Zacznę może od tego, że w lutym 2018r. moja Mazda dostała strzał w lewe przednie koło. Zdążyłem uciec z "czołówki" i nadjeżdżający pojazd trafił w koło i przeharatał lewy bok samochodu.
Auto po naprawie.
Borykam się jednak z problemem, którego na razie żaden mechanizer nie rozwiązał.
Otóż przy prędkościach powyżej 50km/h zaczyna coś chrobotać w samochodzie. przy prędkości powyżej 60km/h dodatkowo słychać "wycie" o częstotliwości zależnej też od prędkości (brzmi podobnie do krzywych tarcz). Częstotliwość tego chrobotania zwiększa się wraz ze wzrostem prędkości samochodu. Niezależnie od biegu.
Ciekawe jest to, że najpierw chrobotanie występowało przy jeździe na wprost i skręcie w lewo. Teraz chrobocze sobie wg uznania. W prawo, w lewo, prosto- nie ma znaczenia. Aczkolwiek przy skręcie w prawo zdarza się to bardzo rzadko.
Czasem jest cisza!!
Na szarpakach nic nie wyszło. "Macanie" kół nic nie daje.
Mechanicy wymienili mi łożysko lewy przód, piastę prawy tył, przetoczyli wszystkie tarcze, szlifowali klocki, udrażniali przewód hamulcowy (trzymało mi prawe tylne koło).
Jedna rzecz, która mnie zastanawia to fakt, że chrobotki zależą od ustawienia kierownicy. Czasem skręcenie jej o 2cm powoduje ustanie dźwięków. No ale wtedy nie jadę prosto
Na razie wymyśliłem, że może na stacji diagnostycznej przy rozpędzeniu każdego koła z osobna chociaż zlokalizuję gdzie szukać, bo słyszalnie brzmi to na problem z szeroko rozumianym "kołem".
Ja to słyszę z przodu a mechanik z tyłu.
Macie może jakieś propozycje co to się może dziać?
Wystarczy lekko skręcić kierownicę w prawo (przy jeździe na wprost i już następuje cisza).