Tak! Dokładnie 50 lat temu do seryjnej produkcji została wprowadzona Mazda 110 S Cosmo – pierwszy samochód z dwutłokowym silnikiem Wankla chłodzonym cieczą. Prototyp został pokazany w 1964 roku na Tokyo Motor Show. Partie pre-produkcyjne i testowe znalazły się w sieci dealerskiej w latach 1965-1966. Pełna produkcja ruszyła w maju 1967 roku i trwała 5 lat, do 1972 roku. Tempo budowy tego modelu wyniosło... jeden samochód dziennie. W całym okresie produkcji powstało 1519 egzemplarzy (343 sztuki serii I oraz 1176 serii II).

Krótkie resume technologiczne tego modelu podaje MarcinP na stronie autasportowe.republika.pl - chłodzony cieczą silnik był ulokowany podłużnie za przednią osią i przekazywał napęd na tylny, sztywny most napędowy. Kadłub silnika odlano ze stopu lekkiego. Gładzie cylindrów zostały galwanicznie pokryte warstwą chromu. Listwy uszczelniające wykonano ze spieków aluminiowo - węglowych. Podwójne listwy krawędziowe były dociskane do współpracujących powierzchni mechanicznie (sprężynami) i hydraulicznie (ciśnieniem oleju). Kroplowa pompa umieszczona w gaźniku dostarczała niewielkich ilości oleju, niezbędnych do smarowania gładzi cylindrów. Okna wlotowe umieszczono w bocznych ścianach (pokrywach) zamykających cylindry. W każdym cylindrze znajdowały się dwa, leżące naprzeciw siebie okna wlotowe, każde zasilane “własną” gardzielą dwustopniowego, cztero - gardzielowego gaźnika Nikki. W każdej komorze spalania znajdowały się dwie świece zapłonowe. Silnik miał pojemność skokowa 1,9 l. Osiągał moc 110 KM i maksymalny moment obrotowy 129 Nm. Pojazd rozpędzał się do 100 km/h w czasie 8,7 s i osiągał prędkość maksymalną 185 km/h. Od 1968 roku Cosmo Sport miała wydłużony rozstaw osi i zmodernizowany silnik o mocy 128 KM. Pojazd osiągał prędkość maksymalną 200 km/h.

Cosmo podczas testu drogowego

Cosmo - Jay Leno's Garage

Cosmo kosztuje £ 99.995

Oferowany w Wielkiej Brytanii egzemplarz jest jednym z nielicznych zaoferowanych w 1968 roku w Europie. Wyróżnia się połączeniem cech obu serii – posiada nadwozie o przedłużonym rozstawie osi, większych kołach i większym wlocie powietrza charakterystycznym dla drugiej serii oraz technologią z pierwszej (silnik o mocy 110 KM i czterobiegowa skrzynia). Jej efektowny pomarańczowy kolor nie jest oryginalny – do 1970 roku jedynym dostępnym kolorem był biały. Cena w przeliczeniu na złotówki to blisko pół miliona złotych - ciekawe czy i kiedy znajdzie się zdecydowany kupiec...?

Jak wyglądałby dziś?

A raczej jak mógłby wyglądać? Wizję dzisiejszego Cosmo zostawimy już pasjonatom japońskiej marki. Jedno jest jednak pewne - Cosmo odcisnął trwały ślad zarówno w rozwoju samego koncernu, ale również w segmencie samochodów coupé, bo choć Mazda zdecydowała się użyć nazwy „Cosmo”, aby odzwierciedlić fascynację kulturową z wyścigu kosmicznego, to jednak użycie silnika obrotowego jest do dziś symbolem przyszłych zmian i nowych technologii.

(st)