Strona 2 z 4

PostNapisane: 11 wrz 2006, 18:50
przez waldi
Moim zdaniem wszystkie te problemy z szarpaniem winie jednak kable. Jeśli chodzi o 323 to na 100 procent. Do Madzi 626 GF FS oprócz kabli niestety trzeba kupić świece Denso lub ngk z platyną ,regulacja z przerwą świecy może pomóc na jakiś czas. Jeżeli mówiłeś ,że zmieniłeś kable 6 miesięcy temu to spróbuj wymienić na stare dwa najdłuższe i sprawdź jak będzie się zachowywał. Ja miałem też takie same problemy dopiero po wymianie świec i kabli które po pół roku musiałem zareklamować( a dokładnie jeden kabel u mnie był walnięty ten przed ostatni z najdłuższych) bo powróciły szarpania. Pozdrowienia.

PostNapisane: 14 wrz 2006, 14:52
przez arekzgorek
U mnie wystarczyło wymienić platynowe świece na inne zwykłe i juz przeszło. Platynki nie wytrzymały 20 tys km.

PostNapisane: 17 wrz 2006, 17:07
przez damian
Tez tak mialem, tylko ze szarpal jak sie troche zagrzal. Wymienilem przewody i nic nie pomoglo,to wymienilem swiece, bo mialem do wersji 16v, a ja mam 8v (podobno jest jakas roznica) i odrazu pomoglo, pozniej byl probem bo gasla na wolnych obrotach, ale wymienilem filtr gazu i jest juz dobrze.

PostNapisane: 21 wrz 2006, 17:51
przez sini
Podobna sytuacja była u mnie.
Zaczęło się szarpanie, czasem strzały, więc wymieniłem kable, świece, kopułkę i palec rozdzielacza.
Było super przez pół roku, aż zaczął szarpać na gazie, a potem i na benzynie.
Wymieniłem świece, było dobrze przez ok. 100 km, a potem znowu.
Rozkręciłem cały dolot w poszukiwaniu nieszczelności, ale żadnej dziury nie znalazłem.
Wtedy zdjąłem jeszcze kopułkę i nagle BINGO!
Jeden z końcy palca rozdzielacza był cały spaloony – nic dziwnego że iskra miała problemy z przeskakiwaniem.
Założyłem więc stary (Oryginalny) palec rozdzielacza (który wymieniłem mimo iz był jak nowy), przeczyściłem styki kopułki i madzia wymiata jak nowa :D

Po tych wszystkich perypetiach doszedłem do następujcych wniosków:

– jeżeli szarpie – jest to wina instalacji elektrycznej
– jeżeli dławi sie i dusi lub ma "dziurę" w obrotach- wina dolotu lub przepływki.

Teraz gdy znów zacznie szrpać to pierwsze co zrobie to dokładnie sprawdze inst. elektryczną.

Pozdrawiam

PostNapisane: 21 wrz 2006, 19:19
przez jurgan
ja też po wymianie przewodów zaczołem wreszcie jeżdzić normalnie notabene dam pytanie na forum ciekawego uszkodzenia

PostNapisane: 30 wrz 2006, 23:05
przez Remik323BA
Moja też miala małe zakłócenie obrotów od 1800do2000 powyżej przyspieszała normalnie, po przejechaniu ok. 100km nastąpił wystrzał.Potem jeszcze na gazie dojechałem 10km. do domu, na benzynie nie jedzie.
kable mam nowe świece nowe.To był już drugi strzał ze skutkiem zabójczym dla przepływomierza.chyba wywalę instalację, za drogo ksztują naprawy. Teraz da się uruchomić w trybie awaryjnym na gazie ale szarpie podczas jazdy – nie wiem co ma wspólnego przepływomierz z instal. IIgen gaz. ale trzeba go będzie wymienić.

Jeśli nie da sie uruchomić na benzynie radzę zrobić test przy pomocy diody LED

Może ktoś ma dobry pomysł jak zabezpieczyć przepływomierz przed strzałami?

PostNapisane: 1 paź 2006, 08:28
przez carlo80
remik, po wystrzale nie powinno ci szaprac na LPG, bo jedyne co moglo Ci pasc to wlasnie przeplywomierz albo rura dolotowa.
Jesli to przeplywomierz, to wystarczy ze klapke wywalisz z przeplywomierza lub wezmiesz ja zablokujesz w najwieksze odchylenie , lub np w srodkowe(ale wtedy bedzie mulic bardziej ;) ), a dolot mogl sie przedziurawic jesli przeplywomierz ostal :]
Przeplywomierz nie bierze udzialu w jezdzie na LPG – rownie dobrze mogloby tam go nie byc.
Tez mialem strzala ostatnio i wlasnie zrobilem tak jak Ci opisalem – przeplywka na max mlotkiem ustawiona :]
No i przelaczam w trybie awaryjnym na LPG i smigam – przynajmniej teraz sie nie boje ze jak mi padnie to znow sie zwali przeplywka – na dluzsze trasy wlasnie polecam taki przeplywomierz ;)

PostNapisane: 1 paź 2006, 20:15
przez Remik323BA
Tego, że instalacja LPG IIgen. nie potrzebuje pomiaru ilości powietrza to się domyśiłem sam, do wtrysku benzyny musi być.
Niestety mój przepływomierz nie ma żadnej klapki, to trochę nowsza generacja SLNIK Z5 DOHC16V.
Pierwszego strzała miałem juz po miesiącu używania LPG wtedy poszedł w drzazgi tzw. rezonator,gazwniki wsawili w to miejsce kawałek rury stalowej i stwierdzili jest OK.
Gdyby ciśnienie wytworzone w momencie wybuchu miało ujście w kierunku rezonatora nie urwało by przepływomierza.
Mój pomysł jest taki , aby w tylnej sciance rezonatora zamontować maksymalnie duży zawór zwrotny ( klapkę) przez który uchodziłoby ciśnienie .
Jeśli chodzi o kable WN to nigy nie widziałem żadnych pełzających iskierek w ciemnościach , ani przy starych ani przy nowych.
Pozdrawiam.

PostNapisane: 27 lis 2006, 19:58
przez Logic
tez tak mam a w zasadzie mialem, bo teraz juz wcale nie jezdzi :( stanela jak wryta iskre ma ale slaba, co to moze byc ?

PostNapisane: 2 gru 2006, 16:51
przez Remo3plus0
Witam wszzystkich:). Mam dosc zblizony dylemat. Otoż: Problem zaczal sie w momencie kiedy przez lenistwo nie sprawdzilem świec. Wybiło mi jedną z nich i oczywiści zerwało gwint. Trzeba było założyć tuleje. samochod stał dwa tygodnie w warsztacie i przez ten czas mechanicy zrobili: tuleje oczywiscie sviagajac tuleje wymienili uszczelki, itd, zmienili pasek rozrzadu bez rolek, olej, plyn chlodniczy, wymieniki dwa paski – do alternatora i pompy. Wszystko pieknie mialem odebrac samochod a tu bida. Auto dopoki sie nie rozgrzeje jeszcze jakos jezdzi ale jesli temp. rosnie to strasznie strzela, muli, nie ma mocy i staje. Wymienilem wiec swiece i kable. bylo pieknie lecz po przejechani 2 km znowu to samo. Aktualnie samocho stoi w garazu i po odpaleniu chodzi lecz wystarczy dam mu troche gazu – do 2 tys. obr. i gasnie. Pytanie jest takie: co to moze byc? Taka sama sytuacja jest na gazie i pb. Samochod to 626 z 1991, 2.0l. 12 zaworow. Mechanicy nie maja pojecia – ja stawialbym na lewe powietrze ale nie znam sie na tym... Pomozecie;)?

Pozdrawiam,
Remo

PostNapisane: 2 gru 2006, 20:57
przez TRIBUTE
Ja stawialbym na zle założony pasek rozrządu . ;)

PostNapisane: 3 gru 2006, 12:53
przez Remo3plus0
:) No wlasnie typy są różne. Tato mojej dziewczyny stawia na zle zalozony rozrzad, moj tato na zle ustawiony zaplon, moj dziadek na podstawie budowy silnika Komara stwierdza, ze brakuje kompresji czyli uszczelka pod glowica jest trafna, mechaniki na to, ze samochod stal dwa tygodnie, ja stawiam na lewe powietrze. Po odebraniu samochodu z warsztako okolo 15 do wieczora jakos jezdzil jeszcze, pozniej z dnia na dzien bylo gorzej. Jutro mija tydzien a samochod juz prawie nie odpala...
Dodam tylko, ze jak odpalam to pasek rozrzadu piszczy czasami. Mam juz dosyc mechanikow z tamtego zakladu, sa strasznie ograniczeni. Z drugiej strony czemu mam placic gdzie indziej skoro byc moze to oni spieprzyli sprawe. Badz tu madry...

PostNapisane: 3 gru 2006, 12:54
przez Remo3plus0
:) No wlasnie typy są różne. Tato mojej dziewczyny stawia na zle zalozony rozrzad, moj tato na zle ustawiony zaplon, moj dziadek na podstawie budowy silnika Komara stwierdza, ze brakuje kompresji czyli uszczelka pod glowica jest trefna, mechaniki na to, ze samochod stal dwa tygodnie, ja stawiam na lewe powietrze. Po odebraniu samochodu z warsztako okolo 15 do wieczora jakos jezdzil jeszcze, pozniej z dnia na dzien bylo gorzej. Jutro mija tydzien a samochod juz prawie nie odpala...
Dodam tylko, ze jak odpalam to pasek rozrzadu piszczy czasami. Mam juz dosyc mechanikow z tamtego zakladu, sa strasznie ograniczeni. Z drugiej strony czemu mam placic gdzie indziej skoro byc moze to oni spieprzyli sprawe. Badz tu madry...

PostNapisane: 3 gru 2006, 17:09
przez TRIBUTE
Sprawdz pasek rozrządu sam i będziesz miał pewność .Najlepiej mniej jeżdzić do fachowców (pseudo fachowców). <lol>

PostNapisane: 3 gru 2006, 18:25
przez carlo80
nie dobrze powiem. Z tego co pamietam co ojciec mi kiedys mowil, to to rozrzad.
sprawdz to koniecznie! prawdopodobnie zle zalozony jest.

PostNapisane: 3 gru 2006, 19:32
przez Remo3plus0
Dzieki za odpowiedzi. Przekonaliscie mnie, zeby nie jechac juz do tych dziadow. Nigdy wiecej. Taka chamowa, czlowiek da samochod to zamiast naprawic, [tiiit]. Moglibysce jeszcze tak łopatologicznie powiedzieć jak to sprawdzić? Kasy poszlo mi na to w cholere i teraz nic tylko czekac kolejny miesiac zeby cokolwiek zrobic...

PostNapisane: 4 gru 2006, 19:27
przez bartek_bart
Remo3plus0 napisał(a):Dodam tylko, ze jak odpalam to pasek rozrzadu piszczy czasami.


to co ci piszczy po odpaleniu to nie pasek rozrzadu a co najwyzej pasek od alternatora. pomysl jak pasek ktory ma zeby moze piszczec?? musialby sie slizgac a gdyby tak sie dzialo co przeczy totalnie budowie tego paska mialbys na 99% po silniku bo wystarczy ze pasek przeskoczy na zebach o 1,2 poyzcje i juz moze byc balagan w silniku.

PostNapisane: 4 gru 2006, 20:04
przez TRIBUTE
Auto dopoki sie nie rozgrzeje jeszcze jakos jezdzi ale jesli temp. rosnie to strasznie strzela, muli, nie ma mocy i staje.

Takie są obiawy zle założonego paska rozrządu. ;)

PostNapisane: 4 gru 2006, 20:58
przez Remo3plus0
Jak juz pisalem nie znam sie na tym. Wiem tyle co uslysze – a slyszalem, ze pasek rozrzadu moze piszczec jak dostanie sie jakims cudem woda do niego. Slyszalem tez, ze sa silniki bezkolizyjne, w ktorych przestawiony rozrzad nie koniecznie rowna sie demolce silnika ale nie wiem czy mozna w ogole mowic o tym w kwestii samochodow. Slyszalem tez wiele innych niesprawdzonych rzeczy o ktorych nie warto pisac. Jedyne co moge naprawic to swoj motocykl marki SHL:).
Sprawa sie jednak wyjasnila i na bank jest to zle zalozony pasek wiec moge sprac spokojnie i czekac do srody na woz:). Dzieki za rady, zycze szerokiej drogi bez dziczyzny;).

PostNapisane: 7 gru 2006, 20:27
przez tripleiks
qrde mi też coś dziwnie się zachowuje kręci się dobrze do 3000 obr. a potem jak chcę ją rozkręcić do 5000 to się zachowuje jakby łapała z dwie turbodziury, idzie do przodu ale to nie jest płynne jakby paliwo odcinało i wogóle jakiś zamulony się zrobił i płyn chłodniczy spierdziela mi ze zbiorniczka trochę z oględzin widzę że mam do wymiany uszczelkę pod aparatem zapłonowym zażygany silnik olejem mam w tym miejscu, no i pod aparatem idzie jakiś dolot z chłodnicy takie kolanko no i tak kapał sobie na nie olej spod uszczelki aparatu że mi sparciał i chyba nieszczelny jest qrde to chyba nie usunie mojego problemu a może mam jakieś błędy ECU, albo padnięte przewody wysokiego napięcia>??? a ten spierdzielający płyn z chłodnicy i mała moc (zawsze mi mało jej:) to uszczelka pod głowica albo uszczelniacze zaworowe???