Niepolecane sklepy i serwisy

Postprzez artisan » 7 sty 2006, 12:26

ad_a napisał(a):Obsługa i Naprawy Pojazdów Mechanicznych
lokalizacja Białystok
dokładnie Hryniewicze 12A

Ten warsztat z napisem Mazda na ścianie odwiedzałem dwa razy.. (ponoć specjalizacja w Mazdzie i autach japońskich :D )
Za pierwszym razem mimo astronomicznej kwoty, jaka zostawiłem za wymianę, gumy na półosi, uszczelniacza w skrzyni biegów, paska alternatora i łączników z tylu.. prawie 1000 zł za wszystko :|, po 8 miesiącach postanowiłem dać gościowi ponowna szanse.. mimo to ze na drugi dzien. już zajechałem z nowym piszczącym paskiem alternatora..
do wymiany! ( o teraz widzę ze nadal uszczelniacz wymieniony cieknie!)

Teraz pojawiłem się z problemem rozrusznika.. wiec w miarę drobnostka..
od początku zaczęły się schody.. umówiony byłem na 8.. ale 30 minut stałem jak ta pala.. patrząc jak mechanicy pija sobie kawkę w kanciapie.. (mogłem przyjechać na 8.30!!)
później już było tylko lepiej, przy spuszczaniu nowego płynu z chłodnicy.. polowa poszła do ścieku bo chłopak, ''zapomniał ''podstawić pojemnik.. oczywiście
następnie.. poprosiłem o podciągniecie paska na alternatorze.. ok..
parę ruchów kluczem i napinacz z paskiem na ziemi.. . urwała się śruba w napinaczu.. <killer>
bosss wyszedł i mówi słało się.. nie ma takiej czesci..i ze to nie wina jego..
wydłubał jakąś wynalazek.. podstawił.. naciągnął.. i zonk.. pasek luźny..(przy Comprexie.. to samobójstwo!)
zwalił ze ch.. pasek.. który sam sprzedał parę miesięcy wczesniej..i odwrócił się mówiąc ze nic więcej nie da się zrobić..!
dość.!
z piana na ustach do płacenia za wymiane elektrowlacznika w rozruszniku..
a tu tekst ze należy się zapłacić za robotę przy napinaczu.. bo on strącił czas. i za ''cześć' wymieniona.. notabene przez niego urwana śrubę..!
już łaskawie nie policzy..
Paranoja!!
rozpoczęła się wymiana zdań.. na której końcu przyjmując kasę szefuncio do mnie..
''tutaj już pana nie obsługujemy!!’’


wiec na marginesie..
polecam ten serwis.. osobom, które z łezka w oku wspominają ''dobre' lata 80.. czasy Polmozbytow.. i podejście ''pana już tutaj nie obsługujemy''
piekielnie drogo, i ta ''mila '' atmosfera..nie mówiąc ze ..za nic nie ponosi on odpowiedzialności.. cokolwiek po naprawie ulegnie uszkodzeniu.. to nie jego wina..


niezły skur... <killer> teraz za swój cel życia obrałem sobie ostrzeganie wszystkich potencjalnych chetnych do skorzystania z jego usług, w dzisjeszych czasach jak ktos straci stałych klientów to długo nie pociągnie, chyba że robi na czarno (a to też do czasu <lol> aż sie poślizgnie )
pozdrówka z Madziolką w tle
Forumowicz
 
Od: 1 kwi 2004, 11:38
Posty: 293
Skąd: Białystok
Auto: Została juz tylko Mazda2 1.4

Postprzez stuk » 9 sty 2006, 10:27

Miasto: Kraków
Warsztat: byle aso mazdy na 29-listopada (obecnie Kia)

Dno totalne, debile tam pracują.
Już o tym pisałem ale ponieważ znowu odkryłem co mi spier* to pisze raz jeszcze.
Byłem tam na wymianie rozrządu (+ olej i paski klinowe). Nie wymienili uszczelki pokrywy zaworów i oddali auto z cieknącym olejem to raz.
Wczoraj zauważyłem że jeden z pasków klinowych jest źle założony – wesoło lata sobie jednym rowkiem na zewnątrz rolki przy wałku korbowym. Na pozostałych było ok co skutkowało tym że chodzł skosie. Zauważyłem niestety po jakimś czasie, jak zaczeło świszczeć. Teraz tylko mam nadzieję, że nie uszkodziło to łożyska w pompie wspomagania.
Już pomijam, że powiedzieli mi, że mam złamany stabilizator tylny, a był tylko krzywy łącznik.
Odradzam – omijajcie z daleka zarówna mazdą jak i kią oraz każdym innym autem.
Pozdrawiam, Rafał
<i>Używasz wygaszacza ekranu? Musisz mieć ten program! <a href="http://www.scrlock.republika.pl" target="_blank"><b><font color="orange">www.ScrLock.republika.pl</font></b></a></i>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 7 wrz 2005, 14:56
Posty: 400 (0/1)
Skąd: Kraków
Auto: 626 GE FS + LPG '97

Postprzez Paweł » 10 sty 2006, 05:05

Tym razem niepolecany sklep...

Ostrzegam przed zdalna wspolpraca z firma Japan Car z Łodzi (http://www.japancar.pl/)

W firmie tej zamowilem kilka czesci do toyoty, w ustalonej cenie, sredniej rynkowej. Paczka, ktorej zawartosci przy kurierze nie sprawdzilem, okazala sie niekompletna. W czesci zwyczajnie – omylkowo niekompletna, a w drugiej zdekompletowana celowo, chyba wylacznie z powodu zydowskiej chciwosci – zamiast kompletnego boczka drzwi, dostalem boczek bez podlokietnika (jesli ktos widzial ten element, to wie, ze nikt o zdrowych zmyslach nie rozdziela tych elementow od siebie).

Po telefonicznej rozmowie, na koszt firmy zostal doslany brakujacy podlokietnik, oraz kolejna brakujaca czesc, tym razem rowniez zdekompletowana w sposob podobny do wczesniejszej dekompletacji boczka, mimo ze "kompletnosc" zostala wczesniej uzgodniona dwukrotnie. Firma nie poczula sie do dalszego wyjaniania sprawy.

Nawet jesli powyzsze "niescislosci" uznac za wypadek przy pracy (panowie podobno gubili czesci przy pakowaniu przesylki i/lub dokladnie nie wiedzieli co maja zapakowac), to przeciwko firmie Japan Car dodatkowo przemawia fakt, iz wspomniany boczek jest mocno porysowany, a jego gorna czesc jest polamana, co stalo sie zapewne podczas demontazu przeprowadzonego przez troglodyte.

Co wiecej, czlowiek z ktorym rozmawialem o malo nie wcisnal mi podnosnika elektrycznego w drzwi kierowcy od wersji RHD (kierownica po prawej stronie), ktory nie mogl pasowac do wersji LHD... nie tylko z powodu funkcji "auto", ale takze innej konstrukcji podnosnika pomiedzy modelami J-Spec i UK-Spec, o ktorej to roznicy pracownik firmy zapewnial mnie jako niemozliwej do wystapienia.

Pozdrawiam.
the right man in the wrong place...
gasoline
Avatar użytkownika
Zarząd – Prezes
 
Od: 20 paź 2003, 15:13
Posty: 11059 (565/889)
Skąd: Warszawa
Auto: 4FH0VL CAJA '09
256 B4204T35 '17

Postprzez highlander311 » 13 sty 2006, 12:34

Ja też dożuce swoje dwa grosze.
Centrum Motoryzacji w Skierniewicach warsztat w Strobowie

Otóż zauważyłem że mam pękniętą osłonę prezegubu i na dodatek zaczął mi przy skręcaniu terkotać(stukać narazie delikatnie). Postanowiłem narazie wymienić osłonę, pojechałem tam na umówioną godzinę potem czekałem jeszcze 40 min. No trudno, człowiek który zabrał się za robotę z początku był komnikatywny. Gdy okazało się że przegub niechce wyjść z tarczy zaczął napierd****** <glupek2> (niedasie inaczej tego określić) młotem w tą część przegubu na którą się nakręca tą nakrętke. Zbił cała część aż do gwintu, potem zaczął szlifować, mierzyć inne nakrętki itp. Gdy się zapytałem co jest odburknął wielce obrażony NIC! <killer> Jakoś zmontował to w całość, ponanrotał z kumplami na temat MAZD. Skończył robotę i słowem się nie odezwał że już, można wyjechać itd. NIC!! NIe wiedziałem że tak dobrze w Polsce z robotą że ma się klienta za nic. I jeszcze cena 80zł bo męczył się 2godziny <jelen> . A wystarczyło powiedzieć Panie to nie zejdzie tak łatwo, jeszcze rozwalimy to co jest przyjedzie Pan z nowym
przegubem to wtedy będzie bez ryzyka <ganja> . Ale On nic. Brawo! Przez dwa dni bałem się czy mi się to nie odkręci. Piszę o tym serwisie chociaż pracuje tam mój dobry kolegai poznałem ich szefa(równy gość), ale pasków rozrządu tam nie wymienię ani nic innego. Mam mioeszane odczucia ale NIE POLECAM :( .

Nie dawajcie MAZD ani Japończyków w Skierniewicach do naprawy, przeważnie partacze.

Godny polecenia jest za to serwis MAXLIFE SERVICE CENTER z Nadarzyna.
highlander311
 

Postprzez siwy_dymek » 20 sty 2006, 19:46

Warsztat samochodowy w Katowicach na Os.Kokociniec, ul. Kijowska! Omijac z daleka!! Walkarze!! 130zl za nic! Mieli przetoczyc tarcze-nic nie zrobione, od innego mechanika dowiedzialme sie ze nawet maszyny do tego nei maja! Mieli ustawic zbierznosc-ustawiona na oko, (zaczal troszke lepiej jezdzic) bo jak bylem po samochod, to sie okazala ze jeszcze go nie wzieli na warsztat, a po 5 min dostalem smsa ze gotowe! ...takze sie okazala ze nie maja maszyny, a na moja prosbe otrzymania wydruku, jakiegokolwiek kwitka z zbierznosci, dowiedzialem sie ze takiego czegos sie nie daje :| co nie jest prawda! No i dzis sie okazalo podczas wymiany lozyska, ze mam zerwany sworzen wahacza, co wyklucza mozliwosc ustawienia zbierznosci! A nie ma takiej mozliwosci zebym ten sworzen urwal, bo w zadna dziure nie wjechalem (przynajmniej jest malo prawdopodobne, zebym go urwal w miesiac od wizyty w tym trefnym warsztacie)! A poza tym od tego czasu cos mi przy hamowaniu, kiedy wlacza sie ABS brzdeka w kole...jak jakas sprezyna czy gong!! Nie wiem co to jest! Efekt-130zl mniej w portfelu.
Kolega byl wczesniej ze swoim samochodem, bo mial nieszczelny obieg do chlodnicy, cieklo mu z odejscia wezyka z mieszalnika gazu...samochod stal 3 dni, bo nigdzie czesci znalezc nei mogli :| i na kleju zrobili!...ale to jest jescze nic, zalali mu tam w cholere wody i po pierwszych mrozach zamarzla mu nagrzewnica ogrzewania oraz padl termostat! WALKARZE!!!!
Forumowicz
 
Od: 10 sty 2006, 17:29
Posty: 608

Postprzez cwaniaq » 16 lut 2006, 15:54

Odradzam Auto-Kemar na Hetmańskiej – Białystok
W życiu nie widziałem aby ktoś tak naciągał klienta na kase.
Nie robiłem tam nic bo niemało sobie liczą za spawanie kolektora. Nie dość, że nie chciał podać konkretnej ceny, powiedział, że powie jak skończą prace (a wiadomo jak to jest z takimi cenami podawanymi na końcu). Chcieli liczyć za każdą nową nakrętkę wkręconą przez nich po 1 zł, tak samo za każde podgrzanie śrubki palnikiem itd. Słyszałem od innych mechaników, że strasznie naciąga klientów na wszystko. Więc radzę omijać długim łukiem.
Ostatnio edytowano 23 maja 2006, 08:26 przez cwaniaq, łącznie edytowano 1 raz
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 sie 2004, 13:47
Posty: 193
Skąd: Białystok

Postprzez Riesen » 21 lut 2006, 15:24

Naprawdę odradzam Serwis MAZDY w Długołęce!

POTWIERDZAM I ODRADZAM ROWNIEZ!

ASO "TEAM" – Samochody – stacje obsługi
Długołęka, ul. Wrocławska 33 D,
tel. 071 315 31 15

Zadzwonilem do nich z pytaniem ile bedzie kosztowala wymiana paska rozrzadu w 626 GF 2000r. Odpowiedz: 440 robocizna + 1400 (pasek+2 rolki+sprezynka). Razem 1840 zl !!!
Jako ze jestem w Niemczech zadzwonilem do tutejszego ASO Mazdy. Wymiana tego co wyzej plus uszczelki pokrywy zaworow : 320 Euro czyli przy obecnym kursie 1200 zl.

ASO "TEAM" robi sobie z ludzi jaja!
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 27 sty 2006, 19:31
Posty: 4
Skąd: Wroclaw
Auto: Mazda 626 2.0 GF, 2000 r.

Postprzez Tommi » 23 lut 2006, 11:40

Gliwice Dworcowa w podworku(naprawa samochodow japonskich-nie polecam zdziercy i nie najleprza fachowosc- przyklaad wymiana sprzegla 450zl-mazda mx3 1,6)zaraz tam obok w podworku auto....czescie maja najdrozsze w przypadku sprzegla Jc ponad 4 stowki .
Początkujący
 
Od: 6 lis 2005, 00:05
Posty: 7
Skąd: Śląsk
Auto: Mazda MX-3.1,6-16V.1991r.

Postprzez Kruk11 » 27 lut 2006, 15:03

Na początku stycznia miałem rysowanie boku, naprawiałem u Pana Pawła Krecińskiego, który obecnie naprawia w warsztacie na Mrówczej 214A w Warszawie.

Naprawa miała przebiegać bezgotówkowo. Pan Paweł po wizycie rzeczoznawcy poinformował mnie co i jak będzie naprawione/wymienione.

Przy pierwszej próbie odbioru samochodu był złożony skandalicznie, a lista zapewnień nie pokrywała się z tym co zostało zrobione.

Miał być naprawiony zderzak – nie zauważyłem zmian na zderzaku świadczących o jego naprawie.

Miał być wymieniony kierunkowskaz – przekonywano mnie że jednak nie został uznany bo był klejony.

Błotnik był nowy założony tak, że przy masce była szpara 1,2cm a drzwi były łapaczem powietrza.

Kolor lakieru nie jest dobrany właściwie.

Zostawiłem samochód do poprawki a po odbiorze pojechałem do likwidatora. Okazało się, że lista części i faktur przedstswionych ubezpieczycielowi nie pokrywa się z tym co zostało zrobione w samochodzie.
W ogóle bym nie pojechał do ubezpieczyciela gdybym samochód odebrał za pierwszym razem – byłby on naprawiony dobrze. Dlatego wskazana jest ostrożność.

Widziałem w warsztacie opisaną w temacie mazdę (ponoć klubowa) i myślę, że warto aby jej właściciel przeczytał mój post, aby nie mieć takich przebojów jak ja. Niestety nie miałem czasu napisać tej notatki wcześniej.
Obrazek

http://adria.waw.pl – this is my church, this is where I heal my nerves.
:D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 25 paź 2003, 14:17
Posty: 238 (0/1)
Skąd: DC / Gocław
Auto: E39 Touring

Postprzez Rotter » 17 mar 2006, 16:24

Witam wszystkich wielbicieli jedynie slusznej marki. :D
Poltora roku temu kupowalem swoja mazdzioszke (626 ditd '99). Poniewaz jestem bardziej uzytkownikiem niz ekspertem w materii motoryzacji, przed zakupem udalem sie na przeglad przedsprzedazowy do AZ Auto na Pulawskiej w W-wie. Niepokoj moj budzila znaczna ospalosc samochodu. (Wspomne, ze nie jezdzilem wczesniej ponad dwa lata, dieslem lecz sliczna i kochana 323f '98 1.5) Panowie nie powiedzieli mi niczego czego bym nie wiedzial, a na koniec poprosilem (sami nie wpadli na tak wydawaloby sie oczywisty pomysl), by Pan z Serwisu byl uprzejmy sie przejechac. Wrocil po 10 min... Na moja uwage dotyczaca niezbyt – jak na ponad 200 Nm – duza chec do jazdy stwierdzil, ze "ten model tak ma" czym zamknal mi w obecnosci sprzedajacego usta. "Chcialem diesela, chcialem mazde, a skoro tak ma to trzeba sie z tym pogodzic" – pomyslalem i dokonczylem transakcji. Po kilku dniach uzytkowania bylem jednak pewien, ze cos jest nie tak. Trafilem na Zoliborz do firmy Mobi (chyba tak sie nazywaja – jako jedni z niewielu maja sprzet diagnostyczny do wtryskow Denso). Facet wsiadl, przejechal 500 m. i stwierdzil, ze rzeczywiscie jest kiszka. Bez wchodzenia w szeczgoly (bo i tak ich nie pamietam) cala "zabawa" kosztowala mnie 3000 (pomijam ponad 200 zł wydane na Panow z Autoryzowanego Serwisu) ekstra. Dlatego PRZESTRZEGAM, OSTRZEGAM i NIE POLECAM tego serwisu. Gdyby samochod przed zakupem sprawdzal mi pan Kazio, ktory 40 lat przepracowal w FSM (bez urazy) to mialbym zal do siebie. W przypadku autoryzowanej stacji diagnostycznej taki przypadek to oznaka amatorszczyzny.
...and pozdro for all.
Początkujący
 
Od: 17 mar 2006, 15:38
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Auto: 323f, 626 ditd, 406hdi

Postprzez amra » 11 kwi 2006, 23:31

Kruk11 napisał(a):Na początku stycznia miałem rysowanie boku, naprawiałem u Pana Pawła Krecińskiego, który obecnie naprawia w warsztacie na Mrówczej 214A w Warszawie.

Naprawa miała przebiegać bezgotówkowo. Pan Paweł po wizycie rzeczoznawcy poinformował mnie co i jak będzie naprawione/wymienione.

Przy pierwszej próbie odbioru samochodu był złożony skandalicznie, a lista zapewnień nie pokrywała się z tym co zostało zrobione.

Miał być naprawiony zderzak – nie zauważyłem zmian na zderzaku świadczących o jego naprawie.

Miał być wymieniony kierunkowskaz – przekonywano mnie że jednak nie został uznany bo był klejony.

Błotnik był nowy założony tak, że przy masce była szpara 1,2cm a drzwi były łapaczem powietrza.

Kolor lakieru nie jest dobrany właściwie.

Zostawiłem samochód do poprawki a po odbiorze pojechałem do likwidatora. Okazało się, że lista części i faktur przedstswionych ubezpieczycielowi nie pokrywa się z tym co zostało zrobione w samochodzie.
W ogóle bym nie pojechał do ubezpieczyciela gdybym samochód odebrał za pierwszym razem – byłby on naprawiony dobrze. Dlatego wskazana jest ostrożność.

Widziałem w warsztacie opisaną w temacie mazdę (ponoć klubowa) i myślę, że warto aby jej właściciel przeczytał mój post, aby nie mieć takich przebojów jak ja. Niestety nie miałem czasu napisać tej notatki wcześniej.


Powiem krótko. Nie chcę się denerwować, więc opisywać sytuacji ze szczegółami nie będę, ale muszę niestety zgodzić się z kolegą Krukiem 11. Radzę omijać warsztat Pana Pawła z daleka. Żałuję tylko, że nie przeczytałam tego postu 2 tygodnie temu... :]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 sie 2005, 21:38
Posty: 184
Skąd: Warszawa/Otwock
Auto: 323F BA 1.5 97r.

Postprzez Yoshi323 » 23 kwi 2006, 09:59

A ja po raz kolejny odradzam AZ Auto w Warszawie.
W AZ wymigują się jak mogą od napraw gwarancyjnych, wszystko bagatelizują, byleby tylko nie naprawiać aut na gwarancji (mniej im się to opłaca, niż naprawy pogwarancyjne)
Skandal!
Szef serwisu na prośbę o wymianę nie działającego prawidłowo czujnika deszczu i światła zaproponował jego ODCIĘCIE. Nie ma czujnika-nie ma problemu.

Jak jeździłem 323BA – przez 2 lata coś mi stukało w kole. Byłem u nich kilkadziesiąt razy, zostawiłem kupę kasy, a ci nic nie znaleźli. Przetaczali tarcze, kazali wymienić wszystko po kolei i nic to nie dało.
2 lata to trwało!!!!
Po wizycie w innym warsztacie usterka została szybko zdiagnozowana i naprawiona. Trzeba było wymienić piastę, no ale tak poważne naprawy AZ Auto nie wchodzą w rachubę. To zbyt skomplikowane w porównaniu z wymianą oleju i wymaga zastanowienia się nad sprawą, a myslenie nie jest mocną stroną pracowników AZ Auto.
OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM!
Wielkość Tego podpisu była niezgodna z regulaminem #img]http://i21.photobucket.com/albums/b289/Yoshi3/logo1.jpg[/img]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 15 sty 2004, 08:58
Posty: 138
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda Xedos 9 2,5V6 2001

Postprzez Gibson » 11 maja 2006, 12:35

Witam wszystkich! Opiszę taką historię, która dotyczy firmy "Euro Serwis" w Krakowie przy ulicy Meiera. Mojemu bratu pękła miska olejowa na kamieniu i tam właśnie zaprowadził auto. Było to Renault 19. Na początku powiedzieli mu, że całkowity koszt to około 200 zł nie więcej. Jak się okazało gdy auto było już gotowe kazali zapłacić 400 zł!!! <wow> ciekawe za co? Pytam się co tak drogo to powiedzieli, że spawanie miski 150 zł<wow> olej 120 zł z filtrem i reszta to robocizna czyli 130 zł za zdjęcie miski później założenie a potem wlanie oleju. Chora cena!!!!!! A co do fachowców jacy tam pracują: raz zapchałem auto bo nie chciało zapalić bo wyciągnąłem akumulator na 3 godz. Powiedzieli że pompa paliwa jest do wymiany a koszt nowej to ok 250 + robocizna. ( kto wie co jeszcze by wymyślili jak by przyszło do odbioru). Dałem auto do kumpla bo coś mi się wydawało że to nie pompa. Okazało się że da się to zrobić w 2 godz i była to wina alarmu który odciął dopływ paliwa, a nie jakaś tam pompa paliwa. Czyli w sumie to cholernie drogo i jeszcze BRAK KWALIFIKACJI!!! NIE POLECAM!!!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 maja 2006, 08:36
Posty: 29
Skąd: Kraków
Auto: Mazda 626 1.8 GE+Mx-3 1.8 V6

Postprzez promyczek001 » 25 maja 2006, 13:34

Zdecydowanie odradzam serwis Shella w Warszawie przy Al. Jerozolimskich.
Pojechałam tam ostatnio by przyokazji ustawienia zbieżności zmienili w moim Xedosiku paski klinowe, które wcześniej kupiłamw Inter Carsie. Przy odbiorze samochodu dowiedziałam sie, że paski nie zostały zmienione gdyż kupiłam nie właściwe.
Całe szczęście, że nie pojechałam ich wymienić na te co mi kazali, bo gdy mój facet je wymienił okazało się, że są dobre.
Myślę, że prcownikom Shella po prostu nie opłacało się wymieniać pasków bez zakupu u nich (wiadomo mają swój narzut).

Nie polecam rónież serwisu klimatyzacji w Warszawie przy ul. Szarych Szeregów, gdyż za wymianę a raczej zespawanie nieszczelnej rurki od klimy oraz napełnienie Panowie zażyczyli sobie 760 zł. Pojechałam do Otrębus i przemili Panowie polecili mi by kupić rurkę z innego samochodu, sprawdzili oraz napełnili klimę za 180 zł.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 kwi 2006, 11:02
Posty: 349
Skąd: Warszaweczka
Auto: Mercedes SLK

Postprzez HOGUM » 13 cze 2006, 09:12

UWAGA!!!Przestrzegam wszystkich przed warsztatem samochodowym w Trzebownisku k/Rzeszowa.Pojechałem tam na pierwszy przegląd moją Mazdą i dostałem zawału....Przy wymanie oleju goście uruchomli silnik nie wlewając świeżego oleju.Człowiek jest tylko człowiekiem ale odpowiadać za swoje błędy musi.Goście żadnej nawet najmnejszej skruchy nie pokazali jeszcze za wymiane świec,oleju ,filtra oleju zainkasowali 250 zł.Nie polecam!!!!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 cze 2006, 16:06
Posty: 196 (1/0)
Skąd: Sędziszów Małopolski
Auto: Była 323 BG B6 1,6 16v jest
323F BA 1,8 16v 95r

Postprzez tatian » 13 cze 2006, 18:57

Kruk11 napisał(a):naprawiałem u Pana Pawła Krecińskiego, który obecnie naprawia w warsztacie na Mrówczej 214A w Warszawie.

Kruk11 napisał(a):Widziałem w warsztacie opisaną w temacie Mazdę (ponoć klubowa) i myślę, że warto aby jej właściciel przeczytał mój post, aby nie mieć takich przebojów jak ja


Niestety za późno przeczytałem Twój post!!!Facet już mnie załatwił.
Nie będę pisał o przebojach na wejściu. Arogancja, buta i fantazja Pana Krecińskiego wróży mu albo wielką karierę albo samo dno.
Szkoda była nieduża (uszkodzony zderzak, lampy i maska na pow. 5 x 10 cm) – cofnął na mnie bus. Naprawa "główna" mojej Mazdy trwała 3 miesiące. Główna bo potem były jeszcze trzy podejścia poprawkowe (dziasiaj odebrałem Mazdę po ostaniej). O jakości naprawy i poprawek – nie będę pisał bo nie chcę się denerwować na nowo. Naprawiłem (?) auto nie widząc właściciela warsztatu (Kreciński nim nie jest) i nie mam żadnych dokumentów dla ew. roszczeń (naprawa bezgotówkowa za pośrednictwem PZU). Nie mam nawet do kogo się odwołać (próbowałem) bo ubezpieczyciel rozliczył się już z warsztatem nie widząc auta po naprawie!!!
Kreciński nigdy więcej mojej Mazdy nie dotknie. Nawet gdyby wszystkie warsztaty na świecie splajtowały i choćbym sam miał ją naprawiać za pomocą sznurka i drutu – efekt będzie lepszy a i nerwów zaoszczędzę.
A tak gwoli ścisłości : Pan Kreciński nie firmuje usługi jest on tylko jedyną osobą z którą rozmawia klient.
Dla potomnych podaję nazwę firmy :
CYMES-AUTO Jan Kruczek Warszawa ul. Płowiecka (obecnie na ul. Mrówczej 214)

Oby Wasza noga nigdy tam nie postała.(dla waszego dobra).
„Zegar tyka. Wszystkich.”
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 maja 2004, 23:18
Posty: 234 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda SKY-G 2.0 (PE) 165 KM 6MT 2017 Sky Energy

Postprzez sowa » 20 cze 2006, 17:49

Moja historia jest następująca:

Mam 626/DiTD. Zadzwoniłem do Mabi, aby zorientować się, czy są w stanie odczytać i zinterpretować kody błędów sygnalizowane świecą żarową. Zaproponowali diagnostykę za 244 zł, co wydało mi się ceną zbyt wygórowaną. W trakcie rozmowy ustaliśmy jednak, że mnie nie chodzi o dokładne wykrycie usterki, a tylko odczytanie kodów błędów. Cena zjechała do 61 zł. Byłem w stanie to zakceptować, bo nie każdy warsztat z diagnostyką potrafi dobrać się przez złącze EECV (?) do komputera mojego samochodu. Umówiłem się na diagnozę następnego dnia o 16. Sprawa miała być załatwiona od ręki.

Na miejscu byłem za kwadrans czwarta. Po wejściu do "biura" w obroty wziął mnie choleryczny gostek pod 60-tkę, łysawy i w okularach (właściciel?). Wyjaśniłem, że przyjechałem odczytać kody błędów, a on mnie z marszu obsztorcował za to, że nie mówię o tym, co dolega samochodowi tylko gadam o jakiejś lampce świec żarowych. Kazał wprowadzić samochód, nakazał powrót do biura, zakazał szwędania się po warsztacie i poszedł sobie. Nie polubiłem faceta, a i on chyba nie zapałał do mnie miłością.. Po 15 minutach wrócił i zaczął obrabiać jakiegoś klienta, próbując wymusić na nim naprawę pompy za 5-8 tysięcy złotych.

O 16:15 przyszedł mechanik z informacją o tym, że odczytał kody błędów. Spytałem gościa w okularach o dokładniejszą interpretację, ale on nie bardzo chciał się podzielić ze mną swoją wiedzą. Poprosiłem zatem o wystawienie rachunku i wtedy usłyszałem, że winien jestem 200zł. Gdy odwołałem się do wcześniejszych ustaleń, gość wziął telefon i po minucie rozmowy nakazał wystawienie paragonu na 61zł. Był wyraźnie wkurzony, choć typy choleryczne zwykle tak mają.

Formalnie zatem wszystko było w porządku, bo diagnostyka na czas i od ręki. To, że facet w okularach zachowywał się obcesowo jestem w stanie mu wybaczyć, bo warsztat to nie Wersal. Jednak próba złamania ustnej umowy i wyciągnięcia 200zł za 5 minut lekkiej roboty pozwala mi przypuszczać, że w Mabi są w stanie naciąć klientów na dowolne kwoty. Dlatego nie polecam, choć słyszałem, że to co robią potrafią zrobić dobrze.

PS. Swoją drogą warszawscy właściciele diesli z pompami Denso/Bosch Warszawie być może muszą polubić Mabi...
Ostatnio edytowano 21 cze 2006, 18:47 przez sowa, łącznie edytowano 1 raz
Początkujący
 
Od: 17 wrz 2005, 20:56
Posty: 6

Postprzez Xionc » 5 lip 2006, 08:38

Ja się przejechałem na warsztacie blacharsko – lakierniczym Dudek (nick na naszym forum: miler). Druciarstwo, masówka, nie dokładnie, na odwał się, kiepsko dobrany kolor, kiepsko położona perła (inny oddzień), źle spasowane elementy. Jedna zaleta: dość tanio jak na Warszawę.
Pozdrawiam,
Xionc Krzysztof :)

Moje byłe: 2 x 323BG | 2 x 323BA | 1 x Xedos6 CA | 1 x Mazda6 GG | 1 x Mazda6 GH
statusTest
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 2 cze 2004, 23:25
Posty: 2479 (5/23)
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda CX-7 2.3T AT AWD '08

Postprzez magicadm » 11 lip 2006, 08:45

sowa napisał(a):Po wejściu do "biura" w obroty wziął mnie choleryczny gostek pod 60-tkę, łysawy i w okularach (właściciel?). Wyjaśniłem, że przyjechałem odczytać kody błędów, a on mnie z marszu obsztorcował za to, że nie mówię o tym, co dolega samochodowi tylko gadam o jakiejś lampce świec żarowych. Kazał wprowadzić samochód, nakazał powrót do biura, zakazał szwędania się po warsztacie i poszedł sobie. Nie polubiłem faceta, a i on chyba nie zapałał do mnie miłością.. Po 15 minutach wrócił i zaczął obrabiać jakiegoś klienta, próbując wymusić na nim naprawę pompy za 5-8 tysięcy złotych.

O 16:15 przyszedł mechanik z informacją o tym, że odczytał kody błędów. Spytałem gościa w okularach o dokładniejszą interpretację, ale on nie bardzo chciał się podzielić ze mną swoją wiedzą. Poprosiłem zatem o wystawienie rachunku i wtedy usłyszałem, że winien jestem 200zł. Gdy odwołałem się do wcześniejszych ustaleń, gość wziął telefon i po minucie rozmowy nakazał wystawienie paragonu na 61zł. Był wyraźnie wkurzony, choć typy choleryczne zwykle tak mają.

Formalnie zatem wszystko było w porządku, bo diagnostyka na czas i od ręki. To, że facet w okularach zachowywał się obcesowo jestem w stanie mu wybaczyć, bo warsztat to nie Wersal. Jednak próba złamania ustnej umowy i wyciągnięcia 200zł za 5 minut lekkiej roboty pozwala mi przypuszczać, że w Mabi są w stanie naciąć klientów na dowolne kwoty.



Miałem dokładanie to samo z tym DZIADEM
Wstawilismy do MABI autko na określenie kosztów naprawy – Ford Escort – alternator.
Natępnego dnia dzwonimy zapytać o cenę – a tu informacja : alternator naprawiony
Cena za naprawe przewyższa znacznie cenę nowego w ASO z montażem <killer> <killer> <killer>
Oczywiście na wejściu podejmował nas ten sam Emeryt z kompleksem niższości wobec USA. Ciagle piepszył o tym , że on byłna szkoleniu W Stanach i że nam nie bedzie pierdół tłumaczył o budowie i naprawie alternatora.
Krótko:
Cham i naciągacz <dupa>
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez magicadm » 11 lip 2006, 09:06

Odradzam RECO Kaźmierczak z Opatówka pod Kaliszem. To ASO Hondy

Umówiłem się z nimi na test autka przed kupnem. Rozmawialiśmy o kompleksowym sprawdzeniu stanu autka.
Silnik, skrzynia, zawieszenie, elektronika, powłoka lakiernicza itp. Padła cena 150zł. Zaakceptowałem ją bo podobna usługa w Warszawie to koszt ok 200-300zł – ale wieś pod kaliska to nie Warszawa – więc i ceny automatycznie mniejsze...

Na miejscu PANOWIE SERWISANICI AUTORYZOWANI HONDY zaczęli od podpięcia sie testerem pod kompa o odczyt DTC. I na tym skończyli. Zawołali 150zł za Diagnostykę Komputerowa – jednocześnie informując, że ten wynik badania o niczym nie świadczy – po każdą usterkę mozna umiejętnie zaemulować. Na moje stwierdzenie, że po to jestem z ASO Hondy by PROFESJONALIŚCI określili czy są przekręty czy ich nie ma – bezradnie rozłżyli ręce i zaczęli drukowac fakturę
<killer>
Czyli wykonali kawał kosztownej roboty nikomu do niczego nie potrzebnej.
Na moje pytanie co z dalszym sprawdzeniem (silnik, zawieszenie itp) – stwierdzili, że oni w ramach spradzenie stanu autka robią tylko test – i aby cokolwiek więcej ustalić – powini go rozebrać na częście pierwsze – Nikt nawet nie wsiadł za kierownicę.
Poradzili mi – chcesz mieć pewność: kup nowe auto – zapewne u nich <lol> <lol> <lol>

Wkurw..ny poprosiłem o wydruk z testera – i kolejne schody: nie potrafią wydrukować wyniku testu. SUPER TESTER HONDY uszkodzony!!! – w takim razie co wart jest jego test????

Półtorej godziny przepychanek słownych i udało się – tester wydrukował OK

Zapłaciłem i wyszedłem
Kolejni naciagacze – przez telefon potrafią wymienic olej, klocki i naobiecywać głupot, z których się na miejcu po otwarciu zlecenia wykrecają.

Plotki mówią, że nie wolno zostawiać u nich autka bez opieki – podmieniają części

Jedyny plus – ładne panie w BOK-u :D
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Moderatorzy

Przedstawiciele Regionów, Moderatorzy Opinie i Poradniki