to, że nie można być jej 100% pewnym tak jak widzę w Twoim przypadku. Jestem przekonany o tym, że wiele ludzi po prostu źle mierzy tym sposobem, a nie, że ta metoda jest do kitu. A to różnica.